Stara Szafa i Mała Sowa - Loki i Caillou już razem

Ojjj, brakowało mi tych relacji

tak pozytywko, opisujesz to rewelacyjnie :ryk:

same macie koty, to wiecie jak to jest

dopisać mogę jeszcze, że TŻtowi myślenie zamgliło wczoraj wieczorem i zostawił gar mleka na blacie
Widziałam go rano, powyrzekałam na głupotę niektórych ludzi, po czym mgła opadła równiez na mój rozum i zostawiłam mleko, tam gdzie stało
Jak przyszłam do kuchni raz następny, to gar wprawdzie stał, ale mleka w nim juz nie było

Niestety podkradacz nie zostawił bileciku z kulturalnym "dziękuję" oraz odciskiem łapki, żeby można było stwierdzić, jakiej był płci i postury.
Mozliwe zresztą, że podkradaczy było dwóch.
Teraz Sowa zakopuje energicznie, to, co Loki juz sam zakopał w kuwecie - ma rację, gdyż smród jest nieakceptowalny.
A tyle razy się kotom mówi: "mleko jest be i proszę trzymać się od niego z daleka" :mrgreen:

Natomiast nie ma wątpliwości, kto zlizał biały serek Najmłodszemu z bułki - Reuters donosi, że widziano Małą Sowę przelatującą nad blatem kuchennym, podczas gdy Najmłodszy zabawiał Lokiego na balkonie.
:mrgreen:

Zostawił na wierzchu serek? :lol:

To jak widzę mgła zasnuła dziś całą nowohucką rodzinę (chyba jeszcze córa się mocno trzyma?) :ok:

serek to pikuś, Synek kiedyś zostawił bułeczkę z szyneczką na blacie i poszedł gdzieś na chwilunię
a potem się awanturował, że ktoś mu wędlinkę ukradł
po śladach języka na resztkach zlizanego masła domyśliliśmy się kto :mrgreen:

Mój tata ostatnio zostawił sobie kiełbasę na talerzu do zjedzenia i przysnął sobie. Jak się obudził, kiełbasy już nie było za sprawą pewnego futrzastego stwora albo nawet dwóch :lol:

Albo kiedyś chciał zjeść makaron z białym serem - ser wyjął z lodówki, makaron się gotował a tatuś poszedł oglądać sobie TV. Wraca i zastaje nurkującego w serze burego zwierza umorusanego na biało i mlaszczącego radośnie

pottttfory
my im z misek nie wyżeramy :mrgreen:

No ja za bardzo nie mam czego, mięsa nie jadam :twisted:

A Balbina za to jest wszystkożerna - smakuje jej nie tylko nabiał, ale i szpinak lub tofu :ryk:

A Sezam podobnie jak ona jest amatorem serów wszelakich i dzięki niemu ostatnio mój tata nie zjadł też sera wędzonego :ryk:

biedny tata :ryk:

najbardziej mi się podobało, jak na początku (przed barfem) gotowałam jakieś kurczaki z warzywami i odrobiną ryżu i Loki oczywiście nie chciał tego tknąć, no jeszcze od biedy kurczaka z jarzynami, ale nawet trzy ryżowe ziarenka powodowały, że jedzonko zostawało nietknięte
no to nie przyszło mi do głowy, żeby wielki gar ryżu, ugotowanego dla ludziów jakoś zabezpieczyć :roll:

W środku nocy obudziły mnie jakieś dziwne ciamkania w kuchni, poczłapałam zaspana i cóż widzą oczy moje - kotek malutki siedzi sobie na blaciku ( na który ponoć jeszcze nie umiał wskakiwać) i zażera sie ryżem jakby w Chinach się urodził :mrgreen:

Kiedyś zrzucił całkiem sporą pokrywkę, żeby sie dobrać do makaronu, jak go przepędziłam, to po jakimś czasie zastałam kotecka wyciagającego pazurami spaghetti spod lekko tylko uchylonej pokrywki (jakby zrzucił, to byłby huk i Duża by przyleciała, więc on tylko odsunął troszeczkę)
:mrgreen:

Też gotowałam kiedyś Balbiniątku cycka z kury z ryżem i marchewką ale wyżerała tylko kurę, reszta pozostawała nietknięta. Ryż można było przy niej postawić i nie tknęła. Za to oba koty, zwłaszcza Sezam lubią makaron, ale raczej bawić się nim niż go jeść :evil:

u nas Xelmo jest amatorem chleba, bułek i innych- uwielbia !!

Pozytywko, nie łam sie, kiedy my się dokociliśmy Xelmem to płakałam nieraz kilka razy dziennie widząc ich relacje. twierdzilam, ze to bylo najgorsze co moglismy bombi zrobic- wziasc drugiego kota. teraz uwazam, ze byla to najlepsza rzecz jaka moglismy zrobic- dac jej towarzysza. mimo ze czasem powaznie sie piora. warto to przetrzymac i przeczekac...

no właśnie tak postanowilam zrobić - mniej się przejmować i tylko dopilnować, żeby dopóki Mała jest naprawdę mała, Loki nie zrobił jej krzywdy
Ona sobie świetnie z nim radzi i kompletnie nie przejmuje, co daje nadzieję, że w końcu jemu się znudzi atakowanie kogoś, kto go olewa
może wtedy domyśli się, że z drugim kotem to można się pobawić

pozytywka pisze:no właśnie tak postanowilam zrobić - mniej się przejmować i tylko dopilnować, żeby dopóki Mała jest naprawdę mała, Loki nie zrobił jej krzywdy
Ona sobie świetnie z nim radzi i kompletnie nie przejmuje, co daje nadzieję, że w końcu jemu się znudzi atakowanie kogoś, kto go olewa
może wtedy domyśli się, że z drugim kotem to można się pobawić

miejmy nadzieję

powodzenia. trzymamy za Was kciuki

I kto by pomyślał, że z Lokiego taki fochmen no :roll:

on wprawdzie byk, ale z charakteru jednak baran :wink:

pewnie ma ascendent w baranie :mrgreen:

Stara Szafa i Mała Sowa - Loki i Caillou już razem

Kto przegląda forum