wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob kwi 09, 2011 7:32 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-) ŻURAWINA

Kamari, masz fajnego doktora. :D Moje wety nie obcałowują moich staruszków, doprawdy nie rozumiem dlaczego...
Jakby tej żurawiny był nadmiar to ja też chętnie reflektuję. Od tamtego zapalenia kłębuszków co i raz coś mnie podejrzanie łupie i pożeram żurawinowe kapsułki w dużych ilościach...

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 09, 2011 8:06 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-) ŻURAWINA

i jak chłopaczki rankiem?
Obrazek

SASZEŃKO NA ZAWSZE BĘDZIESZ W NASZYCH SERCACH [*]

Edytka1984

 
Posty: 13550
Od: Czw cze 17, 2010 19:13
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob kwi 09, 2011 8:12 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-) ŻURAWINA

Edytka1984 pisze:i jak chłopaczki rankiem?


Właśnie patrzę ze zdziwieniem wielkim, ze chłopaczki nie chcą mleka 8O
Ale może to dlatego, że opędzili dużą porcję mięska :roll:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Sob kwi 09, 2011 16:47 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-) ŻURAWINA

miny Mini

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Sob kwi 09, 2011 16:54 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-) ŻURAWINA

Piękna złotooka, srebrna dziewczynka :1luvu: :1luvu:

A Myszol I Czarnuszek w porządku po mięsnym śniadanku ??

Czy może na mleczko też przyszedł apetyt ??
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Sob kwi 09, 2011 17:01 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-) ŻURAWINA

Chłopaki chyba na stałe przechodzą na mięsko, dzisiaj poszła tylko jedna flaszka na dwie mordki :roll:

Dzisiaj pan doktor dał pewnie ostatnie zastrzyki. Na jutro dostałam lekarstwo w strzykawce dopyszczne. Mamy się pokazać na kontrolę, ale wygląda na to, że gamonie się już wychorowały :ok:

Dzisiejszą kiepską pogodę spędza się grzejąc dupcie przy piecyku :mrgreen:

Obrazek
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Sob kwi 09, 2011 17:14 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-) ŻURAWINA

No i jak tu nie całować takiego brzuszka :lol: przecież aż się prosi :1luvu:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Sob kwi 09, 2011 17:30 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-) ŻURAWINA

jasdor pisze:No i jak tu nie całować takiego brzuszka :lol: przecież aż się prosi :1luvu:



Masz rację jasdor, brzuszek do zacałowania maluchowy i mamusiowy :1luvu: :1luvu:

Cieszę się, że choroba jest "na wstecznym" i teraz już będzie tylko dobrze, co się równa rozniesieniu pracowni a kamari zamiast pracować będzie opędzać się od puchatych, niebieskookich natrętów ObrazekObrazek
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Sob kwi 09, 2011 17:36 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-) ŻURAWINA

Pracownię, to one już roznoszą :ok: Dobrze, że pogoda taka więcej śpiąca :mrgreen:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Nie kwi 10, 2011 14:34 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-) ŻURAWINA

Pogoda ostatnio zdecydowanie nie sprzyja pracy, a pracy umysłu w szczególności. Nie żeby mój umysł był szczególnie pracowity na codzień, ale te dwie komórki jakoś automatycznie się o siebie obijają i jakos to leci.
Dzisiaj sama sobie załatwiłam zawał. Zauważyłam u Myszola na pysku koło nosa podejrzane brązowaw-czerwone plamki. Gówniarz jeszcze trochę kicha, więc skojarzenie było proste - zaczął kichać krwią :strach:
W ciężkiej panice zaczęłam szukać telefonu do pana doktora, komórki oczywiście niegdzie nie było. Wywaliłam wszystko z torby - małe torebeczki to dobre dla dzieci, ja mam przepisową ogromniastą torbę, do której mieszczą się min pampersy, maści, butla z mlekiem itd. Wywalenie bajzlu nic nie dało, więc zaczęłam przetrząsać kieszenie kurtek, bo zapomniałam, w której przyszłam. Komórka jak kamień w wodę, a ja zaczęłam kombinować jak się dzwoni z automatu :roll:
Aż tu nagle mój rozbiegany wzrok zahaczył o czarnego kurdupla, który siedział cały w misce i dojadał wątróbkę. Wątróbka :!: Gówniarstwo jadło wątróbkę :roll: całym ciałem oczywiście, więc Myszol białe części siebie miał umorusane, a nie zakrwawione :surprise:
Gdyby nie to, ze wszystko rozgrywało się przed 8-mą rano, strzeliłabym sobie lufę na uspokojenie. A tak muszę poczekać do wieczora :evil:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Nie kwi 10, 2011 15:38 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-) ŻURAWINA

Białe części siebie uwątróbkowane. Chyba :wink: .
Znaczy: radzi sobie Myszol. Moja Frania, jak była malutka i chciałam jej dać troszkę wątróbki ("koty przepadają"), nie ubrudziła sobie noska. Oj nie. Powąchała z daleka, subtelnie i powiedziała: "to? sama sobie jedz".
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Nie kwi 10, 2011 15:50 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-) ŻURAWINA

kamari pisze:Pogoda ostatnio zdecydowanie nie sprzyja pracy, a pracy umysłu w szczególności. Nie żeby mój umysł był szczególnie pracowity na codzień, ale te dwie komórki jakoś automatycznie się o siebie obijają i jakos to leci.
Dzisiaj sama sobie załatwiłam zawał. Zauważyłam u Myszola na pysku koło nosa podejrzane brązowaw-czerwone plamki. Gówniarz jeszcze trochę kicha, więc skojarzenie było proste - zaczął kichać krwią :strach:
W ciężkiej panice zaczęłam szukać telefonu do pana doktora, komórki oczywiście niegdzie nie było. Wywaliłam wszystko z torby - małe torebeczki to dobre dla dzieci, ja mam przepisową ogromniastą torbę, do której mieszczą się min pampersy, maści, butla z mlekiem itd. Wywalenie bajzlu nic nie dało, więc zaczęłam przetrząsać kieszenie kurtek, bo zapomniałam, w której przyszłam. Komórka jak kamień w wodę, a ja zaczęłam kombinować jak się dzwoni z automatu :roll:
Aż tu nagle mój rozbiegany wzrok zahaczył o czarnego kurdupla, który siedział cały w misce i dojadał wątróbkę. Wątróbka :!: Gówniarstwo jadło wątróbkę :roll: całym ciałem oczywiście, więc Myszol białe części siebie miał umorusane, a nie zakrwawione :surprise:
Gdyby nie to, ze wszystko rozgrywało się przed 8-mą rano, strzeliłabym sobie lufę na uspokojenie. A tak muszę poczekać do wieczora :evil:

Rany, rzeczywiście zawałowa sytuacja. Wyobrażam sobie... :strach:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Nie kwi 10, 2011 16:01 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-) ŻURAWINA

MalgWroclaw pisze:Moja Frania, jak była malutka i chciałam jej dać troszkę wątróbki ("koty przepadają"), nie ubrudziła sobie noska. Oj nie. Powąchała z daleka, subtelnie i powiedziała: "to? sama sobie jedz".


Z tą wątróbką to chyba jest jednak mit, większość moich omija ją dużym łukiem. Kupuję ją czasem dla Rudego, bo jeszcze chce ją jeść, ze dwa kawałki glumnie Amelka i Pysiu. A reszta jak Frania :mrgreen:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Nie kwi 10, 2011 16:47 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-) ŻURAWINA

Szczęśliwa posiadaczko aż dwóch komórek!
Mój ojciec twierdzi, że ja mam tylko jedną. Na spółkę z siostrą... :?

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 10, 2011 16:52 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-) ŻURAWINA

U nas jedna lubi wątróbkę ale tylko w surowej postaci, druga ani nie podejdzie :twisted: Mam nadzieję, że komórka gdzieś się jednak odnalazła :ok:
Torby tez używam takiej, co to mozna tam znaleźć wszystko, aż czasem sama jestem zdziwiona, co ja nosze 8O np. sekator 8) po co ? Nie wiem :roll:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bajera i 31 gości