» Pon mar 28, 2011 10:53
Re: H2E2 cz.IV
U TŻ w pracy przy poprzedniej zmianie czasu z letniego na zimowy była mega awantura.
Zaczynają pracę o 8, szefowa spojrzała na zegarek, w biurach praktycznie pusto, zeszła na produkcję, pusto, patrzy na zegarek za piętnaście 9-ta i zaczęła się wydzierać, co to ma być, zbliża się 9-ta a tu praktycznie nikogo nie ma, że trudna sytuacja na rynku a ludzie sobie tak lekko do wszystkiego podchodzą, krzyki było słychać na górze w biurach. Po chwili zszedł współwłaściciel i ze spuszczoną głową do niej po cichu, Basiu, jest za piętnaście 8, nie 9, w weekend była zmiana czasu.
Spuściła głowę i czerwona jak burak wróciła na górę.