Kicia ma PP. Stwierdzono to w sobotę. Jest pod najlepszą opieką i w razie potrzeby przygotowana do transfuzji krwi. Szanse na wyleczenie małe, ale walczy dziewczyna. Trzymajmy kciuki.
Magda, podajcie surowicę!! Przecież dr Komorowski ma surowicę w gabinecie
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..." "Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika" Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...
Marzenia ja nie mam kici u siebie. Kotka jest pod najlepszą opieką, a ja mogę pomóc tylko modląc się o nią i wpisując informacje o niej tutaj. Niestety w kwestii PP (a zresztą i wielu inncyh chorób kocich) to laik zupełny ze mnie.
Ona jest taka słaba po tamtym zapaleniu, a do tego jeszcze pp Nie jestem wetem, ale obawiam się, ze bez transfuzji trudno będzie jej sobie poradzić z takim zjadliwym wirusem...
Rozumiem, że nie masz kotki u siebie, ale może mogłabyś coś podpowiedzieć DT?
Kicia odeszla. W nocy sie pogorszylo mimo ze bylo juz lepiej po podaniu surowicy, Iwona zabrala ja do lecznicy, odeszla podczas transfuzji w nocy, przytulona do Iwony. Dusila sie i zapadla decyja o zastrzyku.........
Nie moge pisac wiecej, nie teraz. Spij malenka ['] juz nic nie boli.