Tasia i Tycia - część pierwsza i z pewnością nie ostatnia

O, jesteś

Wiesz, że moje w taki sam sposób wykorzystują takie samo pudło, jak masz w albumie kocie życie cz. 5? :lol:

Pasibrzucha pisze:O, jesteś Wiesz, że moje w taki sam sposób wykorzystują takie samo pudło, jak masz w albumie kocie życie cz. 5?

Obawiam się, że koty w ten sposób wykorzystują KAŻDE pudło :twisted:

Od tygodnia nie mam sumienia wyrzucić obrzydliwego, obskurnego, oblepionego krzywo taśmą pudła z krakvetu, bo to ostatnio ukochana sypialnia Tasmanii :roll:

A ja mam piękne, nowe, czyściutkie pudło z pokrywką i wyciętym wejściem :1luvu:

jasdor pisze:A ja mam piękne, nowe, czyściutkie pudło z pokrywką i wyciętym wejściem

ciekawe jak długo będzie takie czyściutkie :twisted:

Teraz stoi i nie jest używane . Oblegane było przez jakiś czas , na razie przeszło. Schowam, wyjme za miesiąc i znowu będzie...nowe :lol:

Witamy porannie

Erin, ranny ptaszku :mrgreen:

Czekam, aż Tasmania wydobrzeje, żebym mogła zasłużenie ją obfocić - póki co te biedne oczęta nie dodają jej urody

Kochana, ja od 4:30 na nogach :mrgreen:

Nie uwierzę, że dobrowolnie

Ktoś Cię zmusza, biedna? Mam mu iść i dokopać? Albo poszczuć go Tycią? :lol:

Zapomniałam wspomnieć jak piękne ujęcia tu masz Pasibrzusiu. Sama tak cyk-cyk ?

Tycia łzawi ? To na tle KK po spadku odporności czy co wet wspomniał (nie dałam rady całego wąta przeczytać :oops:

) ? Zakraplasz coś ? Suplementujesz coś ?

psiama pisze::mrgreen:

Zapomniałam wspomnieć jak piękne ujęcia tu masz Pasibrzusiu. Sama tak cyk-cyk ?

Oprócz 2 czy 3 zdjęć małżonkowych wszystko jam uczyniła :mrgreen:

psiama pisze:Tycia łzawi ? To na tle KK po spadku odporności czy co wet wspomniał (nie dałam rady całego wąta przeczytać ) ? Zakraplasz coś ? Suplementujesz coś ?

Tasmania vel Tasia ma zapalenie spojówek (zaraziła się od Tyciej, która zupełnie wyzdrowiała w 2 dni). Jest pod kontrolą weta co 2 dzień, kroplimy Gentamycyną i jeszcze czymś, czego nazwy zapomniałam (coś na D i nie jest to Dicortineff, jak wrócę do domu wieczorem, to sprawdzę) :oops:

Obie pannice dostają beta-glukan

Pasibrzucha pisze:Nie uwierzę, że dobrowolnie Ktoś Cię zmusza, biedna? Mam mu iść i dokopać? Albo poszczuć go Tycią?

Tak, mojej firmie :mrgreen:

To będzie wsio OK :ok:

A to Tasieńka :roll:

KK (koci katar) pewnie w jakiejś swojej postaci się przywlókł i przyatakował w momencie obniżenia odporności na tle stresu przybycia nowego kotka. Na tym tle Tasia może być nieco spokojniejsza. Pilnuj temperatur, szczególnie teraz :wink:

Podonosić odporność (beta glukan rulez), trzymać w cieple i będzie dobrze :ok:

Wszystkie te kropelki też przerabiałam.
Tycia pewnie już niejeden w życiu przeszła i się szybciej uodporniła.

Zdróweczka dla Niuni :ok:

Masz rękę do ujęć

Dziękuję

Kupiłam Mężowi EOSa na urodziny, ale leży odłogiem (EOS, nie Mąż) więc ja sobie korzystam :ok:

Tasia i Tycia - część pierwsza i z pewnością nie ostatnia

Kto przegląda forum