A ja się umówiłam ze Smarti na piątek albo na weekend

więc macie jeszcze chwilkę na poprzytulanie Bellki
Jeszcze nie zdecydowaliśmy nic co do sterylki. Jestem głupia i się głowię gdzie ją zrobić.. Zawsze są jakieś wydatki, a to na jakiegoś kota, a to chora kicia, a to fundacja.. ale Bellka jest przecież najważniejsza
Kotki po sterylce Bellci będą na jakiś czas rozdzielone tak czy inaczej... Nie chcę, żeby Gucio ją przyatakował gdzieś jak będzie miała jeszcze szwy. Musi mieć spokój i całodzienną opiekę więc Belcia zostanie po sterylce u Mamy TŻ-a i będzie codziennie przez nas odwiedzana. A jak tylko dojdzie do siebie zaczniemy randkowanie

Może to być miłość burzliwa na początku ale wierzymy, że przerodzi się w tę prawdziwą

I liczę na to, że szybko bez żadnych komplikacji oba futra będę mogły zostawać same w domu!