Dzisiaj znalazłam w Mikołowie na ul Żwirki i Wigury białego kota w łatki, samca niekastrowanego, bez tylnej nóżki. Koci katar i tona kleszczy. Jest bardzo kontaktowy i dlatego zastanawiam się, czy nie był dokarmiany. W okolicy fabryki gdzie go znalazłam nie widzę śladów dokarmiania kotów.
Zabrałam go do domu i planuję wykastrować, jeśli zgodzi się z moimi kotami to pewnie zostanie, bo na pewno nie jest to kot "dziki". Martwię się tylko czy ktoś go nie szuka, czy nie ma więcej bezdomnych kotów w tej okolicy. Jeśli kojarzycie kogoś kto dokarmia koty w tym rejonie to proszę o kontakt na pw.