Buro-biało-bure szczęście

umówiłam nas na wizytę do dr. Korzeniowskiego (będziemy w czwartek). Ale ceny są nie z tej ziemi: :cry:

samo USG jamy brzusznej (ja chcę nerki i ukł. moczowy - jest traktowane jako cała jama brzuszna) - 70 PLN. Serce 100, ciśnienie chyba 40. :strach:

Powaliło mnie to. Więc zrobimy tylko nerki i skonsultujemy wyniki krwi. Wiem, że sensowniej byłoby sprawdzić wszystko, ale niestety kwoty są porażające :cry:

, nie dam rady

. Jeszcze przecież będą kolejne siuśki, posiew, kolejna krew... leki... załamka

i zrób tu człowieku kotu badania profilaktyczne :twisted:

nie no, żartuję........wiem, że trzeba.....

Gosia, zrób same nerki, w końcu to jest najważniejsze.
Potem się zobaczy.

pisiokot pisze:Gosia, zrób same nerki, w końcu to jest najważniejsze.
Potem się zobaczy.

rozmawiałam z panem dr. Wcześniej po prostu umówiłam się panią, bo pan dr robił badanie. Już przez telefon robi niezwykle pozytywne wrażenie. Przy całym pakiecie podobno policzy też trochę korzystniej (nerki będą zrobione razem z sercem + koszt badania ciśnienia krwi). Muszę jeszcze uzgodnić czy mamy tyle funduszy... sugerował też hormonalne badanie krwi pod kątem tarczycy, ale to na pewno nie teraz.... ech... a pomyśleć, że chciałam mieć więcej kotów... i pies mi się marzył... poszłabym z torbami

Lubię dr Korzeniowskiego. Nie goli brzuszków do USG i nawet moja Szurka u niego zachowuje się przyzwoicie.

Szura-najmysi mama pisze:Lubię dr Korzeniowskiego. Nie goli brzuszków do USG i nawet moja Szurka u niego zachowuje się przyzwoicie.

nawet? znaczy, że u weta bywa różnie? To pozwala mieć nadzieję, że i Bonifcio nie przyniesie nam wstydu

czasem w telewizji pokazują właścicieli, którzy dają swoim podopiecznym pędzel w zęby (u kotów widziałam maczanie łapek w farbie), a potem doszukują się artystycznych umiejętności w ich twórczości. Takie prace osiągają nieraz zawrotne ceny

. Chyba muszę zacząć rozważać takie działania... Może Bonifcio pomoże nam sfinansować leczenie :ok:

W Szurę wstępuje diable weneckie u weta. Zdemolowała gabinet w Sowie. Trzech chłopów nie mogło jej utrzymać do pobrania krwi :cry:

Nie pomogł kaganiec i rękawice :cry:

Ale USG u dr. Korzeniowskiego znosi ze stoickim spokojem :mrgreen:

uffff. dodałaś mi wiary, że i u nas będzie dobrze :mrgreen:

Dzięki

Chyba, że ten cudownie ciepły i kojący głos dr.

działa tak na damskie serca, a męskie doprowadzi do zazdrości

rybcie pisze:uffff. dodałaś mi wiary, że i u nas będzie dobrze Dzięki Chyba, że ten cudownie ciepły i kojący głos dr. działa tak na damskie serca, a męskie doprowadzi do zazdrości

My też bardzo lubimy Doktora Alka

My znaczy Patty i ja

TŻ już trochę mniej

z przyczyn wiadomych :mrgreen:

ale dzielnie z nami chodzi

mokkunia pisze:My też bardzo lubimy Doktora Alka My znaczy Patty i ja TŻ już trochę mniej z przyczyn wiadomych
ale dzielnie z nami chodzi

ha! czyli jednak ujmujący! Ja idę bez TŻ

TŻ u weta się przydaje - kota potrzyma, podpyta o coś, o czym ja zapomnę. No i mniej się stresuję z nim.

A mój TŻ nie pęka nawet przed dr Alkiem - wie, że wymiata i tak :mrgreen:

No bo który inny facet zgodził by się na osiem kotów ?

pisiokot pisze:No bo który inny facet zgodził by się na osiem kotów ?

Jeszcze mój

Mamy dziewięć kotów :!:

Szura-najmysi mama pisze:
pisiokot pisze:No bo który inny facet zgodził by się na osiem kotów ?

Jeszcze mój
Mamy dziewięć kotów

He, he, gratuluję

.
Taki TŻ to skarb :mrgreen:

Buro-biało-bure szczęście

Kto przegląda forum