Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-41 kotów-Bydgoszcz.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie kwi 03, 2011 7:48 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-42 koty-Bydgoszcz.

Jek i Ty masz czelność pisać o rzetelności.

Które to drzwi szybko zamknęłam abyś nie widziała kotów?
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie kwi 03, 2011 8:16 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-42 koty-Bydgoszcz.

Jek pisze:No, może gdyby odpowiedzi były udzielane.....rzetelnie? Wówczas może warto byłoby ponawiać pytania. :twisted:

To przestań zadawać pytania o koty i o to jak możesz im pomóc - nie warto.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie kwi 03, 2011 8:44 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-42 koty-Bydgoszcz.

Ten 3-dniowy antybiotyk to zlecił wet?
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Nie kwi 03, 2011 8:56 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-42 koty-Bydgoszcz.

Marcelibu pisze:Ten 3-dniowy antybiotyk to zlecił wet?


Matttko... :roll:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie kwi 03, 2011 8:58 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-42 koty-Bydgoszcz.

Agn pisze:
Jek pisze:No, może gdyby odpowiedzi były udzielane.....rzetelnie? Wówczas może warto byłoby ponawiać pytania. :twisted:

To przestań zadawać pytania o koty i o to jak możesz im pomóc - nie warto.



Nie warto chcieć pomagać kotom 8O . No, tego sie po tobie nie spodziewałam :evil: .

Jek

 
Posty: 4170
Od: Czw paź 23, 2008 19:18
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Nie kwi 03, 2011 9:02 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-42 koty-Bydgoszcz.

Jek pisze:
Agn pisze:
Jek pisze:No, może gdyby odpowiedzi były udzielane.....rzetelnie? Wówczas może warto byłoby ponawiać pytania. :twisted:

To przestań zadawać pytania o koty i o to jak możesz im pomóc - nie warto.



Nie warto chcieć pomagać kotom 8O . No, tego sie po tobie nie spodziewałam :evil: .


[Powinnam się przyzwyczaić... :roll: W końcu prawnik... :roll: ]

Mało masz kotów do pomagania? Może warto przekierować swoją pomoc tam, gdzie będzie mogła być spożytkowana? Co to za pomoc, która nie pomaga?
Tylko nie pisz, że będziesz pomagać tam, gdzie sama uznasz za stosowne, bo jak na razie to kotom Mirki nie potrafisz pomóc.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie kwi 03, 2011 9:09 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-42 koty-Bydgoszcz.

Agn pisze:
Marcelibu pisze:Ten 3-dniowy antybiotyk to zlecił wet?


Matttko... :roll:

Faktycznie nie oplaca sie jasno tlumaczyc 8)
Jarek
---
If at first you don't succeed, try two more times so that your failure is statistically significant.

ramper

Avatar użytkownika
 
Posty: 1430
Od: Wto sie 11, 2009 23:56
Lokalizacja: Szwajcaria (wschodnia)

Post » Nie kwi 03, 2011 9:12 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-42 koty-Bydgoszcz.

Agn pisze:
Marcelibu pisze:Ten 3-dniowy antybiotyk to zlecił wet?


Matttko... :roll:



łoooo ..... i córko!

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Nie kwi 03, 2011 9:31 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-42 koty-Bydgoszcz.

Naprawdę nie warto tłumaczyć. Osoby, które zaglądają do wątku po to, aby otrzymać nowe informacje nie analizują jak są leczone koty. Czasem rzucą luźną radę, uwagę, zapytanie, ale nie drążą. Wielu wystarcza informacja – kot miał sanację paszczy, stracił kilka zębów. W przypadku Kitka Fredziolina zapytała czy wet zalecił leczenie takie, jakie miał jej kot. Odpisałam, że nie a MariaD wyskakuje z tekstem – zmień weta. Z iloma przypadkami plazmocytarnego zapalenia dziąseł miała do czynienia MariaD? Ile raz jej koty miały sanację paszczy, że pozwala sobie na podstawie skąpych informacji zalecać zmianę weta.

Jeśli będę miała wątpliwości związane ze sposobem leczenia moich kotów to sama zapytam o radę i nie mam zamiaru za każdym razem opisywać co kot dostał i dlaczego.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie kwi 03, 2011 9:46 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-42 koty-Bydgoszcz.

Agn pisze:Pogadamy o teorii interpretacji?
W skrócie.
Co autor miał na myśli wie tylko autor.
'Stronniczość' przynależy do interpretującego. Każdego interpretującego.
Czytać każdy może jak chce. Nic nikomu do tego.
Ale wyciąganie wniosków o Faktach Obiektywnych na podstawie tego, co sobie przeczytano - to grube nadużycie tekstu.

a więc wiesz co nieco,
to pojaśnia sprawę
napisalam że Ty jesteś stronnicza w swoich komentarzach a nie interpretujący
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie kwi 03, 2011 9:53 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-42 koty-Bydgoszcz.

dalia pisze:
Agn pisze:Pogadamy o teorii interpretacji?
W skrócie.
Co autor miał na myśli wie tylko autor.
'Stronniczość' przynależy do interpretującego. Każdego interpretującego.
Czytać każdy może jak chce. Nic nikomu do tego.
Ale wyciąganie wniosków o Faktach Obiektywnych na podstawie tego, co sobie przeczytano - to grube nadużycie tekstu.

a więc wiesz co nieco,
to pojaśnia sprawę
napisalam że Ty jesteś stronnicza w swoich komentarzach a nie interpretujący

jeśli Agn nie jest 'interpretującym' i nie jest też 'autorem' - to kim jest Agn? 8O :lol:

sanna-ho

 
Posty: 7530
Od: Wto sie 28, 2007 13:41

Post » Nie kwi 03, 2011 10:30 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-42 koty-Bydgoszcz.

dalia pisze:
Agn pisze:Pogadamy o teorii interpretacji?
W skrócie.
Co autor miał na myśli wie tylko autor.
`Stronniczość` przynależy do interpretującego. Każdego interpretującego.
Czytać każdy może jak chce. Nic nikomu do tego.
Ale wyciąganie wniosków o Faktach Obiektywnych na podstawie tego, co sobie przeczytano - to grube nadużycie tekstu.

a więc wiesz co nieco,
to pojaśnia sprawę
napisalam że Ty jesteś stronnicza w swoich komentarzach a nie interpretujący


1. co nieco wiem
2. komu pojaśnia sprawę, bo raczej nie Tobie?
3.
sanna-ho pisze:jeśli Agn nie jest `interpretującym` i nie jest też `autorem` - to kim jest Agn? 8O :lol:

Mam chwilkę, to odpowiem. Na wypadek, gdyby dalii ciągle coś się wymykało pojaśnianiu.
Agn jest jak każdy interpretujący. I jak każdy interpretujący ma prawo do stronniczości.
Zaś w kwestii ontycznego statusu faktów obiektywnych to nie wypowiedzi na forum mają istotne znaczenie.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie kwi 03, 2011 10:39 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-42 koty-Bydgoszcz.

dalia pisze:a więc wiesz co nieco,
to pojaśnia sprawę
napisalam że Ty jesteś stronnicza w swoich komentarzach a nie interpretujący

Uważasz, że interpretujący nie jest stronniczy :?: 8)
Czy może tylko wtedy nie jest, kiedy interpretuje we "właściwy sposób" :?:
No, no, no.... :?
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Nie kwi 03, 2011 10:40 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-42 koty-Bydgoszcz.

Zadałam sobie troszkę trudu przy porannej kawce w kwestii pytań i odpowiedzi o zastosowanie antybiotyku u Kitka :)

31.03 godz. 18.44
mirka_t pisze:Kitek powoli wybudza się z narkozy.

godz. 19.20
mirka_t pisze:Kitkowy pyszczek zakrwawiony, http://img705.imageshack.us/img705/2522/p1250934.jpg ale kilka zębów zostało.

Nie podoba mi się takie "cuś" po bokach języka z tyłu, ale wet nic o tych tworach nie mówiał. Nie wiem czy ma tak zostać czy też jest do leczenia.

godz. 19.41 pierwsze pytanie o antybiotyk
Fredziolina pisze:Mirka, czy wet zalecił Kitkowi antybiotyk?

Zanim Guciowi wyrwaliśmy wszystkie zębiska, to przez 3 tygodnie podawaliśmy clindamycynę.
Po antybiotyku narośla po obu stronach pysia i stan zapalny się zmniejszył.
Gucio teraz ma pysio jak niemowlaczek :) bez narośli i stanów zapalnych.

godz. 19.50 odpowiedź, warto zwrócić do której części pytania odnosi się mirka_t
mirka_t pisze:
Fredziolina pisze:Mirka, czy wet zalecił Kitkowi antybiotyk?.. :twisted: .

Nie zalecił.

godz. 22.52, pojawia się nowa jakość
mirka_t pisze:Czy napisałam, że nie dostał antybiotyku? :roll:

Odpisałam na post Fredziolina, że wet nie zalecił takiej kontynuacji o jakiej napisała.

Konia z rzędem temu, kto się połapie w tych pokrętnych stwierdzeniach i bez dodatkowych informacji zyska pewność - dostał czy nie dostał :roll:

01.04 godz. 20.41, tutaj moje pierwsze pytania, m.in. o antybiotyk
casica pisze:Ostatni przykład Twojej "chlubnej" działalności - Kitek.
- wydajesz go do DS, który nie udźwignie kwestii leczenia
- kot z plazmocytarnym zapaleniem dziąseł nie miał robionych badań krwi, jakbyś nie wiedziała, że stany zapalne w pyszczku rzutują na cały organizm, a przede wszystkim na nerki
- kot ze stanem zapalnym w pyszczku nie dostał antybiotyku, nawet własna chórzystka zapytała Cię o antybiotyk

Bezmyślna i bezrefleksyjna Twoja odpowiedź na pytania o badania krwi oraz o antybiotyk brzmi niezmiennie – wet nie zlecił.

Pytania (poza tym o antybiotyk) nadal aktualne, dodatkowo pytanie – czy Kitkowi pobrano wycinek do badania „cusia”, jak to określiła Mirka_t.
Godz. 20.57
mirka_t pisze:
casica pisze:...- kot ze stanem zapalnym w pyszczku nie dostał antybiotyku, nawet własna chórzystka zapytała Cię o antybiotyk ...


mirka_t pisze:Czy napisałam, że nie dostał antybiotyku? :roll:

Odpisałam na post Fredziolina, że wet nie zalecił takiej kontynuacji o jakiej napisała.


Reszta Twojego postu jest również bzdurą.

Nadal niewiele z tego wynika, quasi odpowiedź udzielona w charakterystycznym dla Mirka_t eleganckim stylu.

02.04 godz. 10.35 w miarę składna i konkretna odpowiedź padła dopiero tutaj
mirka_t pisze:Kitek dostał antybiotyk 3 dniowy po zabiegu. Tak jak i inne koty, które miały u mojego weta zabiegi. Dostał też środek przeciwbólowy tak jak i inne koty, które miały zabiegi u mojego weta.
Twoi weci nie podają?
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 03, 2011 10:58 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-42 koty-Bydgoszcz.

casica pisze:Zadałam sobie troszkę trudu przy porannej kawce w kwestii pytań i odpowiedzi o zastosowanie antybiotyku u Kitka :)

Hmmm...tylko troszkę :?: 8) Odpowiedź padła wczoraj o 10:35.
Jak dla mnie - jednoznaczna.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: muza_51 i 77 gości