Wczoraj po pracy smsy z TZ
ja: ile kawalkow steka zostawiles na talerzu?
tz: z szesc, siedem, a co?
ja: no bo sa 3, w tym jeden niezle pomemlany
tz: no to Michal sie osra po lydki
Tak tez zrobil!

Cale szczescie 5 minut przed powrotem TZ z pracy wiec mial przyjemnosc umyc kuper rozhisteryzowanemu kotu oraz zafajdana kuwete.
Z kolei ja sobie wlaczylam radio na co podszedl do mnie moj Komandos miauczac, ze chce na rece. To go wzielam i sobie potanczylismy. Mozliwe, ze ten kocurek rzeczywiscie jest niepelnosprytny a na pewno strasznie upierdliwy... ale tancerz z niego wysmienity
Z kolei Hogata zobaczyla wczoraj przez okno w duzym pokoju Komandosa jak siedzial w oknie w kuchni

(te okna sa prostopadle do siebie). Nie wie za bardzo o co w tym wszystkim chodzilo, ale na wszelki wypadek okupuje okno w duzym pokoju na wypadek gdyby '
ten czarny kot wygladajacy jak moj jelop Komandos wrocil'Mozliwe, ze ludzie maja racje mowiac, ze ladna to ona jest i to bardzo.... Ale rozumku tam malo...
