Dynia po 8 latach grzania się na kanapie została wyrzucona na ulicę. Mrozy... szybko zachorowała. Na szczęście dobre opiekunki kotów wolnożyjących pomogły jej - teraz grzeje się u mnie na kanapie w oczekiwaniu na kogoś kto ją pokocha.
Dynia jest cudowną kotką, chociaż nieśmiałą - potrzebuje czasu aby się otworzyć do człowieka. Jest niekonfliktowa, lepiej się czuje kiedy jest w mieszkaniu mało kotów, maksymalnie jeszcze jeden oprócz Niej. Uwielbia kiedy się ją głaska - mruczy wtedy jak mały traktorek i aż się zaślinia ze szczęścia

Oczywiście jedzenie dla niej to podstawa - staram się nie dawać jej za dużo....ale Dynia głośno dopomina się o swoje

Uwielbia suszarkę do włosów - kiedy ją słyszy od razu siada na pozycji i czeka aż się na nią podmucha. Zabawy z piórkami oraz papierkami.... coś co kocha. Jest kochana, śmieszna, cudowna, koci ideał.... dużo mogłabym o Niej pisać...

Szukamy cudownego domu stałego!!!!!!!!
Pozdrawiamy
