wania71 pisze:Magunia pojechała do anny_s.
Co tu dużo mówić, została porwana...
Nieważne ciastka (pyszne zresztą) i kilometry kwadratowe, to Magurka swoim ugniataniem łapinkami, lizaniem po rękach i śmiesznym (bardzo, bardzo delikatnym) podgryzaniem "urobiła mnie".





