*Schronisko Opole V. Totalne przekocenie! POMOCY!*

XAgaX pisze:przepraszam, że zawracam Wam głowę, ale zwlekanie z kastracją może mieć kiepskie skutki wytłuszczenie moje

http://warszawa.gumtree.pl/c-Zwierzaki- ... Z269182952

Witam!
Szukam pilnie domku dla słodkiej, miziastej koteńki błąkającej się przy Wojewódzkim Centrum Medycznym w Opolu. Koteczka może mieć do roku. Umaszczenie biało czarne- typowa "krówka". Wygląda zdrowo. Niestety nie jest sterylizowana, ale jeśli znalazłby się dla niej domek jestem gotowa pokryć koszty zabiegu.
Nie mogę jej wziąć do domu, ponieważ posiadam już 3 koty i nie mam miejsca na kolejne :/ Nie chcę jej oddawać do schr., ponieważ póki co kotka wygląda dobrze- aczkolwiek koteńka usilnie szuka człowieka. Nawoływana przybiega natychmiast, radośnie mruczy, grucha, ociera się o kolana. Daje się brać na ręce. Cudnie ugniatka. Widać, że jest prospołeczna. Zasługuje na dom.
(kotki na pewno nie pozostawię bez pomocy, tak czy owak)

kontakt z ogłoszenia 666086717 - może uda się Wam przekonać opiekuna/kę do kastracji nawet, a może przede wszystkim jak nie znajdzie zaraz domu? Trzymam kciuki!

Nawiązałam kontakt, dzięki za info.

violavi pisze:Nawiązałam kontakt, dzięki za info.

to ja dziękuję

widać, że dziewczyna ma dobre serce, trzymam :ok:

za owocną współpracę w zakresie pomocy kotulce.

XAgaX pisze:
to ja dziękuję widać, że dziewczyna ma dobre serce, trzymam za owocną współpracę w zakresie pomocy kotulce.

Ta dziewczyna to sygitka21 (wolontariuszka schroniska), więc wie co robić.
Współpraca raczej nie będzie potrzebna.

Zawieźliśmy kiciusię na sterylkę (funduje miasto- :ok:

)
Ze złapaniem Panienki nie było problemu. Daje się brać na ręce, jedynie nie w smak było jej wejście do transporterka. Udało się za 3 razem, doopką do przodu.
TŻ wypatrzył miejsce, gdzie jest dokarmiana. Ma/-mają (bo jest tam jeszcze kocurek) miseczki z wodą i jedzonkiem. Pomadto jest miejsce z dostępem do ciepłego powietrza.
Póki co, koteczka wraca na wcm, a ja będę się rozglądać za jakimś fajnym domkiem.
Mała przerwała już zimę.
Jest "krówką" o złotych oczach. Bardzo spokojna w czasie drogi. Ufna; o śmiesznym, nieco skrzeczącym miaukoleniu. :1luvu:

Piękna, kochająca głaski. I już , na szczęście, na sterylce

super, że się udało

jak pisałam na pw- chętnie pomogę w szukaniu domu dla kici

Założyłam wątek dot. koteńki. :mrgreen:

viewtopic.php?f=13&t=125856

Soren to kot z drzewa. Dlaczego? O to, to już trzeba by zapytać jego poprzedniego opiekuna, dlaczego wywiózł domowego, kochanego kota do lasu. My wiemy jedynie, że przerażonego, zabiedzonego i wychłodzonego kota siedzącego na drzewie wytropiły psy, a z drzewa ściągnęła straż pożarna. I, jak w przypadku wielu podopiecznych schroniska, nic więcej o przeszłości Sorena się już nie dowiemy.

Soren trafił do schroniska pod koniec lutego. Piękny, łaciaty kocur utracił wszystko co miał, co znał. Dlaczego ktoś go porzucił na pewną śmierć? Czy dlatego że się znudził? Czy może dlatego, że przeszkadzał? A może dlatego, że malutki kociak wyrósł na dużego kocura? A może chorował? Dziwne jest to, że ten ktoś wysilił się nawet na kastrację kocura. Więc dlaczego? W tej chwili możemy już tylko pytać.

Przerażonym, głodnym i zmarzniętym Sorenem troskliwie zajęto się w Schronisku. Nakarmiono, zbadano, odrobaczono, podleczono i zaszczepiono. Już był bezpieczny. Już nie musiał się bać. Mimo że Soren już jakiś czas przebywa w Schronisku, nie umie poradzić sobie z zaistniałą sytuacją. Nie rozumie, co się stało i dlaczego nagle stracił cały swój dotychczasowy świat. Jego oczy wyrażają smutek, ból i przygnębienie.

Kocur jest bardzo łagodny, ale bardzo się boi. Boi się wszystkiego – wyciągniętej do niego ręki, dotyku. Boi się, czy ktoś nie chce zrobić mu krzywdy.

Dla Sorena szukamy dobrego, wyrozumiałego i cierpliwego domu. Domu, w którym już nigdy nic złego go nie spotka. Domu, który zrozumie, przez co Soren przeszedł i da mu tyle czasu, ile będzie potrzebował, aby na nowo uwierzyć i zaufać.

Soren ma około 8 lat.

Jest wykastrowany, zaszczepiony i odrobaczony. Ma zrobione testy na FELV + FIV – oba negatywne.

Prosimy o pomoc w znalezieniu mu domu!

Uprzejmie melduję, żeSoren ma już zrobione ogłoszenia.

Poprosiłam również o dopisanie go w wątku Seniorów.

Zapraszam do licytacji! Bezczelne!, niemoralne!, kontrowersyjne przyciski do papieru :mrgreen:

viewtopic.php?f=20&t=126135

Kotki poszukują pilnie domków - wysyp maluchów tuż, tuż... :roll:

Kotka Chilli trafiła do opolskiego schroniska końcem lutego tego roku. Od osoby, która przyniosła Chilli wiemy, że kotka przybłąkała się w okolice jednego z opolskich szpitali. Głodna, zmarznięta i wystraszona, ufnie podchodziła do ludzi i prosiła o pomoc. Nie wiemy, ile czasu tak się błąkała po mieście, ale któregoś dnia trafiła na człowieka, który na krótki czas zaopiekował się nią. Niestety, niesprzyjające okoliczności sprawiły, że kotka musiała zostać oddana.

Wszystko wskazuje na to, że Chilli musiała mieć kiedyś dom. Jest ufna, bardzo garnie się do ludzi, nie boi się ich. Dlaczego straciła dom, dlaczego wylądowała na ulicy? Konkretnego powodu pewnie nie poznamy, ale na pewno miało to coś wspólnego z ludzką nieodpowiedzialnością.

Chilli jest bardzo kochaną i oswojoną kotką. Przemiłą i uroczą rozmruczaną gadułą. Nawet kiedy je, grucha i opowiada nam swoją historię. Tuli się do człowieka i chce być blisko niego. Nie odstępuje go na krok. A głaskom mogłoby nie być końca. Bardzo przyjacielska i miziasta przylepka.

Dla Chili szukamy dobrego domu. Domu, w którym już nigdy nic złego jej nie spotka.
Kotka ma około 5-6 lat.
Jest wysterylizowana, zaszczepiona i odrobaczona.

Prosimy o pomoc w znalezieniu jej domu!

Uprzejmie melduję, że Chili ma zrobione ogłoszenia.

Poprosiłam również o dopisanie Koteńki w wątku Seniorów.

Jedna z lepszych wieści - nasz kochany kocurek z eksmisji Roko - już jest w swoim nowym domku.

Obrazek

Powodzenia Kocurku.

Ta gorsza wieść.

W zeszłym tygodniu do Schroniska zostało oddanych 10 kotów, bo opiekunka nie dawała sobie już rady.

Dwa z nich w tym samym dniu znalazły domek.

To co zobaczyłam, na długo pozostanie w pamięci. :cry:

Wszystkie osiem - totalnie smutne, przygnębione i przerażone.
Osiem burasków /z większymi lub mniejszymi białymi znaczeniami/, w różnym wieku - od 2-3 lat i więcej. Przytulone do siebie, bardzo starają się ukryć.
Łzy same napływają do oczu.

Obrazek

Zapraszam na bazarek Ciuchy,buty viewtopic.php?f=20&t=126273

*Schronisko Opole V. Totalne przekocenie! POMOCY!*

Kto przegląda forum

Schronisko Opole V. Totalne przekocenie! POMOCY!