Wariatkowo 8. Koniec lenistwa ;) Młodzież s. 77-78, 92-93

OKI pisze:Dzisiaj odpada, niedziela

Hmm.. własnie skończyłam sprzatać.... odkurzanie, mycie podłogi... niedziela to jedyny wolny dzien w tygodniu.. :wink:

alix76 pisze::ok: yeeeessss!

Dumna jestem jak paw

Na szczęście Dameska jest względnie spokojna :wink:

Zobaczymy, jak mi we wtorek pójdzie z Delicją :strach:

Marzenia11 pisze:
OKI pisze:Dzisiaj odpada, niedziela

Hmm.. własnie skończyłam sprzatać.... odkurzanie, mycie podłogi... niedziela to jedyny wolny dzien w tygodniu..

Bez histerii, każdy powód jest dobry, żeby nie sprzątać :mrgreen:

albo żeby właśnie już w końcu sprzatnąć.... zaczęłam się dusić , zyrtec ledwo pomógł.. :roll:

OKI pisze:Bez histerii, każdy powód jest dobry, żeby nie sprzątać

O tak..

Mamuśka odzyskała apetyt, uff :lol:

Już się zaczynałam martwić, bo prawie nic nie jadła - chyba przez ten katarek nic nie czuła :roll:

Delicja i Szelma kichają znacznie mniej - obie z apetytem i świetnymi humorami.

To dobrze.

Heh hej

Bry

Mamuśka ma talent porównywalny z Czarną Dziurą - znowu ją gdzieś wcięło :roll:

Musi być w mieszkaniu, bo w nocy spała ze mną (i Szelmą, i Damessą, i Czarną Dziurą... ugotowana jestem :twisted:

), okna pozamykane, Jehowym rano drzwi nie otworzyłam - musi gdzieś być. Pytanie, gdzie? :twisted:

Szelma z Delicją już praktycznie nie kichają, Mamuśka w nocy jeszcze tak.
Reszta aż za zdrowa :twisted:

OKI pisze:Reszta aż za zdrowa

zazdroszczę :roll:

u mnie OIOM trwa...

jopop pisze:
OKI pisze:Reszta aż za zdrowa

zazdroszczę u mnie OIOM trwa...

Każdemu wg zasług :twisted:

Ja jeszcze nie mam takiej wprawy :wink:

Trzymam kciuki za podopiecznych :ok:

Czarcik ostatnio pozwala się pogłaskać. Krótko :roll:

Patrz, jak kotki o Ciebie dbaja! :mrgreen:

Jak cholera :twisted:

Mamuśka ma pańskie obyczaje - jak ją namierzyć i przynieść do michy, to raczy zjeść, ale sama nie jest łaskawa się ruszyć, jak michę dają :roll:

Gnojki z piętra bawią się z gnojkami z parteru :ryk:

No ktos z kims musi! :mrgreen:

Jeden kotek uczący krowy latać, to mały pikuś :roll:

5 kotków uczących krowy latać, to już oszaleć można :lol:

Mam stado wściekłych kotków i stado latających krów - wszystko w jednym pokoju :twisted:

Baśka z Brzdącem, jakby je rozdzielić, to by się w dwa dni zrobiły miziaki :roll:

Mogę je wyjąć, przytulić, w zasadzie wszystko zrobić, noszę po mieszkaniu - nic, zero agresji, jakieś drobne próby nawiania, ale bez drapania i gryzienia. Za to jak się znajdą razem w klatce to najdziksze dziki pod słońcem, zwłaszcza Baśka :roll:

Nawet jak głaszczę Brzdąca to się wtrąca z łapami :roll:

Za to Czarcik robi postępy i pozwala się głaskać. Przez coraz dłuższą chwilę :roll:

Gratulacje za dobrze zrobiony zastrzyk.Nie jest takie trudne :mrgreen:

Oswajają się ogonki jak nic :mrgreen:

Mamuśka to gdzie się zakamuflowała?

Wariatkowo 8. Koniec lenistwa ;) Młodzież s. 77-78, 92-93

Kto przegląda forum