Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :)))

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob kwi 09, 2011 20:57 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :)))

kochanie, prosze nie drap tego slicznego swojego pysia :1luvu:

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Sob kwi 09, 2011 21:12 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :)))

Fasolko, nie wiem co mam tobie doradzić.
Ja tez nie lubię jeździć do weta.
Cała drżę, łapki mi się pocą i mocno , bardzo mocna wtulam się w Dużą.
Moge tylko potwierdzić, że nasze Duże robią wszystko abyśmy byli szczęśliwi i zdrowi.
Może taki skomasowany atak - krople, wet, karma poprawi a stosunki w waszej gromadzie.
Tak prawdę pozwiedzawszy to krople Bacha najbardziej mnie pomogły, stałam się bardziej odważna i zaczęłam walczyć o swoje.
Dużej się zawsze wydawało, że ze mną nie ma problemów, tak nie było, ale okazało się,m że ja stres przesypałam. Zaszywałam się w pokoju i spałam. Po kroplach stała się odważna, zaczęłam szaleć ( jeżeli tak można powiedzieć o niepełnosprawnym kocie) po domu.
Polubiłam rożne zabawy.
Ale wiadomo co kot to inny przypadek i to Wasza Duża zna was najlepiej.
Pozdrawiam
Pysia

Haker1

 
Posty: 4016
Od: Pt lis 20, 2009 17:35

Post » Sob kwi 09, 2011 23:33 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :)))

Pysiu,
duża mówi, że każdy kotek jest inny, jak Ty i Haker albo ludzie też. I pieski. Suczka, której pani doktor zoperowała łapkę po wypadku (już nie ma tej łapki), przygarnęła i zaopiekowała się nią, jak zostaje teraz w domu tylko z dwoma kotami, bardzo płacze, aż sąsiedzi się skarżą. A przecież ta sunia ma o wiele lepsze życie, niż kiedyś. Miała depresję po wypadku, potem doszła do siebie, a teraz płacze, chociaż wszystko jest dobrze. Psie biedactwo, mówię Ci.
Fasolka współczująca
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Nie kwi 10, 2011 10:01 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :)))

Duża myje nasze kuwety, podłogi - w ogóle nie ma gdzie się schować. Dopiero wyszłam z kryjówki i niucham sobie oparte o ścianę krawędzie kuwet - podobno dosychają.
Fasolka
Ostatnio edytowano Nie kwi 10, 2011 15:30 przez MalgWroclaw, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Nie kwi 10, 2011 14:01 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :)))

Nie lubię moich kotów!
Duża Inki

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie kwi 10, 2011 14:08 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :)))

Inka! Psot! Kulka!
Coście zmalowali?
Czy Duża się czepia? :roll:
nie wiedzący czy się martwić czy nie Badylek
ObrazekObrazekObrazek
Kotu jest wszystko jedno co o nim myślisz. Jakiego władcę kuwety i okolic interesuje co myślą o nim poddani?

caldien

 
Posty: 3864
Od: Nie gru 12, 2010 17:19
Lokalizacja: Katowice/Tychy

Post » Nie kwi 10, 2011 14:13 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :)))

Myyyyyyyyy? 8O My jesteśmy niewinni! To ona ciągle rozrabia!
PIK

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie kwi 10, 2011 15:31 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :)))

Co się kłócicie? Przecież to jest pokojowy wątek :D
Fasolka przypominająca
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Nie kwi 10, 2011 17:43 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :)))

Jak można nie lubić swojej Dużej.
Rozumie strzelić focha gdy do weta wiezie, podaje leki itp.
Ale nie lubić.
My tam uwielbiamy naszych dużych.
Pysia i Haker szczęśliwe domowe koty

Haker1

 
Posty: 4016
Od: Pt lis 20, 2009 17:35

Post » Nie kwi 10, 2011 18:03 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :)))

Haker1 pisze:Jak można nie lubić swojej Dużej.
Rozumie strzelić focha gdy do weta wiezie, podaje leki itp.
Ale nie lubić.
My tam uwielbiamy naszych dużych.
Pysia i Haker szczęśliwe domowe koty

Pysiu i Haksiu, macie rację.
Nie czuję się szczęśliwa, ale dużą lubię. Daję się jej głaskać. Co prawda tylko, jak leży, albo siedzi przy biurku :wink: , ale zawsze.
Fasolka niezależna
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Nie kwi 10, 2011 18:55 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :)))

Fasolciu, koty sa domowe na tyle na ile same zechca byc, na ile pozwola czlowiekowi :) Prawdziwy, szanujacy sie kot zachowa choc troche swej niezaleznosci :ok: Tak trzymaj! :ok:

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Nie kwi 10, 2011 20:16 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :)))

Fasolko, ja i Pysia tez jesteśmy niezależni.
Ja lubię całuski, ale wtedy kiedy mam na nie ochotę.
Lubie się przytulic do dużych, ale wtedy kiedy ja do nich przyjdę.
Nie lubię czesania.
Nie lubię obcinania pazurów.
Haker

Haker1

 
Posty: 4016
Od: Pt lis 20, 2009 17:35

Post » Nie kwi 10, 2011 20:21 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :)))

To ja się chyba nie do końca szanuje :oops:
Bo ja lubię moją Dużą, przed innymi zwykle uciekam, ale jak ona jest, to za nią krok w krok... nie na kolankach, ale najdalej pół metra się kładę i jestem szczęśliwy :oops: Nawet do łazienki za nią chodzę i nie uciekam jak jest woda, tylko pilnuję, żeby mi Duża nie uciekła, kontrolując sytuację z pralki :oops:
nieniezależny Badylek :oops:
ObrazekObrazekObrazek
Kotu jest wszystko jedno co o nim myślisz. Jakiego władcę kuwety i okolic interesuje co myślą o nim poddani?

caldien

 
Posty: 3864
Od: Nie gru 12, 2010 17:19
Lokalizacja: Katowice/Tychy

Post » Nie kwi 10, 2011 20:41 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :)))

ale przed innymi uciekasz, wiec jednak zachowales niezaleznosc :ok:

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Nie kwi 10, 2011 21:13 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :)))

caldien pisze:To ja się chyba nie do końca szanuje :oops:
Bo ja lubię moją Dużą, przed innymi zwykle uciekam, ale jak ona jest, to za nią krok w krok... nie na kolankach, ale najdalej pół metra się kładę i jestem szczęśliwy :oops: Nawet do łazienki za nią chodzę i nie uciekam jak jest woda, tylko pilnuję, żeby mi Duża nie uciekła, kontrolując sytuację z pralki :oops:
nieniezależny Badylek :oops:

Badylku :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
duża Fasolki
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Kankan, Lifter i 13 gości