FIP????

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lis 13, 2009 10:14 Re: FIP????

Dzisiaj właśnie odeszła moja ukochana Kajeczka.Miała chorobe tzw.Fip wysiękowa.To straszna choroba ,nigdy nie zapomne tego widoku kot puchnie i jednoczesnie chudnie.Tak bardzo mi smutno że nie mogłam już nic więcej zrobć aby ją ratować!Teresa407
Obrazek
Ostatnio edytowano Czw lis 26, 2009 11:11 przez Terenia407, łącznie edytowano 3 razy

Terenia407

 
Posty: 8
Od: Pt lis 13, 2009 10:04

Post » Czw lis 26, 2009 9:04 Re: FIP????

Witam

Po kilku tygodniach doszłam do siebie i jestem gotowa na nowego kotka.
Proszę o poradę....jak można ustrzec się FIP czy innej śmiertelnej choroby?
Czy są jakies kroki ,aby ograniczyc ryzyko kupna kotka?
Kupować z domowej hodowli,czy nie? Czy rodowody rodziców dają pewnosć ,że kotek nie zaraził sie od rodziców?
Proszę o info, dziś mam jechać zobaczyć jedną kicie i nie wiem co robić.
Pozdrawiam




BTW Tereso wiem jak Ci teraz źle i ciężko...ale dasz radę...trzymam kciuki za Ciebie i pozdrawiam

Lucyferia

 
Posty: 2
Od: Śro wrz 30, 2009 9:34

Post » Czw lis 26, 2009 10:39 Re: FIP????

Tereniu, bardzo Ci współczuję :(

Lucyferio - jeśli chcesz mieć kota rasowego, to tylko z rodowodem. Dodatkowo możesz w hodowli pytać, czy rodzice są byli testowani w kierunku FeLV oraz FIV i poprosić o pokazanie Ci wpisu w książeczce zdrowia, że wyniki były ujemne.
Jeśli chodzi o zabezpieczenie przed FIP - nie ma takiego. Większość kotów miała styczność z koronawirusem. Niektóre go zwalczyły, inne są nosicielami. Nie wiadomo dokładnie, co powoduje mutację łagodnego koronawirusa do agresywnej formy powodującej FIP. Nie ma żadnego zabezpieczenia przed tą mutacją. Jedyne co, to można pilnować, żeby kot miał jak najmniej stresu i był w dobrej kondycji. Ewentualnie można zapytać w hodowli, czy koty miały robione badania w kierunku miana koronawirusa.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 27, 2009 0:41 Re: FIP????

Witam.
Dzisiaj zaadoptowałem kota ze schroniska.
Pięcio miesięczny kocurek.
Zostałem poinformowany przez pracowników schroniska o tym, że miał podejrzenie FIP'a.
Miał wzdęty brzuszek i na USG było widać ślady jakiegoś płynu ale czy oprócz tego występowały jakieś inne objawy tego nie byli w stanie mi powiedzieć.
Oczywiście w pierwszym dniu wolnym od pracy pojadę z nim do weta, który opiekuje się schroniskiem aby udzielił mi bardziej obszernych informacji.
Po przeczytaniu powyższych opini nie powiem, że troszkę się załamałem bo ledwo zaczynamy się do kota przyzwyczajać a już pojawiają się obawy czy będzie nam dane spędzić dużo czasu razem.
1. O co powinienem sptytać weta?
2. O jakie ewentualne badania poprosić w celu potwierdzenia lub wykluczenia FIP'a?
3. Czy w jakiś sposób jestem sam w stanie zaobserwować zachowania wskazujące na obecność FIP'a?
4. Słyszałem też opinie jeszcze będąc w schronisku, że w trakcie kastracji (która czeka go za jakiś czas) powinno się okazać czy ma FIP'a bo po osłabieniu organizmu jakie daje ten zabieg FIP powinien się ewentualnie ujawnić.

mandolina

 
Posty: 1
Od: Pt lis 27, 2009 0:30

Post » Pt lis 27, 2009 21:08 Re: FIP????

Moja Kochana ,Najukochańsza Kajeczko na zawsze będziesz w mej pamięci i serduszku!

Terenia407

 
Posty: 8
Od: Pt lis 13, 2009 10:04

Post » Nie lut 06, 2011 13:18 Re: FIP????

Witam!
Ja i znajoma mamy kotki z jednego miotu.
Wczoraj musiała uśpić swoją kotkę- rzekomo na FIPa :(
Czy to oznacza, że mój kocurek jest nosicielem lub jest w "podwyższonej grupie ryzyka"?
Nie jestem też przekonana co do tej diagnozy wetów...

Wiem, że jest na forum wiele o FIPie, ale nie znalazłam nic na temat "zarażonych miotów"...

EwaG

 
Posty: 195
Od: Sob gru 26, 2009 18:15

Post » Nie lut 06, 2011 13:49 Re: FIP????

EwaG pisze:Witam!
Ja i znajoma mamy kotki z jednego miotu.
Wczoraj musiała uśpić swoją kotkę- rzekomo na FIPa :(
Czy to oznacza, że mój kocurek jest nosicielem lub jest w "podwyższonej grupie ryzyka"?
....

Nie.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw mar 03, 2011 21:49 Re: FIP????

u mojej koteczki stwierdzono FIP. Nie jest to 100% diagnoza ale wszystko na to wskazuje (płyn z otrzewnej jest ciągnący, słomkowy, pieniący, wyniki krwi podręcznikowe jak dla FIP, test na koronawirusy wykazuje obecność wirusa). Lekarz już dziś chciał ją uśpić. Twierdzi że choroba ma bardzo bolesny przebieg. Kotka na razie je i jest radosna, dlatego ja jestem przeciwna eutanazji w tej chwili. Boję się jednak tego, co powiedział lekarz. Jakie są wasze doświadczenia z przebiegiem tej choroby? Jak wyglądają kolejne fazy i czy to będzie od razu widać że powinnam ją uśpić? Moim celem jest żeby nie cierpiała niepotrzebnie.

cavunia

 
Posty: 23
Od: Pt gru 31, 2010 14:27
Lokalizacja: Łaziska Górne

Post » Czw mar 03, 2011 22:27 Re: FIP????

W przypadku mojego kotka było widać, że zaczyna cierpieć. Stał się apatyczny, całkowicie obojętny, wręcz nieobecny.
Jeśli znasz swoje zwierzę, dobrze się z nim komunikujesz, to jesteś w stanie wychwycić "ten" moment.
Współczuję Ci :(
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Pon kwi 04, 2011 20:09 Re: FIP????

witam serdecznie,

piszę po raz pierwszy lecz w bardzo smutnej sytuacji.
przez weekend nie było mnie w domu ale dostałam tel,że mój Kotek jest chyba chory, więc w niedziele wieczorem pojechałam do weterynarza, który właściwie leczył go od zawsze.

objawy jakie zauważyłam to przede wszystkim ospałość, brak apetytu i ogromnie wzdęty brzuch i linienie, wiem że przyszła taka pora roku ale ta OGROMNA ilość sierści jaką gubił była nienormalna.widze jak kot sie męczy, jak właściwie niknie mi w oczach, wychudł, jest ospały, nie chce jeść, pić.

Pani wet zrobiła mu rtg, by wykluczyć jakieś ciało obce w żołądku, to nic nie wykazało, zdecydowałam sie na zrobienie USG, i tu ogromna ilośc płynu w jamie brzusznej, do tego gorączka 39,4. zapadła decyzja o punkcji. po lekkim znieczuleniu lidokainą Pani wet pobrała płyn. kolor żółtawo-zielonkawy, pieniący się i z widocznymi pływającymi białymi fragmentami.
padło tylko pytanie o termin kastracji i o wiek kota i odpowiedź: kot ma nieuleczalną chorobę FIP-postać wysiękowa. zrobiłam wielkie oczy, rozpłakałam się po czym dostałam do ręki książkę: "Choroby zakaźne u kotów" autor na F (nie pamiętam nazwiska).
moja pierwsza myśl, on ode mnie odejdzie!!
dostał zastrzyk- jakiś steryd i antybiotyk. do tego buteleczkę ENCORTOLON, z zaleceniem po 1 tabl dziennie.

cały wieczór spędziłam czytając opinie o tej chorobie i z pewną już wiedzą dziś po południu udałam się do innego lekarza w celu konsultacji, z nadzieją na błędną poprzednią diagnozę i w celu zrobienia dalszych badań.
tym razem Pan weterynarz wysłuchał mojej opowieści i na dzień dobry poinformował mnie,że skoro wszystko wskazuje na FIPa, uważał,że badanie krwi będzie jakby tylko wyciągnięciem ode mnie pieniędzy (bardzo pozytywnei mnie tym zaskoczył, bo inni właśnie tylko tego ode mnie zawsze chcieli, pieniędzy, a on nie chciał mnie naciągać). mimo to poprosiłam go,żeby zrobił badania krwi na obecnosc białek, albumin, całą morfologie i biochemie (mocznik, kreatynina), zgodziłam się też na ponowne USG-by wykluczyć zapalenie trzustki i pobranie płynu i na zrobienie testu- by wykluczyc białaczkę i FIV (??)- brak odpornośći.dostał witaminy, glukozę i inne jeszcze leki, by trochę go wzmocnić.

o godz 18 miałam dostać telefon z wynikami.by wiedzieć na co mam się nastawić.
to były najdłuższe 3 godz w moim życiu. Wet zadzwonił punktualnie, podał mi wyniki. nie pamiętam ich dokładnie, ale wg norm jakie podał, było tragicznie, o 2-3większe lub mniejsze niż przewidują normy.
usłyszałam więc wyrok śmierci dla mojego kocurka. jutro znów czeka mnie wizyta, w celu podania antybiotyku.
najgorsze jest to,że nie wiem co robić. liczę,że jutro dostanę odpowiedź na moje pytanie.

i mam tez pytanie do Was, choć wiem że trudne: ile powinnam czekać? nie chcę by się męczył, ale też nie chce żeby odszedł.

już teraz w jego oczach widzę,że cierpi. ten pełen życia i energii kot, stał sie markotny, jakby nieobecny...


Paulina

inka85

 
Posty: 5
Od: Nie kwi 03, 2011 18:28
Lokalizacja: Jelenia Góra

Post » Pon kwi 04, 2011 21:10 Re: FIP????

...Bardzo Ci współczuję. Jeśli Twój kot zachorował na tę, straszną chorobę, niestety jest to wyrok dla niego. Odejdzie, zostawi Cię:(. Ja również nie mogę się podnieść po stracie mojego, ukochanego kota, który pobiegł za TM w październiku 2010 roku, ból do tej pory jest ogromny. Walczyłam o jego życie do samego końca. Kiedy pojawił się płyn w jamie brzusznej podawaliśmy sporo Virbagenu, Jaś otrzymywał sterydy i antybiotyki. Jednak nie wierzyłam do końca, że to ta, podstępna choroba, chociaż badania na nią właśnie wskazywały. Postanowiłam leczyć kota...wyczytałam, że jednej z forumowiczek udało się przywrócić do zdrowia kota z płynem w jamie brzusznej, viewtopic.php?f=1&t=7808&start=720 ...do końca wierzyłam... chociaż weterynarze nie dawali szans, konsultowałam się z prof. Frymusem oraz jedną z pacjentek kliniki weterynaryjnej, której kotkę podejrzewano o FIPa. Kotka po wyczerpującym leczeniu do tej pory żyje...i cieszy się doskonałym zdrowiem. Dowiedziałam się, że weterynarze z kliniki Białobrzeska w Warszawie mają duże doświadczenie w leczeniu tej choroby...Niestety mimo podjętej, ponad dwumiesięcznej, codziennej walki, zastrzyki, kroplówki, karmienie na siłę...nie udało się wyrwać Jasia z rąk śmierci. Kiedy widzieliśmy, że kotek z trudem oddycha, a lekarz potwierdził dodatkowo, płyn w jamie opłucnej, nie było już innej drogi, musieliśmy się poddać:(:(:( ...do końca należy mieć nadzieję...jednocześnie nie pozwalając kotu na ból i cierpienie...

anabelp

 
Posty: 649
Od: Nie sty 10, 2010 12:04

Post » Pon kwi 04, 2011 23:06 Re: FIP????

inka85 pisze:...
tym razem Pan weterynarz wysłuchał mojej opowieści i na dzień dobry poinformował mnie,że skoro wszystko wskazuje na FIPa, uważał,że badanie krwi będzie jakby tylko wyciągnięciem ode mnie pieniędzy (bardzo pozytywnei mnie tym zaskoczył, bo inni właśnie tylko tego ode mnie zawsze chcieli, ..

Wszystko? Znaczy co konkretnie, skoro badań nie było?

inka85 pisze:....
o godz 18 miałam dostać telefon z wynikami.by wiedzieć na co mam się nastawić.
to były najdłuższe 3 godz w moim życiu. Wet zadzwonił punktualnie, podał mi wyniki. nie pamiętam ich dokładnie, ale wg norm jakie podał, było tragicznie, o 2-3większe lub mniejsze niż przewidują normy.....

Sensu w tym nie ma - posłuchałaś sobie i dalej nic wiesz.
Może i kotek ma FIP, ale wypadało by się upewnić, bo to...

anabelp pisze:......wyczytałam, że jednej z forumowiczek udało się przywrócić do zdrowia kota z płynem w jamie brzusznej, viewtopic.php?f=1&t=7808&start=720 ...do końca wierzyłam... chociaż weterynarze nie dawali szans, konsultowałam się z prof. Frymusem oraz jedną z pacjentek kliniki weterynaryjnej, której kotkę podejrzewano o FIPa. Kotka po wyczerpującym leczeniu do tej pory żyje...i cieszy się doskonałym zdrowiem. ...

...jest dowodem jak łatwo można popełnić błąd. FIP-a kot nie przeżyje.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto kwi 05, 2011 17:25 Re: FIP????

Wszystko? Znaczy co konkretnie, skoro badań nie było?


była punkcja, ktorej wynik (kolor, pienienie się, białe fragmenty) wg Pani doktor oznaczał FIPa

Sensu w tym nie ma - posłuchałaś sobie i dalej nic wiesz.
Może i kotek ma FIP, ale wypadało by się upewnić, bo to...


chyba napisałam wyraźnie jakie badania zrobiliśmy, a nie pamiętałam dokładnych liczbowych norm jakie lekarz podał.


anabelp pisze:......wyczytałam, że jednej z forumowiczek udało się przywrócić do zdrowia kota z płynem w jamie brzusznej, viewtopic.php?f=1&t=7808&start=720 ...do końca wierzyłam... chociaż weterynarze nie dawali szans, konsultowałam się z prof. Frymusem oraz jedną z pacjentek kliniki weterynaryjnej, której kotkę podejrzewano o FIPa. Kotka po wyczerpującym leczeniu do tej pory żyje...i cieszy się doskonałym zdrowiem. ...

...jest dowodem jak łatwo można popełnić błąd. FIP-a kot nie przeżyje.


dziś znów byłam u Pana doktora, kocurek dostał kolejną dawke antybiotyku, glukoza, lek moczopędny (Furosemid ??) i witaminy.
wieczorem ma dostac pierwsza tabletke ENCORTOLONu.

rozmawialiśmy tez o możliwośći leczenia interferonem. mój Wet bardzo się przejął tą sprawą i zasięgnął opinii na ten temat. jutro będziemy jeszcze o tym rozmawiac. fakt kuracja nie jest tania (ok 240zł za zastrzyk, tak przez 5 dni, pozniej przerwa i chyba po 60dniach kolejna kuracja) i też różnie bywa ze skutecznością (u 1/3 przypadków może nieco pomóc i przedłużyć życie kota, ale u pozostałych 2/3 może być nieskuteczna), ale mimo to jesli bedzie szansa to chcę spróbować.

i mój kot chyba też jeszcze się nie poddaje, stara się jeść a lekarz powiedział,że to jest dla niego terqaz najważniejsze, bo jego organizm sam trawi swoje białka (stąd to chudnięcie- i zanik mięśni).

3majcie więc kciuki, nadzieja umiera ostatnia...

inka85

 
Posty: 5
Od: Nie kwi 03, 2011 18:28
Lokalizacja: Jelenia Góra

Post » Wto kwi 05, 2011 18:13 Re: FIP????

...nie wolno się poddawać, moje kciuki są mocno zaciśnięte i mam nadzieję, że to jednak nie FIP, dobrze, że kotek walczy, że się zdecydowaliście na leczenie, zawsze jest jakaś szansa...jeśli niestety choroba będzie postępowała... to uwierz będziesz wiedziała kiedy podjąć tę, ostateczną decyzję...

anabelp

 
Posty: 649
Od: Nie sty 10, 2010 12:04

Post » Pon kwi 18, 2011 14:45 Re: FIP????

Chciałabym zapytać Was, jak to jest z możliwością zarażenia FIPem. Opiszę całą sytuację, poradźcie mi proszę co robić.

Ośmiomiesięczna kicia mojej przyjaciółki odeszła jakieś dwa tygodnie temu na FIP. Nie wiadomo skąd się zaraza przywlekła, być może jeszcze z hodowli? W mieszkaniu została druga kicia, kilkuletnia, bez żadnych objawów chorobowych. Przyjaciółka wyjeżdża na święta i chciałaby mi podrzucić na tydzień na przechowanie tę zdrową kotkę. Ja z kolei mam w mieszkaniu dwie swoje kotki, też oczywiście niewychodzące, w tym jedną seniorkę w kiepskiej kondycji. Nasze koty się znają i lubią, już wcześniej zostawały u mnie jej kotki na przechowaniu, ale zastanawiam się czy w obecnej sytuacji jej kotka nie stanowi niebezpieczeństwa dla moich kotów?

Doradźcie proszę, bo jakoś nie umiem sama znaleźć informacji o możliwości zakażenia...

Afryka

 
Posty: 1054
Od: Nie kwi 12, 2009 16:16
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 89 gości