MaryLux pisze:vega013 pisze:
Ineczko, zwymiotowałam suchym, to pojadłam mokre. Mokre też zwróciłam, a Duża od razu zadzwoniła do Dużego, że trzeba do naszej wetki. Duży zapakował mnie do transportera i pojechaliśmy. Miałam trochę podwyższoną temperaturę, więc dostałam serię kłujów z antybiotykiem. Najgorsze, że następnego dnia już się czułam bardzo dobrze, a kłuje musiałam dostać do końca serii. Nasza Duża jest zupełnie zwariowana. Sprawdza, chodzi za nami, do kuwet zagląda. Mówię Ci, czasami trudno z nią wytrzymać.
Gabi niezadowolona z postępowania Dużej
Moja Duża jest podobna. A nawet jeszcze gorsza, bo ona weta zaprasza do naszego najwłaśniejszego domu!
Inka
Nasza Duża zrobiła dokładnie to samo, kiedy następnego dnia Duży wyjechał rano i miał wrócić późno w nocy. Nawet we własnym, najwłaśniejszym domu koty nie mają spokoju!!! To naprawdę okropniste, nie uważasz?
Gabi wkurzona