Te kolczaste to jakieś jeże widma są. W ogóle ich nie widać

Tylko czasami słychać. No i jedzenie codziennie wymiecione do czysta. Jutro wyjeżdżają. Szkoda ... Dziś sąsiadka od jamnika powiedziała mi, że krety w ogródku są, kiedy mają obfitość pożywienia, czyli kiedy w ziemi mieszkają larwy, pędraki i różne takie stwory z innych planet. A my z sąsiadem, tym najbliższym od bordoga, mamy wspólnego kreta - to znaczy ja tam nie wiem czy on jest jeden i czy wspólny... ale tak sąsiad twierdzi. No i ten kret ryje raz u nas, raz u niego

Dwa lata temu wypędziłam go czosnkiem. Ale zeszłej jesieni się nie poddał. Więc sobie pomyślałam, że jakby były jeże i wyjadały robaki - kret już na zawsze pozostałby w sąsiada
Ale cóż ... muszą żyć swoim jeżowym życiem ... Ciekawe jak się poczują na całkiem otwartej przestrzeni ? Znaleźliśmy fajny teren z mnóstwem opadłych gałęzi uformowanych w stosy, gdzie się będą mogły schronić.
No i na koniec najświeższe newsy

Byłam u szczeniaków ... Strasznie grube z nich kluski. Misia jest bardzo zmęczona, bo jest maleńką suczką, a szczeniaki są naprawdę wielkie. Są trzy - biszkoptowy, czarny i pieprz z solą .... co wskazywałoby jednak na sprawstwo jamnicze. No i oczywiście standardowy tekst, że je odda do schroniska

Ale największym newsem jest to, że ma całkiem nową suczkę

Maleńkiego szczeniaczka w typie owczarka niemieckiego ... Powiem wam otwarcie, że po tych tekstach - czy się będziemy spodziewali potomstwa, spodziewałam się takiej akcji. Bo Misia, to taki "niemęski" pies - maleńka i słodka
Nic to... najważniejsze, że dbają o Misię i szczeniaki.
A bociany, takie prawdziwe - przyleciały na naszą wieś

W pobliskiej szkółce ogrodniczej mają gniazdo i polują na okolicznych łąkach. Są dwa

O kurczę ... jeszcze PS Bo miałam tylko wkleić zdjęcia

a nie się rozpisywać ...
To pingwiny, co wszystko robią razem
miziają się :

i mocują :

a tu razem z Osamką, która chciała dołączyć do zabawy, ale pingwiny pierzchły, bo się jej trochę obawiają
