Dopiero teraz mam chwilę, żeby wrzucić fotki. Rozmawiałam dziś z jednym potencjalnym domem w Sosnowcu, ale zdecydowali wziąć kota dopiero w wakacje.
Rano psy poszły biegać, więc wypuściłam kotki z klaty. Pusia jest dużo śmielsza. Po nie czuła się pewnie, ale pochodziła trochę po domu, dała się pomiziać. Zuzia zaszyła się za meblami i wyleźć kompletnie nie chciała. Martwi mnie bardzo, że Dziewczyny nie jedzą

Dałam im to, co jadły u siebie (kitiket wersja mokra i sucha...), u nas mięsa się nie je, mam tylko gotowe karmy - zainteresowania zero. Kupię jutro jakiegoś tuńczyka, mam nadzieję, że się skuszą.
No i odkąd u mnie są, to w kuwecie dziś tylko jedno siku było :/




