TG-PROSIMY O KONTAKT!!! MIAŁA MIEĆ DOM-DOSTAŁA ŚMIERĆ.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie kwi 10, 2011 10:24 Re: MIAŁA MIEĆ DOM-DOSTAŁA ŚMIERĆ. TIKO wybacz.

mam informację z lecznicy, że czarna dziewczynka nie zaczęła jeść i jest słabiutka :( . Szary staruszek zaskoczył i wcina narażając mnie na wyższy rachunek za szpitalik :D

Pcim, ja też nie mogłabym pracować i patrzeć na te koty. Tylko co z tego? Nie każdy jest tak odważny i zdeterminowany, żeby odwrócić się na pięcie i rzucić robotę albo sprzeciwić się właścicielowi sklepu. Poza tym nie mam zamiaru obarczać tych dziewczyn odpowiedzialnością za to, czego dopuściła się "fundacja prozwierzęca".
Ten sklep zwracał się z podobną propozycją współpracy również do innych Fundacji, ale odmówiły. Ciekawe, dlaczego?

Dodam jeszcze jeden kamyczek do "procedur adopcyjnych" obowiązujących w KM: makulatura szumnie nazywana umową adopcyjną jest mniej warta niż papier toaletowy (za twardy papier). Nie jest umową coś, co podpisuje tylko jedna strona. Na podstawie tego papieru FKM nie ma prawa do żadnej wizyty poadopcyjnej, odebrania mi kota, nawet do wykorzystywania moich danych osobowych, bo na "umowie" nie ma nigdzie mojego zezwolenia.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie kwi 10, 2011 10:27 Re: MIAŁA MIEĆ DOM-DOSTAŁA ŚMIERĆ. TIKO wybacz.

Borówka16 pisze:Byłam kilka razy w Tesco na Widzewie i na prawdę żadnego chorego kota nie widziałam :roll: Ktoś napisał, że w ogóle koty nie powinny być w sklepie - to co, lepiej w schronie czy na ulicy? To, że w sklepie są laby Franki to nic złego - one są super przyjazne do kotów, a po za tym one nawet często nie są zainteresowane kotami.
A teraz mnie zlinczujcie, bo powiedziałam swoje zdanie...


postaw się na miejscu kota, który nigdy nie miał kontaktu z łagodnym psem przyjaźnie nastawionym do kotów - dla kota to stres z której strony by nie patrzeć
sama idea adopcji fajna, tylko czy wydając kota na umowę adopcyjną nie sprawdzając potencjalnego właściciela miałabyś pewność, że kot dobrze trafił? bo ja nie
edit : w którymś sklepie zoologicznym już nie pamiętam w jakim mieście jest tablica ze zdjęciami kotów do adopcji i podany kontakt do opiekunów taka forma wydaje się bardziej do przyjęcia
Femka niech staruszek je zrobimy zrzutę na wałówę :wink: za koteńkę jedynie można trzymac mocno zaciśnięte :ok: żeby zaskoczyła

PearlRain

 
Posty: 6184
Od: Pt gru 11, 2009 12:06
Lokalizacja: Duża Wyspa

Post » Nie kwi 10, 2011 10:32 Re: MIAŁA MIEĆ DOM-DOSTAŁA ŚMIERĆ. TIKO wybacz.

PearlRain pisze:sama idea adopcji fajna, tylko czy wydając kota na umowę adopcyjną nie sprawdzając potencjalnego właściciela miałabyś pewność, że kot dobrze trafił? bo ja nie


przeczytaj mój post wyżej na temat "umowy" adopcyjnej. KM straciła jakąkolwiek kontrolę nad tymi dwoma kotami. Mogłabym zrobić z nimi wszystko. Również zwrócić mu wolność, wzorem "fundacji".


PearlRain, niech staruszeczek puści mnie z torbami, byleby go wyciągnąć. I niech dziewczynka zaskoczy. Ona jest taka śliczna malutka. I taka charakterna :D Bo staruszek skupiony jest wyłącznie na głaskach i barankach.

p.s.
wyobraźcie sobie, że kotka w tym stanie była sterylizowana, bo na brzuszku jeszcze świeże zgrubienie po zdjętych szwach i futerko dopiero zaczęło odrastać. Tego pojąć nie mogę.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie kwi 10, 2011 10:36 Re: MIAŁA MIEĆ DOM-DOSTAŁA ŚMIERĆ. TIKO wybacz.

Femka pisze:
PearlRain pisze:sama idea adopcji fajna, tylko czy wydając kota na umowę adopcyjną nie sprawdzając potencjalnego właściciela miałabyś pewność, że kot dobrze trafił? bo ja nie


przeczytaj mój post wyżej na temat "umowy" adopcyjnej. KM straciła jakąkolwiek kontrolę nad tymi dwoma kotami. Mogłabym zrobić z nimi wszystko. Również zwrócić mu wolność, wzorem "fundacji".


PearlRain, niech staruszeczek puści mnie z torbami, byleby go wyciągnąć. I niech dziewczynka zaskoczy. Ona jest taka śliczna malutka. I taka charakterna :D Bo staruszek skupiony jest wyłącznie na głaskach i barankach.

czytałam i mam nadzieję, że po wyleczeniu nie wypuścisz ich na wolność "kontrolowaną" :wink:
a za koty i tak :ok: nie zaszkodzą dobrze, że je zabrałaś i dałaś opiekę i leczenie

PearlRain

 
Posty: 6184
Od: Pt gru 11, 2009 12:06
Lokalizacja: Duża Wyspa

Post » Nie kwi 10, 2011 12:02 Re: MIAŁA MIEĆ DOM-DOSTAŁA ŚMIERĆ. TIKO wybacz.

czy leci z nami prawnik? potrzebuję pewne info 8)

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Nie kwi 10, 2011 12:18 Re: MIAŁA MIEĆ DOM-DOSTAŁA ŚMIERĆ. TIKO wybacz.

Femka pisze:Słuchajcie, czy była gdzieś rozmowa z którąś niewiastą z KM na temat sterylek aborcyjnych? Że one ich nie wykonują?


KM się na ten temat wypowiadała w dwóch wątkach, od których się zaczęły na miau niewygodne pytania do fundacji. Tu link do najdłuższej chyba wypowiedzi:
viewtopic.php?f=1&t=108168&start=105
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14806
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Nie kwi 10, 2011 12:35 Re: MIAŁA MIEĆ DOM-DOSTAŁA ŚMIERĆ. TIKO wybacz.

Bardzo Ci dziękuję. Ja kiepsko poruszam się w wyszukiwarce.
Zacytuję ten post, nie powstrzymam się. W świetle dzisiejszej sytuacji KM, przypomina albowiem Latający Cyrk Monty Pythona:


Problemem każdej fundacji, jest to, iż zawsze ma za mało wolontariuszy i pieniędzy na leczenie podstawowe i karmę. My też borykamy się z takimi problemami, chociaż na dzień dzisiejszy mamy dosyć dobrze rozwinięty wolontariat i co raz więcej domów tymczasowych.
Staramy się jak możemy. Wolontariusze nie są pozostawieni sami sobie. Mają zapewniony żwir, karmę dla kota i pakiet badań jakie nasi lekarze uznają za słuszny. To od nich zależy, jakim testom poddawane są nasze koty:)
My nie będziemy pouczać naszych zaufanych wetów, bo nie mamy do tego ani podstaw, ani takiego wykształcenia. Ufamy im i postępujemy według ich zaleceń.

Dla osób z poza Łodzi, wyjaśniamy; pomagamy w łapaniu kotów wolno-żyjących przede wszystkim osobom starszym, chorym i nieporadnym, dlatego też nie możemy brać odpowiedzialności za to, że kotka nie została wysterylizowana nie będąc w ciąży, bądź w we wczesnej ciąży. Proza życia, nie zawsze zdążymy z pomocą przy złapaniu kotki na czas.

Organizm każdego ssaka i kotki także, przygotowuje się do porodu poprzez poszczególne etapy ciąży- ponieważ na forum wypowiadają się weci, sądziłam, że o tym pisać nie muszę, że zrobią to za mnie osoby bardziej kompetentne w tym temacie.
Kotka poddana sterylizacji aborcyjnej w wysokiej ciąży narażona jest na powikłania i to bardzo poważne. Cięcie jest o wiele większe, występuje konieczność podawania leków na spędzenie pokarmu - co w przypadku kotek dzikich dopiero jest ogromnym stresem.
Przypominam, że nasza fundacja, jako jedna z nielicznych sterylizuje koty dzikie (nie mylić z bezdomne, nie każdy bezdomny kot jest "dzikiem"). I w przypadku sterylizacji takiej kotki, opieka nad nią po operacji (w przypadku powikłań) jest horrorem dla opiekuna tymczasowego i dla samej kotki.
Poza tym nasz kodeks moralny nie pozawala usypiać żywych, zdrowych kotów, każdy ma prawo do życia według własnych zasad moralnych.
Sterylizujemy, ale nie mamy na celu czynić tego za wszelką cenę a już na pewno nie za cenę życia, czy zdrowia kotki.

Odnośnie dwóch kotek z dziećmi.
Mamy w tej chwili 2 kotki. Jedna jest u Grażyny i jest to kotka, którą przyniosła do domu, bo najprawdopodobniej ktoś kotką kotkę wyrzucił. Kotka jest domowa, łagodna. Grażyna znalazła ją, jak karmiła dzikie koty w parku. Działo się to w sobotę wieczorem, a kotka okociła się w nocy z niedzieli na poniedziałek. Nie jest w klatce, mieszka w domu.
Kocięta są zdrowe, jest ich pięcioro, będą z nami do 7 tygodnia a nie3 miesiące:))
Nie ma potrzeby trzymać ich dłużej, jeśli nie zajdzie taka konieczność.
Druga kotka, to dzika kotka("polowałyśmy" na nią 3 lata!!!!!!!!!). Maluchy są cztery. O złapanie kotki poprosiła nas Pani Janeczka, starsza pani, chodząca o laskach, która dokarmia koty. Ponieważ kocica była wyjątkowo sprytna i bardzo dzika, udało nam się ją złapać dopiero, kiedy już się okociła. Teraz kotka jest u Doroty i nie siedzi w klatce. Mamy do dyspozycji pomieszczenie gospodarcze, w którym przebywa wraz z małymi. Nie wykazuje stresów, niepokojów czy oznak, że ma depresje. Poddana zostanie sterylizacji dopiero jak wykarmi małe i zgubi pokarm.

Kolejne wyjaśnienie
Nie mamy wpływu na kolor kotów, które są pod naszą opieką:) Generalnie każda osoba w Łodzi wie, że ja kocham koty bure:).nie posiadam żadnego rasowca, mam tylko ułomnego Pitusia, który być może ma jakąś domieszkę kota norweskiego, ale z uwagi na upośledzenie ruchowe został moim kotem:)

W sprawie ogłoszeń na KM.

Wyjaśniam po raz kolejny, z tego co wiem, my jesteśmy jedyną fundacją, która użycza swej strony osobom, które uratowały koty i proszą o pomoc w adopcji. Nie mamy na te koty umów, często z naszej pomocy korzystają osoby z innych fundacji i nie mamy im tego za złe.
Wiemy, że nasza strona jest często odwiedzana i dla osób z nami nie związanych, ogłoszenie się na naszej stronie z kotem, daje mu większe szanse na znalezienie domu.

Na wszystkie dane liczbowe publikowane na stronie posiadamy dokumenty .

Iza Milińska
ps
Nie możemy odpowiadać za wpisy osób z Łodzi, które z przyczyn nam niezrozumiałych, specjalnie prowokują spięcia i konflikty, dlatego nie dziwimy się krytyki osób z innych miast.
Szkoda, że łódzkie osoby, kochające koty nie zauważyły, iż jako jedyna fundacja posiadamy lampy bakteriobójcze do likwidacji zakażonego środowiska i inkubatora do opieki nad maluchami bez matek - to też jest opublikowane na stronie - z tego widać, iż każdy czyta, to co chce przeczytać.
Ostatnio edytowano Nie kwi 10, 2011 13:02 przez Femka, łącznie edytowano 1 raz
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie kwi 10, 2011 12:51 Re: MIAŁA MIEĆ DOM-DOSTAŁA ŚMIERĆ. TIKO wybacz.

czy ktoś ma kontakt z osobą piszącą pod nickiem maskota?
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie kwi 10, 2011 13:38 Re: MIAŁA MIEĆ DOM-DOSTAŁA ŚMIERĆ. TIKO wybacz.

Femko to jeszcze jeden link. Od razu pierwszy post.

viewtopic.php?f=1&t=108801
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14806
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Nie kwi 10, 2011 13:49 Re: MIAŁA MIEĆ DOM-DOSTAŁA ŚMIERĆ. TIKO wybacz.

:?
Ostatnio edytowano Nie kwi 10, 2011 14:42 przez olafen, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

olafen

 
Posty: 7216
Od: Pon kwi 07, 2008 14:23

Post » Nie kwi 10, 2011 14:11 Re: MIAŁA MIEĆ DOM-DOSTAŁA ŚMIERĆ. TIKO wybacz.

Proponuję pozostać przy temacie wątku.
A generalizować nie można.
Podobała Wam się idea Marszu (NIE)milczenia? Wiecie kto był pomysłodawcą i siłą napędową? Właśnie osoba ze Straży dla Zwierząt Okręg Łódzki.

Te dziewczyny z tesco chciały dobrze, za procedury fundacji nie mogą odpowiadać.
Zamiast je zjeżdżać, lepiej doradzić, jak można lepiej pomagać w adopcjach - i zaproponować pomoc.
Kłócąc się, co się zyska?

Jeśli w tesco bylyby koty zaszczepione, zdrowe, wydawane za podpisaniem umowy, domy jakoś weryfikowane (choćby w takim zakresie jak robimy to w schronie rozmawiając z ludźmi), to te dziewczyny mogą realnie pomagać.
No i wydaje mi się, że do takich adopcji nie nadaja sie koty trudniejadopcyjne - chodzi o to, by zbyt długo w tej klatce na dom nie czekały.

Tylko zrozumcie mnie dobrze, pls...

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Nie kwi 10, 2011 14:14 Re: MIAŁA MIEĆ DOM-DOSTAŁA ŚMIERĆ. TIKO wybacz.

ja Cię rozumiem bardzo dobrze i się zgadzam.
Już zresztą pisałam, ze oberwały dziewczyny, które nie zawiniły w tej sprawie, a naprawdę bardzo się starały koty wydać do domu. Robiły to tak, jak umiały. Czuło się z ich strony przyjaźń i serdeczność. O wiedzę merytoryczną miała obowiązek zadbać "fundacja".
Tylko, że ja do nich nie pojadę w obawie o własne życie :lol: Nie podejrzewam, żeby zapisały się do mojego fanklubu i trudno im się dziwić.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie kwi 10, 2011 14:18 Re: MIAŁA MIEĆ DOM-DOSTAŁA ŚMIERĆ. TIKO wybacz.

ja rozumiem...
a z koordynatorką i pomysłodawczynią Marszu miałam kontakt podczas organizowania tegoż w ZG.. Nie można wrzucać wszystkich do jednego wora, ale z drugiej strony - okazuje się, że warto uważnie patrzeć na ręce różnym instytucjom..
KotkaWodna
 

Post » Nie kwi 10, 2011 14:20 Re: MIAŁA MIEĆ DOM-DOSTAŁA ŚMIERĆ. TIKO wybacz.

Widzę że coraz to nowe kwiatki wychodzą.
Ciekawe co się dzieje z kotami adoptowanymi z tego sklepu, które z jakichś powodów nie mogą zostać u adoptującego, wszyscy wiemy że zwroty z adopcji się zdarzają.
Warkotka miała szczęście, bo świadkiem zwrotu był Krzysiek i ją zabrał, te które tego szczęścia nie mają lądują pewnie na ulicy albo w schronisku :( O to już jak widać "fundacja" nie zadbała.

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 10, 2011 14:20 Re: MIAŁA MIEĆ DOM-DOSTAŁA ŚMIERĆ. TIKO wybacz.

Bym mogła iść do tego tesco i pogadać z dziewczynami, ale nie wiem, czy mogę, bo znów wyjdzie, że szantażuję FKM i jestem samo zło 8O :roll: :lol:

Jak nie wiesz komu ufać, ufaj tylko forum miau :mrgreen:
Ostatnio edytowano Pon kwi 11, 2011 10:22 przez Sis, łącznie edytowano 1 raz

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], puszatek i 175 gości