Zgrabny Kamil i "sercowy"Krzyś mają dom!!

U nas bez zmian. Żyjemy sobie, wszystkie koty zdrowe.
Chwilami mi ciężko z taką kocią bandą, ale cieszymy się z mężem, że chłopaki u nas zostali. Są bardzo zabawni, rozkoszni wręcz. Codziennie robią coś śmiesznego albo wydają interesujące dźwięki a my się tylko z nich śmiejemy.
Pozdrawiamy wszystkich.

Fajnie, że u Was ok! Zawsze się uśmiecham, kiedy czytam takie wiadomości. Chłopaki wygrali los na loterii! Pozdrawiam :1luvu:

Fajnie, że jakoś sobie radzicie. Wiem, że roboty przy tylu kotach też nie jest mało. Najbardziej mnie osobiście męczy codziennie po kilka razy sprzątanie kuwet. Gdybym tak miała domek to byłoby o niebo lepiej, zawsze koty mogłyby sobie pochodzić na dworze a w domu byłby jako taki porządek. :mrgreen:

Trzymaj się kocia bando u Agaty, lepiej nie mogliście trafić, piersi z kurczka na obiad mniam mniam.

pomruczenia dla chlopakow :*:*:*:*

W tym roku raczej nam się nie uda, ale w następnym może tak i zamieszkamy już w budowanym przez nas domu. Często rozmawiamy z TŻem o przeprowadzce i zastanawiamy się jak koty zareagują na tak dużą powierzchnię w porównaniu do tej, na której teraz mieszkamy.

Kamil zrobił się dużym pieszczochem, ciągle nastawia się do głaskania, pręży się, wywija, ogon zadziera i "bodzie" mnie swoim czarnym pachnącym łebkiem. Jestem w nim zakochana. :1luvu:

Szkoda, że nie możecie go na żywo zobaczyć-wg mnie ma apetyczną i zgrabną figurkę. :twisted:

A pozostałe koty? Jakie są? I jak się dogaduja między sobą? Uwielbiam obserwować międzykocie relacje :1luvu:

Co prawda to wątek chłopaczków ale reszta kotów jest przecież ich rodziną :mrgreen:

justyna p pisze:A pozostałe koty? Jakie są? I jak się dogaduja między sobą? Uwielbiam obserwować międzykocie relacje
Co prawda to wątek chłopaczków ale reszta kotów jest przecież ich rodziną

Ja też lubię to robić i większość rozmów u mnie w rodzinie tego właśnie dotyczy.

Dzięki obecności chłopaków mój najstarszy kocur-7letni Maniek przypomniał sobie czasy młodości. Więcej biega, skacze, bawi się, zaczepia pozostałe koty. Kiedy bawi się jakąś myszką albo sznurkiem to trochę dziwnie to wygląda, bo on jest wielki, przypomina kociego potwora na co dzień, a tu nagle zmienia się w malutkiego kotecka, który trąca myszki łapkami.
Ma też wyraźną słabość do Kamila, czuje do niego "miętę". :lol:

Regularnie, znienacka wbija w niego wzrok i zaczyna go śledzić dziwnie przy tym pomrukując. Kamil wtedy ucieka też z pomrukiem, Maniek za nim i obaj wpadają w poślizg na panelach. Kamil śmiga pod łóżko i gonitwa się zazwyczaj kończy.
Pysia i Basia generalnie mają do reszty kotów stosunek olewczy, Basia interesuje się tylko miskami i wychodzeniem na balkon, Pysia nowo zakupionymi chrupkami. Gdy Basia kręci się przy miskach a ja przy blacie kuchennym szykuję jedzenie to wtedy rzuca się i atakuje Mańka albo Krisa. To obok niej dwa największe obżartuchy i wkurzają ją jak się kręcą obok niej wyczekując na jedzenie.
Czasami Kamil, Kris i Basia pobawią się przez chwilę razem. Wiadomo, Kris i Kamil "urzędują" razem ciągle.

Natomiast Zosia toleruje tylko Mańka, dlatego że on już był kiedy ona nastała. Reszta kotów pojawiła się już po Zosi, a ona nie toleruje kotów powyżej 5-6 miesiąca życia. Za to uwielbia kocięta. Matkuje im bardzo-świetne widoki wtedy mam, zwłaszcza jak myje takiego malucha albo łapą pacyfikuje kiedy mały za bardzo dziczeje. Tak właśnie robiła z Piotrkiem.
Gdy Kamil albo Kris się do niej zbliżają ona zaczyna burczeć głośno na nich, a potem prycha-tak ich nie cierpi. Kris czasem próbuje ją wciągnąć do wspólnej zabawy, ale Zosia jakoś nie może się przełamać, mimo że jestem pewna, że ma ochotę, bo z niej jest straszna rozrabiara.
Tak to wygląda w duuużym skrócie.

agatka84 pisze: Maniek (...)ma też wyraźną słabość do Kamila, czuje do niego "miętę". Regularnie, znienacka wbija w niego wzrok i zaczyna go śledzić dziwnie przy tym pomrukując. Kamil wtedy ucieka też z pomrukiem, Maniek za nim i obaj wpadają w poślizg na panelach.

dobre!
Czyli z chłopaków największe rozrabiaki jednak :mrgreen:

justyna p pisze:
agatka84 pisze: Maniek (...)ma też wyraźną słabość do Kamila, czuje do niego "miętę". Regularnie, znienacka wbija w niego wzrok i zaczyna go śledzić dziwnie przy tym pomrukując. Kamil wtedy ucieka też z pomrukiem, Maniek za nim i obaj wpadają w poślizg na panelach.

dobre!
Czyli z chłopaków największe rozrabiaki jednak

No, chyba tak. Ubaw mam niezły jak to widzę. Pomruki są nie do opisania. Wydaje mi się, że Maniek przypomina sobie dawne czasy kiedy z Zosią tak ganiał. Oboje biegali po całym mieszkaniu, w pewnym momencie Zosia kładła się na plecy a Maniek podgryzał ją po brzuchu. Przestali to robić odkąd jest więcej kotów, Zosia nie lubi tłoku zdecydowanie. A Kamil z figury przypomina Zosię sprzed kilku lat ( Zośka teraz się trochę roztyła ) no i też jest czarny jak ona. Nawet ja ich często mylę. :lol:

No to wesoło macie. A kto u Was tak naprawdę rządzi i jest tzw. kotem ALFA? W zasadzie powinien Maniek, bo jest dużo większy od innych, ale czasem bywa inaczej.

golla pisze:No to wesoło macie. A kto u Was tak naprawdę rządzi i jest tzw. kotem ALFA? W zasadzie powinien Maniek, bo jest dużo większy od innych, ale czasem bywa inaczej.

Hm, ciężko powiedzieć, bo, owszem, Maniek jest duży i chwilami jego wygląd mnie przeraża i na pewno dominuje nad resztą pod względem rozmiarów, ale jednocześnie jest łagodny w stosunku do reszty i jeśli któryś z kotów go zaczepia to Maniek woli uciec i mieć spokój zamiast, np. pacnąć łapą.
Na pewno Kris i Kamil próbują między sobą ustalić hierarchię, bo ciągle włażą na siebie, raz jeden na drugiego, raz na odwrotnie. Krzyś chyba czuje, że Kamil jest już większy niż on i regularnie włazi na niego okrakiem łapiąc go jednocześnie za skórę na karku. Biedny Kamil daje się gryźć i spokojnie czeka aż Kris z łaski swej puści jego skórę. :lol: