my juz po dyżurze
Milusia, Kitty i Józio zaszczepieni - Kitty się bardzo nie podobało. Niestety, nie umiałam zrobić zastrzyku w klatce iniekcyjnej. Do zastrzyków domięśniowych ok, ale podskórne? Biedny Józio byl testerem i przyciśniety obracał się wokół wlasnej osi o 180 stopni, wścikły, tak że raz miałam przed sobą dupsko, raz pysk, jak chomik w kołowrotku

chyba to działa tak ze szybko trzeba w miesien walnąc a poskórnie nie ma szans złapać za fałd skóry

pozostała metoda tradycyjne - Piotrek przyciskający delikwenta do podłogi.
Kwestia kolejna - Sake ma sączącą się krwawo ranę po sterylce. Twardą. Zalozyłam jej/jemu kaftanik, posmarowałam Avilinem i po uzgodnieniu z panią Moniką podałam Enroxil. Jutro też wieczorem ma dostać, jest wszytsko opisane w zeszycie i na boksie.
Bardzo proszę oglądajcie brzuszki po sterylkach codziennie, jeśli kotek da sobie zaglądnąć, jeśli nie jest dziki. W poniedziałek musi jechać do Almavetu.
Naszym Gremlinom przemylam oczka, Zosia ma spoko ale chłopaki mają okropne te oczy. Musimy podjechać do okulisty tylko kiedy
Gracji podałam Tolfine, troszkę kwrawily jej te dziasła chyba ją to boli. Tolfine - tolfadine jest w witrynce. Jeśli będzie osowiała, cierpiąca sprobujcie jej podać. Dalam jej recovery pasztecik, troszke podziubała. Ale jesli jutro nie będzie jadła, trzeba ją nakarmić, ale raczej przed podaniem leków. Powinna jeść bo antybiotyk na pusty żoładek do masakra. Puszeczkę recovery przyniosłam. Wyślę sms'ka Dorotce i Martynie