Sk-ka banda i arystokracja - szykuje się sprawa w sądzie

[karolina w-n]

hmmm, snieg, no nie

[najmysia]

Jaki tam śnieg, gdzie Ty Monia to wynalazłaś?

[Szura-najmysi mama]

W radiowej prognozie pogody było "spodziewane zawieje i zamiecie śniezne" Też słyszałam!

[najmysia]

A to nie były wiadomości dla Nowosybirska?

[WarKotka]

Tazzy po pierwszym usg. Pierwszym, bo w poniedziałek powtórka, bo nie dała się za bardzo przytrzymać. Ale to co udało się dostrzec na jednej nerce - zgrubiała kora i tendencja do torbielowatości. Dużo jakiegoś nabłonka w środku lata, czyli badanie moczu do powtórki z innymi oznaczeniami. Musimy miec w przyszłości na uwadze, że może ja dopaść pnn. Na razie nie ma co panikować, Tazzy jest w doskonałej formie, ale bedzie miała robione regularne badania moczu i usg nerek.
No i trzeba będzie tę małą czarną choolerę wodą poic na siłę, bo za mało pije

[kalair]

A to nie były wiadomości dla Nowosybirska?

Niestety, dla Polski.

[najmysia]

Pomylili się jak zwykle

[Szura-najmysi mama]

Może Mysia ma racje że pomylili sie, ale trzeba zrobić i mocz i USG drugi raz!

[Satyr77]

Ewuś, raczej się nie pomylili, jeno Tazzy za bardzo się rzucała podczas USG i jak będzie drugi wet w poniedziałek będziemy dalej działać. Sytuacja nie wyglada najgorzej, ma przerośniętą korę i jakieś zaczątki torbieli na jednej nerce, ale to nic co można uznać za poważną patologie, mocz w pęcherzu bardzo gęsty z jakimś śluzem, lekko poszerzona cewka i pikna wątroba. Tyle udało się zobaczyć dzisiaj, więcej w poniedziałek, a potem trzeba złapać mocz na biochemie.

[WarKotka]

a Mysze to chyba chodziło o to

A to nie były wiadomości dla Nowosybirska?

Niestety, dla Polski.

Pomylili się jak zwykle

[Szura-najmysi mama]

Gdzie robiliście badania?

[WarKotka]

u naszych wetów

[najmysia]

a Mysze to chyba chodziło o to

o to, ja się na takich badaniach nie znam. Dowiem się od Was jak będzie coś konkretnego, bo z tego co Krzyś pisze niewiele rozumiem.

[Szura-najmysi mama]

a Mysze to chyba chodziło o to

o to, ja się na takich badaniach nie znam. Dowiem się od Was jak będzie coś konkretnego, bo z tego co Krzyś pisze niewiele rozumiem.

Monia, dobrze, że sie nie znasz

Marta, macie do wetów zaufanie, więc wierzyć trzeba. Może być problem z dopajaniem koty, wyjściem jest podawanie więcej "mokrego" z domieszką wody.

[WarKotka]

Oooo Ewuś , dzięki, na to nie wpadłam, może jakbym robiła jej kolację to by mnie oświeciło, żeby jej wody dolać do żarcia