~~~Sierotka Marysia - odeszła do swojej Pani [*]

Dzisiaj Marysia miała robione ząbki. Wszystko przebiegło prawidłowo, szybko się wybudziła. Już jest całkiem przytomna, nawet zjadła kolację.
Niestety, Marysia ma lekko podwyższone parametry nerkowe. Przez 4 dni ma dostawać kroplówki podskórne, potem zrobimy badania. Mam nadzieję, że to tylko przez znieczulenie lub zepsute ząbki, bo poprzednie badania były w normie.
Jak będę miała następnego nerkowego kota, to się chyba zastrzelę

.

Przyklejam sobie Marysię - przy okazji mocno trzymam kciuki za nerki :ok:

za nerki oraz tyle samo :ok:

za poprawę relacji :wink:

Kilka nowych zdjęć Marysi:

Widać na nich jak Marysia jest spragniona człowieka. Mizia się, ociera i barankuje.
Na ostatnim zdjęciu, w tle za Marysią stoi wiklinowa budka, jedyna rzecz, która pozostała jej z poprzedniego życia

.

Ależ ona śliczna...

Ma piękny biały śliniaczek od bródki aż do piersi :1luvu:

Monika, zaśmiałam się: na jednym zdjęciu koty Ci dziurę w jeansach zrobiły :wink:

Ale zdjęcia cudne!!!
Cały czas :ok:

za zdrowie i poprawę kocich relacji.

Piękne zdjęcia! czy Marysia już szuka domu?

Ta dziura w dżinsach to nie moja

. To ciocia Iskra robi takie piękne zdjęcia

.

Co do szukania domu - powoli chyba zaczniemy szukać. Na razie Marysia jest tylko na Allegro.
Z innymi ogłoszeniami wstrzymam się do końca tygodnia, bo w sobotę robimy badania krwi.

Dodatkowo Marysia ma zapalenie gardła

. Miała je już dwa razy wcześniej. Wet mówi, że to ze stresu i mam jej szybko szukać domu. Jednak ja chcę najpierw znać jej wyniki parametrów nerkowych.

Fajnie piszesz o Marysi

Dorzucę ją na FB do ogłoszeń schroniskowych i na Pruszkowski Dom Tymczasowy

masz szczęście Marysiu

ale na pewno już to wiesz
:ok:

matko, jak dawno mnie tu nie było :cry:

co u Was słychać :?:

co u Marysi

Marysia nadal spragniona człowieka - sama się tak wspina na ramiona i przytula do szyi

:

Już dwukrotnie powtarzaliśmy badania krwi. Początkowo poprawiły się parametry nerkowe, za to morfologia trochę zjechała. Ostatnie badania wykazały znowu podwyższone parametry nerkowe

. Poza tym nadal ma infekcję gardła. Można byłoby zrobić popłuczyny - wymaz z gardła, ale trzeba by było ją przyśpić. Jednak ze względu na nerki, nie warto ryzykować. Kółko się więc zamyka.
Marysia dostaje leki. Muszę też jej zrobić badanie moczu, ale jak dotąd nie udało się go złapać ani wycisnąć.

Stosunki międzykocie trochę się poprawiły. Odwiedziła nas pani behawiorystka i stwierdziła, że nie jest wcale tak źle jak na to wygląda.
Marysia jest wypuszczana ze swojego pokoju i chociaż czasem jeszcze atakuje, zdarza się to coraz rzadziej. Z Iskierką już prawie wcale nie ma zatargów - obwąchują sobie pyszczki i schodzą z drogi - co dziwne, bo obie to terrorystki

. Gorzej jest z Carmen i Jaśminką - obie bardzo się jej boją. Wydaje mi się, że Marysia atakuje dziewczyny ze strachu, bo są od niej dużo większe. Niestety te boidupki nie chcą się jej postawić, tylko uciekają z krzykiem, co pewnie Marysię jeszcze nakręca.

Ja się jej wcale nie dziwię.. nawet ludzie boją się gabarytów Jaśminka a co dopiero koty !

Pozdrowienia od Felki - byłej podopiecznej Moniki :mrgreen:

Jaka ona duża...

~~~Sierotka Marysia - odeszła do swojej Pani [*]

Kto przegląda forum