
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
iga5 pisze:dziś troche pogoda nie dopisala na akcje lapania mamy i maluchow, przelozylysmy na jutro. ale nie ma dnia bez kociego nieszczescia ostatniobylam dzis z Klosiem na kastracji u weta, odwozilam go do DT do kolezanki pod Wrocław i okazalo sie, ze kotek ktorego ona dokarmia na opuszczonej fabryce ma poraniony caly bok
dzis nie udalo sie go zlapac, kolejna probe podejmie jutro. moze to grzybica a moze cos z niego zdarlo siersc. kreca tam sie lisy i psy a i sidel nie brakuje
tyle na razie niewesołych wieści.
majka2222 pisze:Gdzie na Purkyniego są koty. Chodzę tamtędy często. Kiedyś widziałam kota przebiegającego ulica na wysokości nowej plomby prawie przy Nowym Targu.
Agita pisze:Dzisiaj rano łapałyśmy z martką na maślicach, na terenie domu pomocy społecznej. Dwie kotki złapane- mają duże zaufanie do fajnej pani, która je dokarmia i dają jej się troszkę dotykać. Niestety jedna już w tym roku rodziła, ale dzieci martwe leżały na terenie - podobno je wyniosła i "pomarzły"
![]()
Dużo tam też kocurów.. walczą miedzy sobą, są poranione, miejscami wyłysiałe, poza tym mają strasznie dużo kleszczy. Będziemy starały się wspomóc (w miarę funduszy) w preparatach na kleszcze i może od razu odrobaczanie, bo chudawe i sierść maja bardzo kiepską.
Jest tam też zaniedbany pies stróżujący. Wprawdzie ma budę, jeść cos dostaje, ale problem z uszami. Wszyscy wiedzą, że ma te uszy chore ,ale nie jest leczony. Dałyśmy znać TOZowi, może uda się jemu też pomóc.
jessi74 pisze:Agita pisze:Dzisiaj rano łapałyśmy z martką na maślicach, na terenie domu pomocy społecznej. Dwie kotki złapane- mają dume zaufanie do fajnej pani, która je dokarmia i dają jej się troszkę dotykać. Niestety jedna już w tym roku rodziła, ale dzieci martwe leżały na terenie - podobno je wyniosła i "pomarzły"
![]()
może mniej super że tam taka bieda...dla zwierząt....mówiła mi o tym miejscu nasza pani Zosia....
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 76 gości