W-wa Szylkretowa Koko szuka DS- foty s.23

Czy to możliwe, że one po prostu nie umiały wody pić? Tak po prostu z kałuż, rynien, miseczek. Bo wychodzi na to, że one nie rozumieją co to woda w miseczce.
Dobrze, że wszystkie -razem z Szylcią- bezpieczne. Wychodzi na to, że koty w lepszej formie niż tymczasujący, budzeni po nocach, wzięci pod pantofel :twisted:

W temacie wody - a co to i do czego to? Łaciata wodą w ogóle niezainteresowana.
Dałam jej za to mleko - o, to co innego. Wypiła prawie wszystko, do dna. I to jak szybko biedaczka zasuwała tym języczkiem

.

joshua_ada pisze:Dobrze, że wszystkie -razem z Szylcią- bezpieczne. Wychodzi na to, że koty w lepszej formie niż tymczasujący, budzeni po nocach, wzięci pod pantofel

Łacia zrobiła do kuwety siusiu + kupkę.

Zachowuje się spokojnie, ale wciąż siedzi pod pralką.
Mruczy, gdy się do niej zagląda i zagaduje ją.

no u mnie pod koniec drugiej doby weszła na pralkę

Odwiedzaj i zagaduj, to się wyluzuje w końcu.
Cieszę się z kupy :mrgreen:

Zanczy się poranna parafina podziałała

Miski wylizane do czysta.
Lubi sobie pojeść, dziewczyna :mrgreen:

.

Noooo

Radzę pilnować ilości bo z jej działkowymi doświadczeniami raczej nie będzie zostawiać na później i w końcu zrobi się z niej grubas. A już teraz nie jest szczupła

W nocy panna Łacia przekwaterowała się spod pralki na pralkę. Zachowywała się spokojnie.
Rano wtrąbiła porcyjkę śniadania, wybarankowała się z moim mężem, wyprzytulała i poszła zwiedzać na ugiętych nogach pokój.

Odwagi jej jednak zabrakło i siedzi pod łóżkiem.

Mam nadzieję, że przekwateruje się znów. Na łóżko tym razem.

Nie reaguje na mojego rezydenta. Widziała go z daleka, ale bez reakcji z jej strony.
Za to ON rezydent syczy na Łacię niemożliwie. Stąd na razie Łatka nie ma z nim kontaktu.

pięknie

http://dragcave.net/user/beznadziejna

u nas znowu dwie pobudki, o 3 i o 5:30, zaczynam chodzic na rzesach, strasznie plakala i moje utulanie wcale nie pomagalo
i jakis regres po nocy mamy, panna zadekowala sie w dziurze miedzy pralka a wanna i nie chce wychodzic, jak biore na kolana to zwiewa
aha, i ona je tylko w mojej obecnosci :roll:

inaczej sie boi
bylo siku a nawet dwa i kupa w kuwecie, obcych niezauwazono

dzisiaj po poludniu zrobie jej zdjecia, juz troche futra sie pozbylysmy wczoraj przy pomocy furminatora

o, i mamy lekka schize, wlacznie z moimi kotami, bo ktorys sasiad zaczal nam nad glowa wiercic...

Beata pisze:u nas znowu dwie pobudki, o 3 i o 5:30, zaczynam chodzic na rzesach, strasznie plakala i moje utulanie wcale nie pomagalo
i jakis regres po nocy mamy, panna zadekowala sie w dziurze miedzy pralka a wanna i nie chce wychodzic, jak biore na kolana to zwiewa
aha, i ona je tylko w mojej obecnosci inaczej sie boi

Szylkreta... :roll:

Musi być bardziej skomplikowana, no musi :roll:

Beata pisze:o, i mamy lekka schize, wlacznie z moimi kotami, bo ktorys sasiad zaczal nam nad glowa wiercic...

kurde, to wam nie pomaga, żadnemu
wrrrr sąsiad

JoasiaS pisze:Szylkreta...
Musi być bardziej skomplikowana, no musi

Żebym ja to wcześniej wiedziała :twisted:

O mojej szylkrecie nie wspomnę :roll:

http://dragcave.net/user/beznadziejna

Beata pisze:aha, i ona je tylko w mojej obecnosci inaczej sie boi

zgodnie z planem przetrzymalam ja dzisiaj :evil:

tzn miala suche caly czas ale suche je niechetnie
dostala miseczke ze smakowitym mieskiem wymieszanym z namoczonym suchym kolo 15, od razu wrocilam do pracy, zjadla i beze mnie

kolejne siku w kuwecie

generalnie kota, jak sobie akurat czegos nie ubzdura, to miziasta jest bardzo - szczegolnie najedzona sama wchodzi nakolana i kokosi sie :lol:

wlacznie z wystawianiem brzucha :wink:

a po kilku minutach stwierdza, ze ona jednak woli lezec przytulona do pralki albo w transporterku... :roll:

W-wa Szylkretowa Koko szuka DS- foty s.23

Kto przegląda forum