WŁADCA DZIAŁEK i inni.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 01, 2011 12:36 Re: WŁADCA DZIAŁEK i inni - dostali wspaniałą wyżerę :)

Marcelibu pisze:I mnie do razu przyszło na myśl, że na wiosnę będzie wysyp kociaków... :(


i to mnie bardzo martwi :(

muszę coś wymyślić..... np. ciecie na kreskę :roll:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Wto mar 01, 2011 13:36 Re: WŁADCA DZIAŁEK i inni - dostali wspaniałą wyżerę :)

Spróbuję ci pomóc bazarkiem ksiażkowym.

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw mar 10, 2011 15:52 Re: WŁADCA DZIAŁEK i inni - dostali wspaniałą wyżerę :)

Może kogoś zainteresuje bazarek dla działkowych kotów Fredzioliny, na ich leczenie i kastrację. Zapraszam :D
Ostatnio edytowano Pon mar 14, 2011 11:29 przez Wima, łącznie edytowano 1 raz

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt mar 11, 2011 19:54 Re: WŁADCA DZIAŁEK i inni - dostali wspaniałą wyżerę :)

Wima bardzo Ci dziękuję :1luvu:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Nie mar 13, 2011 8:18 Re: WŁADCA DZIAŁEK i inni - dostali wspaniałą wyżerę :)

Przedwczoraj na karmienie przyszedł biało-czarny kocurek z chorymi oczkami.
A my, jak na złość nie wzięłyśmy ze sobą leków dla niego :twisted:
To On :(
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
(fotki z przedwczoraj)

Wczoraj wzięłam ze sobą baterię leków dopyszcznnie i doocznie, ale co z tego, jak on żarciem nie był zainteresowany.
Łaził za czarną kocica, molestował ją :(
Do żarcia nawet się nie zbliżył.
Żal mi go, bo oczy chore ma od dłuższego czasu.
Na pewno jest stary i ma ubytki w uzębieniu - krzywy zgryz , taki zgryz miała Mella.

W tym stadzie jest 5 kocic plus 3 kocice od Babki = 8 kocic do cięcia.
Ja płacę 100 zł za cięcie jednej kocicy.
800 zł będą kosztowały Panny Marianny 8O
Kastracja zapobiegłaby wzrostowi liczebności kotów na działkach o ok. 32 kociaki rocznie.
Z pewnością wszystkie nie przeżyłyby, ale jeśli kocice przeżyłyby, to ..... :strach: :strach: :strach:


Kochani, poszukuje sponsorów kastracji 8 kocic.
Niestety z własnych środków nie jestem wyciąć ani jednej z tych kocic, bo w domu mam 3 tym czasowe koty do kastracji.

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Nie mar 13, 2011 9:20 Re: WŁADCA DZIAŁEK i inni-8 kocic do kastracji-sponsorów szukam

Strasznie biedny ten kocurek, a taki ładny.

Fredziolina, a może napisz ogłoszenie/apel z prośbą o pomoc do działkowiczów.
Robi się coraz cieplej i zaczną przychodzić na działki. Napisz, że już samo karmienie i leczenie przekracza Twoje możliwości.
Że jeśli dostaniesz wsparcie finansowe to zajmiesz się kastracją, by zapobiec wzrostowi liczby kotów na działkach.
Pogadaj z kimś z zarządu by zgodzili się u siebie przyjmować wsparcie (nie będzie wtedy żadnych niezdrowych domysłów).
Jeśli się zgodzą porozwieszaj jak najwięcej ogłoszeń (najlepiej zabezpieczone w foliowej koszulce).

Myślałam też o Kasie Kastracyjnej, ale widzę, że na razie są na minusie viewtopic.php?f=1&t=108023
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Nie mar 13, 2011 9:48 Re: WŁADCA DZIAŁEK i inni-8 kocic do kastracji-sponsorów szukam

Amika6 pisze:Strasznie biedny ten kocurek, a taki ładny.

Fredziolina, a może napisz ogłoszenie/apel z prośbą o pomoc do działkowiczów.
Robi się coraz cieplej i zaczną przychodzić na działki. Napisz, że już samo karmienie i leczenie przekracza Twoje możliwości.
Że jeśli dostaniesz wsparcie finansowe to zajmiesz się kastracją, by zapobiec wzrostowi liczby kotów na działkach.
Pogadaj z kimś z zarządu by zgodzili się u siebie przyjmować wsparcie (nie będzie wtedy żadnych niezdrowych domysłów).
Jeśli się zgodzą porozwieszaj jak najwięcej ogłoszeń (najlepiej zabezpieczone w foliowej koszulce).


Myślałam też o Kasie Kastracyjnej, ale widzę, że na razie są na minusie viewtopic.php?f=1&t=108023



Aniu, kocurka będę próbowała leczyć na miejscu, bo altanę chcę zarezerwować dla kocic, na czas rekonwalescencji po kastracji.


Świetny pomysł :P
I tak zrobię!
Aniu :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Po południu jadę z Jureczkiem na rekonesans działki 8)
Pokaże mu nowe stada ślicznych Burasków i chorego Białasa :(

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Nie mar 13, 2011 10:06 Re: WŁADCA DZIAŁEK i inni-8 kocic do kastracji-sponsorów szukam

Jadziu, jeśli w zarządzie znajdziesz sprzymierzeńców, to zarząd mogłby wystąpić z pismem do urzędu gminy z prośbą o jakieś wsparcie finansowe. Prywatną osobę mogą zbyć byle jakim wyjaśnieniem, ale poprzez Zarząd może uda się coś załatwić. Nawet jedna czy dwie sterylki to już jakaś pomoc.
Gmina może też podpisać bezpośredno umowę z wetem (i może wytargują niższą cenę), a Wy zajmniecie się resztą.
Tylko trzeba byłoby poszukać przepisów, że na gminie spoczywa obowiązek dbania o wolnożyjące zwierzęta.

Gdzieś na forum o tym było, ale jakoś nie mogę skojarzyć (a i ciężko mi się dzisiaj myśli, bo chyba grypa mnie dopadła)
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Nie mar 20, 2011 7:57 Re: WŁADCA DZIAŁEK i inni-8 kocic do kastracji-sponsorów szukam

Kocurek oczy faktycznie ma fatalne.
Ale tak ogólnie to jest śliczny.

Trzymam kciuki, żeby udało się z tymi sterylkami coś załatwić!
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Czw mar 24, 2011 11:15 Re: WŁADCA DZIAŁEK i inni-8 kocic do kastracji-sponsorów szukam

Sytuacja z pozyskaniem środków na kastracje 8 panienek jest następująca:
Żaden z właścicieli działek na których bytują kocice nie dołoży się do ich kastracji.
Prezesa działek absolutnie nie interesują koty bytujące na terenei ogrodów działkowych. On ma inne ważne problemy, a nie tak jakieś koty.
Nie będzie zbierał pieniędzy na kastracje kotów, bo taka zbiórka pieniędzy jest niezgodna ze statutem Rodzinnych Ogrodów Działkowych.
Z kotami mogę z nimi robić co tylko zechcę, to moja sprawa.
Nie będzie mi w niczym przeszkadzał.
No i tyle z jego strony.
Tego się po nim spodziewałam, niestety....
Tak wiec, na finansową pomoc ze strony Zarządu Ogrodów Działkowych ani działkowiczów nie mogę liczyć.
Jedynie Fundacje w tym zakresie są niezawodne.
Jestem po wstępnych rozmowach z Fundacją Kocie Życie :1luvu: która pomoże mi w sfinansowaniu 8 zabiegów.
Fundacja Kocie Życie uruchomiła zbiórkę kasiorki na ciachanie stadka.
http://www.kociezycie.pl/forum_kocie/vi ... 599#p42599
Kochani, jeśli możecie wesprzyjcie finansowo tę akcję. Bardzo proszę.
Dzięki niej, jeszcze w tym roku, na dwóch działkach nie urodzi się ani jeden kociak!

Dane do wpłat:

Fundacja Kocie Życie

Numer konta bankowego:
PeKaO SA: 19 1240 4025 1111 0010 2051 1747
Alior Bank: 30 2490 0005 0000 4500 8315 1633


Kocie Panny ślicznie dziękują :1luvu:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Wto kwi 05, 2011 10:49 Re: WŁADCA DZIAŁEK - 8 kocic - potrzebujemy wsparcia finansowego

Dość długo nie widywałyśmy Puchacza.
Podejrzewałam, że oddaje się wiosennym uciechom.
Dzisiaj Natalia pojechała na działkę i z płaczem zadzwoniła, ze Puchacz nie żyje :(
Znalazła go pod płotem sąsiadów, którzy nienawidzą kotów i systematycznie je tępili :evil:
To już zmierzch działkowych kotów :(
Większość z nich już nie żyje.
Ostatni umarł Puchacz :(
Natala go pochowała pod krzewem róż.
Lolę zabrała do domu :(
:cry:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Wto kwi 05, 2011 11:26 Re: WŁADCA DZIAŁEK - Puchacz nie żyje :(

Okropność! Biedny kot. Komu przeszkadzał? :evil: :cry:

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto kwi 05, 2011 13:39 Re: WŁADCA DZIAŁEK - Puchacz nie żyje :(

Zakocona pisze:Okropność! Biedny kot. Komu przeszkadzał? :evil: :cry:



Sąsiadom :(
Gdybyś widziała sterty kamieni na naszym trawniku, które tam ciągle lądowały :evil:
Oni bili nasze koty :(
Teraz tam tylko Popielnik został.
Będzie musiał sobie jakoś radzić.
Lola jest już w domu i płacze :(
A Natala razem z nią :(

Zal mi Puchacza :(
Był młody i piękny.
Nie tak dawno, bo lata temu ktoś otruł jego matkę :(

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Śro kwi 06, 2011 11:05 Re: WŁADCA DZIAŁEK - Puchacz nie żyje :(

Szlag by trafił tych wszystkich "dobrych" ludzi :evil:
Nie karmią, nie leczą tych zwierząt a tylko utrudniają im życie, wręcz odbierają.
Chciałabym wierzyć w jakąś sprawiedliwość, karmę ....

Dobrze, że Lola już u ciebie.

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro kwi 06, 2011 16:54 Re: WŁADCA DZIAŁEK - Puchacz nie żyje :(

Biedny Puchacz :cry: :cry: :cry:
Tych sąsiadów niech szlak trafi :twisted: :twisted: :twisted:
Obrazek

Te,które odeszły [*]
Fiona 12.01.2010.r. Borys 01.02.2010.r. Marusia 08.06.2011.r.
Aureliusz i Pyza 06.2011.r. Emiś 31.10.2011.r. Rudy 04.12.2011.r.
Kruszynka 04.04.2012.r. Maciuś 18.08.2012.r.Piękna 25.09.2012.r.

BOENA

 
Posty: 4200
Od: Czw lip 05, 2007 16:04
Lokalizacja: katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 39 gości