Dwudziestego marca zaadoptowalam Mamusie Kropeczki - Toczke (czyli teraz Milusie) , ktora na poczatku tez byla baaaardzo wystraszona i nawet podejsc do siebie nie dala, tylko na widok
czlowieka natychmiast z szybkoscia ponaddzwiekowa

znikala w swoim azylu czyli w wersalce.
Lezala tam na puchowej kolderce i tylko gdy nikogo nie bylo w pokoju, wychodzila, aby cos zjesc i skorzystac z kuwetki. A teraz to najbardziej miziasta, przytulasta i najukochansza Kotenka na calym swiecie jest

!!!! Oczywiscie zaraz po naszej rezydentce Misiuni
Piescimy sie caly dzien, miauczymy, mruczymy, pokazujemy brzuszek, gruchamy i cwierkamy!
W nocy spi na mnie pod kolderka, a jak Jej sie zrobi za cieplo kladzie sie na moich nogach.
Z biednej, przerazonej dzikuski pod wplywem MILOSCI zmienila sie w przekochana, cudowna,
wspaniala Kotenke
Od pierwszego dnia, gdy tylko udalo mi sie w koncu wziac Ja na rece, okazywalam Jej duzo czulosci, polozylam na moim brzuchu i tak sobie lezalysmy razem w lozeczku, czula bicie
mojego serce i to Ja uspokoilo, poczula, ze jest tutaj wazna i potrzebna, o czym Ja zreszta stale zapewniam

.Juz wczesniej kupilam dla Niej gruby, cieplutki niemowlecy spiworek, lezala w nim schowana na moim lozku, czula sie bezpieczna. Idac spac wzielam Ja , polozylam sobie na piersi i tak zasnela z glowka na moim ramieniu! W nocy poszla, bo widocznie bylo Jej
za goraco, ale zaraz potem sama polozyla sie na moich nogach. A od rana domagala sie glosno
miauczac i popiskujac, glaskania

I tak piescimy sie do tej pory

!!!!!!!
Na poczatku oswajania Kiciusia bardzo wazny jest kontakt fizyczny i cieplo, Kicius musi czuc,
ze Go naprawde kochamy, jest dla nas niezwykle wazny i potrzebny! Wtedy zawsze bedzie dobrze - kotki to niezwykle madre i inteligentne Istoty!