Wariatkowo 8. Koniec lenistwa ;) Młodzież s. 77-78, 92-93

OKI pisze:A w pierwszej kolejności ciachamDamessę, bo przy kolejnej rui to jej wyrwę macicę bez znieczulenia

Może warto sprobować? Bedzie taniej :ryk:

Uprzejmie donoszę, że :mrgreen:

1. Problem muminkowy zakończony. Błękitna paka dostarczona z sukcesem do lecznicy.
Śpij spokojnie Wielki Kocie (*)
2. Damessa na środę zapisana na ciachu-ciachu. Chirurgii nauczę się kiedy indziej :mrgreen:

3. Delicja kicha - duplocyklina, zastrzyki we wtorek i czwartek. Przy okazji odrobaczania okazało się, że kotek tyleż miły, co kompletnie nietabletkowy :twisted:

A z jedzeniem u niej różnie bywa :roll:

4. Szelma kicha - Synergal, ćwierć tabletki 2x dziennie przez 6 dni.
5. Mamuśka kicha - zastrzyki 2 szt. dziennie przez 10 dni :strach:

Nie wiem jakie, w zasadzie wszystko mi jedno, byle skuteczne były.
Mamuśka okazała się być jak Delicja - tyleż miła, co nieobsługiwalna. Przy okazji przestała jeść :twisted:

Pan dr pomógł odpazurzyć, bo to również czynność nie jednoosobowa :roll:

Już wiem, w kogo się wdała łaciata córa :wink:

6. Mamuśka nie jest chyba kotna. Jest na pewno kotna :twisted:

Mamy jakieś 2-3 tygodnie na odkurowanie i ciachnięcie na spokojnie :roll:

Mam nadzieję, że szybko się doleczy :roll:

Wychodzi na to, że całkiem zdrowa to jest Taćka (pewnie trzeba by się obudzić, żeby coś złapać :twisted:

) i towarzystwo klatkowe :roll:

Padam na dziób, znów sobie fundnęłam fajny koci urlop :roll:

Ojoj! No pieknie. Towarzystwo nie daje Ci sie nudzic...

To Ci Mamuska... :roll:

Uwazaj mi na Taciule, coby nic nie zalapala!

kalair pisze:Ojoj! No pieknie. Towarzystwo nie daje Ci sie nudzic... To Ci Mamuska...

Uwazaj mi na Taciule, coby nic nie zalapala!

Akurat o nią jestem totalnie spokojna :ryk:

Jej nic nie ruszy, nawet katar :twisted:

Wszystkie trzy kichacze mają jakąś nową odmianę kataru - bez gluta, za to z kaszlem. Tak jakby im z zatok spływało do gardła, a nie przez nos. Przy tym bez gorączki, osłuchowo b/z, humor w normie, bez objawów ocznych, tylko apetyty siadły :roll:

A w ogóle to jazda dzisiaj do i z Boliłapki bezcenna :strach:

W jedną stronę z muminkiem waniejącym z bagażnika na hektary dookoła - nawiew na full, okna pootwierane, wyjarałam chyba z paczkę po drodze, ale smród nie do przebicia niczym

Pomyślałam, że jakby mnie policja zatrzymała, to trupa w bagażniku nie ukryję :strach:

Ale z powrotem gorzej, bo trupa brak, smród pozostał - mimo środków jw. - a w torebce 3 strzykawki z niezidentyfikowaną cieczą :strach:

Śpij, Wielki Kocie ... OKI, ale smrodu to Ci nie zazdroszczę ... i całej tej litanii kocich chorób :roll:

. Oby szybko minęły :ok:

Dzięki

Jutro pomyślę, co z tym smrodem zrobić - dziś już nie mam siły się nad tym zastanawiać. A wątpię, żeby sam był łaskaw się ulotnić :twisted:

Moje chorowitki na szczęście w niezłej formie :wink:

Powiedziałabym nawet, że u innych kotów takie objawy byłyby pewnie do przeczekania na jakichś wzmacniaczach :roll:

Niestety akurat te trzy trzeba leczyć - Szelmę bo babcia gotowa sobie znów wyhodować zapalenie krtani jak ostatnio, Delicję - bo dziecko ma szczególne traktowanie z uwagi na "historię choroby", no i Mamuśkę, bo kichającej raczej mi nie ciachną :twisted:

A dziesiątka to wystarczająco okrągła liczba jak na mój gust - nie trza mi zaokrągleń w górę :mrgreen:

Wszystkie trzy czują się całkiem dobrze, to ja będę miała przechlapane z faszerowaniem towarzystwa lekami :roll:

Aha, nabyłam ostatnio drogą kupna ludzką l-lizynę w ludzkiej cenie dla kotków :twisted:

http://www.domzdrowia.pl/93188,swanson- ... sulek.html
Wczoraj przyszła i od wczorajszego wieczora podaję. Wszystkim podaję, w dawce 5 kapsuł na posiłek - 250 mg/para uszu :twisted:

Ma jeden feler - kiepsko się miesza z wodą, jak probiotyk, taki film się robi na powierzchni - ale daje radę :lol:

Kociaste nie marudzą przy michach bardziej niż zazwyczaj :wink:

Lizyna dobrze działa! Znam ból, Trawis póki był chory, był grzeczny jak trusia - jak mu się polepszyło, to we dwie z vetką nie dałyśmy rady go poskromić :twisted:

.
Swoją drogą, dycha

. Szacun! Ja przy 6 miałam dooosyć życia :oops:

Powiem tak, jest dycha i dycha :wink:

Mam ciut więcej miejsca.
1. Jedną śpiącą, 2. w zasadzie dwie - Mamuśka też wiecznie nieobecna. Czasem nawet ciałem :mrgreen:

3. Mamysz w zasadzie wymaga obsługi, ale jest niełapalna -> problem z głowy :mrgreen:

4 i 5. Delka z Szelmą, o ile zdrowe, to bezproblemowe. W chorobie, na krótką metę też.
6. Damessa, jak jej nie zganiać z głowy, to w zasadzie też bezproblemowa :roll:

7, 8, 9 i 10 zaklatkowane :roll:

Jak skończę wywalać kuwety i roznosić michy, to mam od groma czasu na oswajanie :twisted:

O ile się jakiś muminek nie trafi :mrgreen:

Dlatego zastrzyki wychodzą szybciej niż piguły...

To szybciutko zalatw michy i kuwety i oswajaj, oswajaj, oswajaj.. :mrgreen:

To Ci się kocierzyński trafił jak ta lala. :roll:

kalair pisze:To szybciutko zalatw michy i kuwety i oswajaj, oswajaj, oswajaj..

Chwilowo się zajęłam osobistym kufelkiem :mrgreen:

kocurzyca41 pisze:To Ci się kocierzyński trafił jak ta lala.

Jak to urlop... w poprzedni było leczenie Poli + sterylka Poli i Delicji :roll:

Chyba przestanę brać urlop...
I zostanę pracownikiem idealnym :roll:

A Waćpanna to na bezsenność cierpi,czy poszła w ślady mojego Tż i już się wyspała?

Wariatkowo 8. Koniec lenistwa ;) Młodzież s. 77-78, 92-93

Kto przegląda forum