Sylwester z Bielska Podl.

[jasdor]

Oj, nieładnie Mam nadzieję, że żaden nie ucierpiał

[Erin]

hej. Nie odzywają się do siebie, a wczoraj się pobili:P

Nie przejmuj się, moje też się tłuką.
Dziś rano Pyza znowu naskoczyła z furią na Pysię.
Musiałam szybko interweniować.

[honda11]

hej. Nie odzywają się do siebie, a wczoraj się pobili

no chłopaki-przystojniaki nauczcie sie wreszcie w zgodzie żyć

[SecretFire]

Sylwek ma domek???? Oj, jak sie ciesze!!!!

[Bianka 4]

Ooooo jak miło Cię widzieć po tak długiej przerwie Jak przeprowadzka?

[Czarne Słoneczko]

hej. Nie odzywają się do siebie, a wczoraj się pobili

no chłopaki-przystojniaki nauczcie sie wreszcie w zgodzie żyć

Nie wiem. chyba sie nie naucza. Gandalf wymyślil nowy sposób obrony przed Salvadorem. Kiedy ten sie zbliży i za długo wplywa na Gandalfa, ten tam gdzie stoi- załatwia większą potrzebę

[Erin]

O kurczę, bronią biologiczno-chemiczną walczy?

[jasdor]

Przepraszam, że się śmieję, ale o takiej obronie jeszcze nie słyszałam Dość uciążliwe

[pinokio_]

hej. Nie odzywają się do siebie, a wczoraj się pobili

no chłopaki-przystojniaki nauczcie sie wreszcie w zgodzie żyć

Nie wiem. chyba sie nie naucza. Gandalf wymyślil nowy sposób obrony przed Salvadorem. Kiedy ten sie zbliży i za długo wplywa na Gandalfa, ten tam gdzie stoi- załatwia większą potrzebę

Oj, to juz poważna sprawa.Biedny Gandalf.
Czarne Słoneczko, nie mozesz go tak meczyć. Trzeba szukać nowego domku dla Salvadora. Tak bedzie najlepiej. Nie wiem, czy sama to zrobisz, czy potrzebujesz pomocy? A może ja go zabiorę i u mnie niech czeka na nowy domek? Decyduj kochana. Nie ma co męczyć kota. On po prostu pewnie boi się Salvadora, albo nie chce zeby ten był w jego domu.

Słuchajcie, u mnie wieja takie wiatry, że ja z domu boje się wyjśc. Droge do wsi zawaliły drzewa, nie było prądu i dom sie rusza i skrzypi. Dwa razy jadłam dzisiaj ryż, bo chleb sie skonczył i nie pojechałam do sklepu. Normalnie sie boję.

[jasdor]

Słowem - piździ U nas też

[pinokio_]

tak, dokładnie tak . . . ., "piździ jak w kieleckiem" - tak sie u nas mówi. . .nie wiem dlaczego uśmiałam sie

[Bianka 4]

U nas też piździ. Wieczorem na spacerze jak moje psy szły z wiatrem to wyglądały jak lwy - cała sierść przy głowach, a jak szły pod wiatr jak wyleniałe szczurki

[pinokio_]

Moje nie chcą na dwór wyjść. Przed chwila na siłę wypchnęłam. Udawały, że śpią. Ho, ho, ale ja je dobrze znam. . . .cwaniaki, a rano byłoby nasikane.
Natomiast kotów zagonić nie mogę. Gargamel i Murzynka za nic nie chcą przyjść. Nie moge iśc spac, bo muszę czekac az przyjdą. O tak mi sie odwdzięczają

[Czarne Słoneczko]

Skoro już przechodzimy na słownik mocno gwarowy, to u nas piździ a nawet napier*dala

Odnośnie kotów. Eh, Eh, kiepsko. Na razie jest tak, ze mogę ich bezpiecznie rozłączyć. Jest ciepło, jest balkon, pół dnia jeden, pól dnia drugi.
Nie chce oddawać Salvadora. Kocham go, i cała moja rodzina. Moja mama go uwielbia.

Na razie jest. Będę szukać mu domu, ale nie na siłę. Ludzie do mnie przychodzą, oglądają koty, jak ktoś wspomni, ze chce mieć kota – będę rozmawiać. Mam czas póki jest ciepło.
Czy mam jakoś udokumentować przekazanie Salvadora? Mam ta umowę od Pinokio_, no ale ona jest moja, czyli rozumiem, ze jak znajdę dom kotu, to ja podpisuje taką umowe, jako właściciel? Czy Pinokio?

[pinokio_]

W umowie, która masz u siebie jest w pk 2 napisane, ze : " jesli z jakiegokolwiek powodu zrezygnuję z posiadania psa/kota odwiozę go do osoby wydającej, lub zapewnie opieke nowego, troskliwego i odpowiedzialnego opiekuna i powiadomie o tym kroku osobe wydającą, która ma prawo do skontrolowania nowych warunkow i podpisania umowy adopcyjnej z nowym opiekunem".
Zrobisz jak w umowie, przecież sie dogadamy.
Mysle cały czas o Gandalfie, ze on raczej cierpi. A Ty sama? to musi byc klopotliwe takie ich rozdzielanie, wiem cos o tym. Decyduj Czarne Słoneczko, ja mogę go zabrać i na spokojnie poszukamy mu domku. U mnie było spokojnie z kotami. Jest ciepło, moze wychodzić. Pomyśl. . . .szkoda Gandalfa, stresuje się chłopak.