Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob kwi 02, 2011 18:52 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

No właśnie Aniu wertowałam ten wątek dla nerkowców.
Musiałam się posiłkować wikipedią, bo dla mnie to obcym językiem pisane. :oops:
W każdym razie ani w wymienionym wątku, ani w necie nie umiem znaleźć choroby, która sprawia, że zostaje zaburzony stosunek kory nerki względem miąższu, ani takiej przez którą nerki maleją. :roll:
Noise normalnie pije i normalnie siusia więc to nie PNN.
A jednak choroba Noisa jest chorobą przewlekłą, tyle że nie objawia się niewydolnością. :roll:
Naprawdę żałuję, że nie poszłam na weterynarię!!!!!

Aaaa... zapomniałam napisać, że zdobyłam dziś ten żwirek do łapania moczu!!!! :ok:
Jutro wieczorem będę łapać!!!!
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 03, 2011 0:03 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Kopałam, kopałam, nie wiem co wykopałam. :roll:
1. amyloidoza??
Pasuje o tyle, że Noise we wczesnym dzieciństwie miał za duże nerki, a teraz mu się zmniejszają.
2. nefropatia??
Bliznowacenie powoduje zmniejszanie nerek.
3. segmentalne stwardnienie kłębuszków nerkowych?
Tu pasuje rozwarstwienie.
Wątek nerkowców przerobiłam do 32 strony, ale póki co nie znalazłam nic co do Noisa pasuje.
On jest nerkowy inaczej. :roll:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 03, 2011 9:04 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Wątek nerkowy jest dla kotów z pnn.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 03, 2011 9:22 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Ja trzymam kciuki za dzisiejsze łapanie :ok:
To ważne, bo Noisikowi faktycznie to białko gdzieś ... ucieka...
Na kocich nerkach się kompletnie nie znam, ale jeśli w moczu będzie białko to chyba będzie oznaczać, że te nerki chyba jednak normalnie nie pracują... :roll: Nie wiem...
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23788
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 03, 2011 9:48 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Mnie się wydaje, że pracują normalnie.
Ale dlaczego ich wygląd na usg tak zmienił się przez pół roku? :(
Jeśli będzie białko, to świadczyć będzie o niewydolności filtracyjnej.
Jednak sama niewydolność filtracyjna nie tłumaczy wyglądu nerek. :roll:
Zważywszy fakt, że Noise miał nienaturalnie duże nerki w wieku kilku tygodni, skłaniałabym się do postawionej wczoraj hipotezy nr 1 - amyloidoza wrodzona.
Nie mam niestety pojęcia czy takie schorzenie widać na usg i jak coś takiego wygląda, bo nigdzie nie mogę znaleźć zdjęć.
Mam wiele pytań do Pana doktora. Chyba go zadręczę.
Mam nadzieję, że to nie to, bo to paskudztwo straszne!
Już bym wolała hipotezę nr 3. :roll:
A najbardziej bym wolała, by mu nic nie było!!!!!!!!!
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 03, 2011 12:53 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Na szybko poguglałam, wydaje się, że amyloidosa powiększa nerki, a o następującym później pomniejszaniu się nic nie widzę:
http://www.thensome.com/renalamy.htm
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Nie kwi 03, 2011 13:01 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Iwonka, Ty powinnaś mieć w książeczce Noisika wydruk z badnia usg nerek, które robiłam Noisikowi dwa lata temu jak był malutki. Ciekawa jestem, co jest w opisie. Z tego co pamietam, to bardzo duże nerki (wielkości nerek dorosłego kota) miał malutki Tytusek, który nie przeżył. Noisik miał zdaje się jedną tylko nereczkę powiększoną, ale nie jakoś ogromnie.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 03, 2011 13:42 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Aniu mam tylko jego badania krwi od Ciebie.
Badania usg nie dostałam.
Może masz je jeszcze? Może nie wyrzuciłaś?
W amylonylozie na skutek zwężenia tętnic nerki się zmniejszają.
Znalazłam to tylko w tym artykule.
http://www.przeglad-urologiczny.pl/artykul.php?1286
Doktor badał przepływy i były ok, tylko nie wiem czy to były tętnice nerkowe. :roll:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 03, 2011 15:53 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Mam porządną kartotekę zdrowotną kociastych, nic z badań czy innych rzeczy nie wyrzucam.
Przekopałam, ale nie mam.
Pamiętam natomiast, że dr Korzeniowski wpisywał badanie do komputera i z niego drukował opis.
Zapytaj czy w kompie, przy moim nazwisku nie ma info o kotku imieniem Borys (w mnie Noisik był Boryskiem). To w sumie nie było jakoś mega-dawno. Może kwiecień może maj 2009 r., jakoś tak. Może trochę wcześniej.
Nie wiem, czy wiedza o tym, jak wyglądały jego nerki dwa lata temu na coś się przyda, ale może ...
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 03, 2011 16:03 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

To badanie nie mogło być wcześniej niż w maju. Lub nawet czerwcu 2009.
Wyniki powinny być w komputerze pewnie...
Trzeba poczekać na badanie moczu - tak, to można mu wszystkie choroby świata znaleźć... :roll:
Iwonka - wyluzuj, bo się wykończysz.
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23788
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 03, 2011 18:14 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Luzuję. :lol:
Luzuję, bo to co zobaczyłam po podaniu kotom podwieczorku, przeszło moje najśmielsze oczekiwania.
Dałam im dziś suchą animondę kitten. Tak jedzącego Noisa w parze z Miodziem nie widziałam od :roll: ... myślę :roll: ... myślę... nie wiem od kiedy. No Miodzio to ponad rok temu jak przyszedł do mnie z tej swojej stodoły tak jadł, ale Noise :roll: chyba nigdy.
Pozostałe koty w szał jedzenia nie wpadły.
Będzie więcej dla chudzinek.
Możliwe, że ten zapał był wynikiem przeprowadzonego eksperymentu, niestety warunków koniecznych do jego rzetelności nie zachowałam więc wnioski są mocno niemiarodajne. :lol:
Mianowicie po obiadku sprzątnęłam wszystkie miski łącznie z michą z suchym żarciem.
Nie wiem teraz czy:
- animonda kitten jest przepyszna, :roll:
- czy jest przepyszna, bo jest nowa, :roll:
- czy koty przestraszyły się wizją głodu. :twisted:

Doktora pomęczę o ten wcześniejszy opis. To musiało być po połowie maja i do 20 czerwca 2009r. Noise do tej pory ma w książeczce obok obecnego imienia, wpisane ołówkiem Borys.
Borys Noise. :lol:
:kotek: - "Ty myślisz, że śpię. A ja nie śpię. Ja się wyleguję."
Obrazek Obrazek
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 04, 2011 7:18 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

hihihihi uznały, że skoro żarcie zniknęło, trzeba się napchać na zapas :lol:
Oj cieszy taki apetyt Noisika :ok:
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 04, 2011 15:29 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

No to już wiem, że była przepyszna bo była nowa.
Dziś już jest stara. :roll:
Obiadek owszem ładnie wsunięty, ale na chrupy coś koty długie zęby mają.
Trzeba będzie znów schować miskę. :twisted: :wink:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 04, 2011 21:54 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

I jak kolacja?
Zjedzona?
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23788
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto kwi 05, 2011 1:53 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Zjedzona. :D
I pierwsza i druga. :lol:
Kurczę, jak widać jeszcze nie śpię, bo czekam na siuśki.
W ulotce jest napisane, żeby pobrać do probówki jak najszybciej po oddaniu moczu.
Mam nadzieję, że Noise zechce zrozumieć do czego te kulki służą.
Już tak czekam od 21-ej i nic. :roll:
Raz wszedł do kuwety i pogrzebał, ale się rozmyślił. :(
On śpi, a ja czekam.
Obym się doczekała, bo jak mam tak siedzieć jutro i pojutrze, to chyba urlop będę musiała wziąć. :?
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości