ssb pisze:Od przedwczoraj dostałem 12 listów w sprawie strony, zaraz siadam do tego...
Tak przy okazji spytam...
ostatnie rozliczenie które dostałem do wstawienia na stronę jest z grudnia 2010 
małe żuczki z Oruni są ciekawe czy coś i ile wpłynęło na lisiarnię...
to juz trzeba usmiechac się szeroko do marleny, ja sprawozdanie za marzeczrobię za kilka dni i podeślę niebawem.
zdaję sprawozdanie- nowy dom matyldy- ten dom próbny zachwycony nią, mimo ze skórzana kanapa idzie w ruch. jutro badania u alergologa, i planowane odczulanie dziecka. trzymajcie kciuki bo dom jest super, a matylda potrzebuje kochającej rodzinki.
u mnie same baby po sterylkach, z tego nieadopcyjne:
- tosia
- aisha
- agnes
- szymcia
- zoi
z adopcyjnych:
- pulcheryja cudna kitka.
czekam na dostawę:
małej zlisiarni od asi bieli
oraz na:
trikolorkę od winery i werneu
mam rezerwację na:
matkę i 3 kociąt (za jakieś 2- 3 tyg) biorę
a dzis miałam zgłoszenie o 12 kociętach dopiero narodzonych w piwnicy, dopiero otworzyły oczka,więc spytałam pani czemu nie uśpiła? pani na to że jest wegetarianką i nie umiała by tego zrobić, ja na to że kogoś wyślę i poddamy eutanazji. pani nie chce za bardzo o tym słyszeć.spytałam czego więc oczekuje? odp:- że je wezmę do siebie tyle ile się da.

w razie gdy ich nie wyda, otworzy okienko i powypuszcza bo nie jest w stanie zając się tyloma kotami, bedzie selekcja NATURALNA

czyż w tym przypadku naturalnie nie było by uspic skoro dopiero się urodziły? no ja nie pomogę, bo nie zrobię sobie takiego hard coru jak zeszłego lata. wtedy moje dzieci większą cześć dnia spały, teraz ja kiedy tylko je zmoży sen- wyciszam komórkę i odlatuję jak noworodek. daję sobie na luz juz do odchowania dzieci, czyli tak mniej więcej do ich pójścia do szkoły. dziewczynki nawet jak na chwilkę znikam im z oczu- wyją jak wilki do księżyca. 6- 8 tymczasów to max który widzę u siebie. plus czasem sa koty klientów i moje 4 plus pies. sory ale to juz i tak jest przegięcia, bo w garazu elizabetka, a u sąsiada bleki i krówek tez do nakarmienia- więc kilkanaście do obsługi dziennie nadal mam. a przy kociętach trzeba robić razy pięć. także jestem za wynajęciem kociarni na dyzury, ja tez raz czy dwa w tyg moge obsługiwać, po warunkiem że będzie blisko i dojdę na piechotę.
nie wiem jak inne mamy są zorganizowane, ale ja się czuję jakbym miała 60 lat i wydaje mi się że nie ogarniam tej całej sytuacji
bardzo dziękuję pogratulowania mi adopcji sally brown, jak przygarnelismy dajanke też jakoś przeszło to bez dźwięku, a ja byłam taka dumna z moich kolejnych 2 kotów

a wy nawet słowa: niech się dobrze chowa. ech kociarze.....
kinga, bardzo ładną masz str adopcyjną i śliczną tymczaskę.
a oto list i cenna sugestia:
"Witam,
nie myślałyście ,aby w związku z brakiem funduszy na koncie zgłosić swoją kandydaturę do tego wątkuhttp://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=126100&start=30 ??? może akurat by się Wam udało ,wtedy byście otrzymały karmę i żwirek (jak spojrzycie przekazany towar ma różne wartości,ostatnio nawet powyżej 10 tys...)"
KTO BY NAS ZGŁOSIŁ NA TYM WĄTKU?