mirka_t pisze:Casica, dalia nie była w stanie, Marcelibu też nie była w stanie, bo obie zbierały pieniądze na leczenie swoich kotów.
Tak, liczyły na wsparcie kosztownego leczenia swoich kotów. Tak się zdarzyło, że akurat nie było ich stać, każdemu się to może przydarzyć.
Zdarzało mi się wspierać osoby, które nie mogły sobie poradzić z leczeniem własnych, osobistych kotów. Zdarzało mi się również wspierać koty w DT.
Ale wspierać kogoś, kto bezmyślnie bierze koty chociaż wie, że im takiej opieki nie zapewni? A jak doskonale widać, sponsorzy również nie potrafią udźwignąć finansowo Twojego stada. Ale to Cię nie powstrzymuje, będziesz brała koty, najwyżej gdy leczenie przekroczy Twoje możliwości (i zapewne cierpliwość), uśpisz je. Tak jak zwykłaś to robić.
Miszę w zeszłym roku też chciałam wesprzeć, proponowałam, że sfinansuję jego badania oraz leczenie, nie chciałaś. A warunek był jeden - moje rozliczenia z wetem, bezpośrednio. Tylko Twój dziwaczny upór spowodował, że Misza miał zrobione badania dopiero w listopadzie. Ale Tobie mirka_t nie ufam, za grosz nie mam do Ciebie zaufania. Jednak swojej niechęci do Twojej osoby nie przenoszę na koty, które u Ciebie są.
I nie dawaj takich argumentów jak sytuacja dalia czy Marcelibu. Bo to jak zwykle jest hasło w stylu "a u was biją murzynów".