Ale dlaczego? Przecież chyba świadomie umieściła imię i nazwisko w nazwie "fundacji"? Chyba sama wybrała sobie nick Izunia Kotunia? Moja wina, że taki infantylny? Każdy ma taki nick, na jaki go stać
Cóż, chciała być medialna, chciała promować siebie, to trzeba było prowadzić organizację jak Pan Bóg przykazał. A teraz to już przepadło. Niech mnie pozywa o zniesławienie, nękanie, zjadanie kotów i co tam jej jeszcze przyjdzie do głowy. Naprawdę nie jest łatwo mnie zastraszyć i umiem ponosić konsekwencje własnych decyzji. Dlatego żadnego usuwania nazwiska nie będzie.
Pozdrowienia dla Izuni Kotuni

p.s.
a ja robię swoje.
A może jednak Izunia Kotunia zmieniła zdanie? Może zacznie jednak udzielać informacji? Na przykład, jak zostały spożytkowane pieniądze zebrane na Pokrzywkę, a potem resztę schroniskowych? Gdzie są koty zabranie ze schronu w Koninie? Bo na pewno nie na podwórkach przy Wierzbowej. Czy to ona zlecała wykonanie zabiegów sterylizacji poza gabinetami weterynaryjnymi przez osoby nieposiadające uprawnień? O, to jest dobre pytanie:
Czy Izunia Kotunia vel Iza Milińska zlecała wykonywanie sterylek poza gabinetem weterynaryjnym?