U Stelli też wszystko gra, a przynajmniej nie mam wieści, żeby coś było nie tak

Chio jeszcze się nie zbliża do niej lub fuczy i zwiewa jak się za bardzo zbliży - trochę się boi jak nie ma Spike'a jako ochroniarza

Spike chce się zaprzyjaźnić, ale Stella nie życzy sobie wylizywania, ale już się go nie boi - mam zdjęcie jak Spike leży na kanapie a Stella na fotelu obok, ale bez kabelka...

Zadzwonię do nich w weekend, żeby się dowiedzieć co po wecie.
A państwo od Ines powiedzieli, że nie wyobrażali sobie, że może istnieć tak przytulny kot i jeśli nie zaczną się między sobą tłuc do poziomu dzikiej wojny ze stratami w futrze i krwi, to Ines zostaje. Ich syn chciał Ines nosić na rączkach (ona tak to lubi

) ale pani powiedziała, że zabroniła więcej niż 3 razy dziennie, bo kot musi móc odpocząć. Zdaje się, że ona swoją wylewną czułość dzieli między pana domu a dziecko właśnie a pani dostaje się tylko odrobina ślimtania

A rezydent miał tylko 2 dni focha
