PUSIA szara, pręgowana puchata, po sterylce 8 lat Warszawa

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro kwi 06, 2011 13:19 Re: PUSIA szara, pręgowana puchata, po sterylce 8 lat Warszawa

Może chce zrobić na złość? A jak w stosunku do reszty futrzaków? Mam nadzieję że przejdą jej te humory...

Rozmaryn

 
Posty: 58
Od: Nie sie 15, 2010 22:14

Post » Śro kwi 06, 2011 14:21 Re: PUSIA szara, pręgowana puchata, po sterylce 8 lat Warszawa

Ja też mam nadzieję. Chyba pójdę kupić jakieś smakołyki. Może się da przekupić???
Wczoraj jak przyszła koleżanka, to miauczała, powąchała ją, dała się dotknąć...
Mnie bije, syczy na mnie, nawet mnie ugryzła... bynajmniej jej żadnej agresji nie okazuję nawet jak mnie okłada to mówię do niej łagodnie, żeby mi wreszcie zaufała.
Wczoraj obfukała Maurycego - ale wygląda tak jakby footrzate też jej dawały czas...
One śpią na górze, nie są na mnie pogniewane... Nie narzucają się jej

Pusia na dole w swoim pokoju już nie zamykanym...
Czas, czas może nas uratować...
Choć mi przykro, że jestem wrogiem numer jeden :(
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Śro kwi 06, 2011 15:53 Re: PUSIA szara, pręgowana puchata, po sterylce 8 lat Warszawa

To się powinno wkrótce zmienić; na początku Pusia tak samo się zachowywała względem Alicji, a po kilku miesiącach przebywania razem - przyjaciółki i zero agresji...Także nie ma co się smucić, to tymczasowe :)

Rozmaryn

 
Posty: 58
Od: Nie sie 15, 2010 22:14

Post » Śro kwi 06, 2011 16:12 Re: PUSIA szara, pręgowana puchata, po sterylce 8 lat Warszawa

pochwalcie się proszę u seniorów - wejście przez banerek w moim podpisie :-)
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42097
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Pt kwi 08, 2011 15:25 Re: PUSIA szara, pręgowana puchata, po sterylce 8 lat Warszawa

No i co i jak? :>
Trzymam mocno kciuki za Pusinkę i cierpliwość Meksykanki oczywiście też - musi być dobrze :ok:

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Sob kwi 09, 2011 9:11 Re: PUSIA szara, pręgowana puchata, po sterylce 8 lat Warszawa

Witam

Nie pisałam z wielu powodów - jak to kociarze - człowiek chce pomóc wioęcej niż potrafi i angażuje się uczuciowo w wiele kocich istnień.... a prace pozakocie też leżą odłogiem...

Poza tym chciałam napisać jak już będzie fajnie... zamiast martwić kociarzy...
Piszę równocześnie z prośbą o poradę.
Bo już mi się chce płakać... Puśka jest niestety nadal agresywna. Musiała być jedynaczką, bo syczy,prycha i warczy jak je tylko zobaczy. Na całe szczęście one nie są skłonne do bójki. Ponadto mogą wychodzić to rezygnują z konfrontacji.

Ja wiem, że nasz domek jest dla niej szansą. To była kicia wychodząca i na pewno za tym tęskni. Ze względu na jej wieki charakterek nie była rozchytywana...
W ciągu dnia często przesiaduje na wykuszowym oknie w dużym pokoju, gdzie ma widok na 3 strony świata. Widzi mnie, inne koty, bażanta... czekam, że się przyzwyczai...
Zwiedza dom, ale jak tylko zobaczy kota urządza koncert... aż sama boi się swojje agresji... a jeśli uderza to łapa bez pazurów... natomiast dźwięki... rozzłoszczonego lwa...
Każdy kot jest inny, dlatego moje doświadczenia ze współpracy z innymi trudnymi kotami nie do końca tu pomagają...

Jestem kociarzem i chcę pomóc - proszę jednak o poradę, czy mam podać jakąś farmakologię, coś na uspokojenie?

W międzyczasie dopieszczam rezydentów, które chodzą na ugiętych łapach.
Nigdy nie wiadomo, z którego kąta wyjrzy sycząco, warczące coś co się zalęgło...
Przepraszam za marudzenie ale ostatnio jakoś tak mi smutno.

My ją kochamy, odkąd jest, nie odkurzam w domu czyli jest Armagedon...
ale czego się nie robi dla :kotek:
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Sob kwi 09, 2011 9:23 Re: PUSIA szara, pręgowana puchata, po sterylce 8 lat Warszawa

salon pusi i okno na świat

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Sob kwi 09, 2011 9:25 Re: PUSIA szara, pręgowana puchata, po sterylce 8 lat Warszawa

a za oknem

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Sob kwi 09, 2011 9:31 Re: PUSIA szara, pręgowana puchata, po sterylce 8 lat Warszawa

i

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Sob kwi 09, 2011 10:29 Re: PUSIA szara, pręgowana puchata, po sterylce 8 lat Warszawa

Pusia zwiedza domek. Kociaste poza obiektem. ona wciąż walczy z ambiwalentymi uczuciami...
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Sob kwi 09, 2011 11:47 Re: PUSIA szara, pręgowana puchata, po sterylce 8 lat Warszawa

Ojej, to strasznie źle brzmi. Czy powinnyśmy przyjechać i ją odwiedzić? Może nasza wizyta by coś pomogła? :(

Rozmaryn

 
Posty: 58
Od: Nie sie 15, 2010 22:14

Post » Sob kwi 09, 2011 12:02 Re: PUSIA szara, pręgowana puchata, po sterylce 8 lat Warszawa

Sama nie wiem - żeby ona nie pomyślała, że wraca...

Musimy jej dać czas... ja miałam tak trudny tydzień... człowiek chciałby choć jeden mały sukces
Musi zrozumieć, że to dla niej szansa...
Na razie przeważają uczucia ambiwalentne... jest ciekawa, chodzi po domu...zagląda w każdy kąt... i nagle budzi się tygrys

Ma swoje terytorium - koty jejustępują... przez to są dla mnie milsze, bo dodają sobie odwagi... musimy być cierpliwi, choć chciałabym, żeby mnie czasem lepiej traktowała...

Przecież jeszcze nie minął tydzień.
To jest już boardzo dorosła kotka. Jej też jest trudno. Ja popłaczę i przestanę.
Nie miało być łatwo... ale chcemy, żeby to jej było dobrze.

Czekamy
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Sob kwi 09, 2011 12:31 Re: PUSIA szara, pręgowana puchata, po sterylce 8 lat Warszawa

Meksykanko, to jednak dobrze, że Pusia trafiła do Ciebie - nie sądzę, by wielu ludzi dało jej taką szansę, jak Ty.

Może warto zakupić obróżkę uspokajającą dla Pusi? W necie są takie za 20 pln, ale nie widziałam, słyszałam jedynie. Podobno też w sobie zawierają to, co feliway.
I spróbuj dziewczynę przekupywać smakołykami, z ręki. Jak się uda już ją głaskać - to przyzwyczajaj do tego, że głaszczesz i ją, i jakiegoś drugiego kota.

I trzymaj się mocno, będzie dobrze!

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Sob kwi 09, 2011 12:38 Re: PUSIA szara, pręgowana puchata, po sterylce 8 lat Warszawa

Dajmy jej więcej czasu i swobody, żeby to ona pierwsza podchodziła, ale w razie gdyby sytuacja wyglądała jeszcze bardziej beznadziejnie, jesteśmy dostępne pod telefonami, możemy przyjechać (w dni powszednie też)..

Będzie dobrze, zanim nas zaakceptowała też minęło dużo czasu, nie ma co się aż tak przejmować - to po prostu jej natura, która z czasem złagodnieje. Można spróbować jej dodać lek uspokajający do jedzonka, chociaż nie wiem czy to coś da, nigdy nie próbowałyśmy.
No i możecie spokojnie odkurzać, u nas jej to nie przeszkadzało jakoś : )
Trzymamy kciuki! Pusinko, calm down! :kotek:

Co do smakołyków...Puśka kocha takie kabanoski, pakowane osobno, w dość kolorowe saszetki, coś takiego Obrazek
potrafiła nawet stać na dwóch łapkach i prosić o nie :o

Rozmaryn

 
Posty: 58
Od: Nie sie 15, 2010 22:14

Post » Sob kwi 09, 2011 13:27 Re: PUSIA szara, pręgowana puchata, po sterylce 8 lat Warszawa

Dziękuję za wsparcie, będziemy walczyć...
Przecież wzięliśmy kotka nie dla rozrywki ale aby pomóc...
Myślałam, zresztą, że jako posiadacz trudnych kotów - dam radę...
Zawsze jest inaczej niż się spodziewasz, bo takie jest życie...

Niestey o głaskaniu nawet nie może być mowy (między innymi dlatego jest mi smutno). Nie zawsze nawet mogę zbliżyć do niej rękę tak żeby mnie powąchała... tygrys
:wink:

Z drugiej strony wczoraj i dziś przyszłą z mna do kuchni, nawet się otarła... Przedziwnie łączy próby kontaktu z agresją.
Nie chce być sama a nie potrafi być z kimś. Kilka razy pociągnęła zabawkę na sznurku potem znowu zaczęła na mnie warczeć.

Ale dziś eksplorowała dom, to pocieszające, bo daje sobie szanse na oswojenie...
Gdybym miała pomysł na lepszy domek,cierpliwy i nie zakocony - może bym jej zaproponowała do wyboru - a tak jest skazana na nas zwariowany kociodomek...

Z tą obróżką może być problem, ja na razie ledwie mogę ją dotknąć...

Ale ma dużo przestrzeni, nikt nie krzyczy (nie tylko na nią :wink: )

Musoi być :ok: :kotek:
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek, Silverblue i 4 gości