Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob mar 26, 2011 18:08 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

amylaza 1133,3 norma do 1850.
trójglicerydy też są w porządku
to nie trzustka. :roll:
A śledziona? Jakie badanie dotyczy śledziony?
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob mar 26, 2011 18:11 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

O Boże...
Właśnie doczytuję...
Noisik... Mój ulubieniec... Bure Cudo...
To nie może być to paskudztwo.
Nie może i już :!: :!: :!:
Ja na trzustkę robiłam badanie kału - w Czterech Łapach - niedrogo i podobno jest dość miarodajne, a wcześniej w laboklinie jakieś próby trzustkowe - tyle, że to dość drogie było...
Sprawdzę w papierach to napiszę...

Trzymam kciuki przeogromne :ok:
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23788
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob mar 26, 2011 20:03 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Kurcze, czyli nadal nic nie wiadomo, Iwonko, nie potrafię nic mądrego podpowiedzieć, mogę tylko trzymać kciuki :ok:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob mar 26, 2011 20:11 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Jeszcze jeden pomysł: Niejaka Kreska u Mruffki - też podejrzewano FIP, ale wyleczono; ja koniec końców nie wiem, co to było, może skontaktuj się z Poker71, bo Mruffki dawno na forum nie widziałam
viewtopic.php?f=1&t=119944&hilit=kreska&start=255
Z tym, ze Kreska miała skłonność do gorączki, nie wiem jak Noisik.
A Noisik ma z czerwonymi krwinkami nie do końca dobrze, jak mało żelaza, a ilość krwinek jest normalna, to chyba znaczy, że te krwinki są młodziutkie, malutkie...
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Sob mar 26, 2011 22:10 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Bazarek dla Noisa
viewtopic.php?f=20&t=125914

Piękne kolczyki Iwonki...
Zapraszam.
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23788
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 27, 2011 7:18 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

dopiero doczytuję, bo zgubiłam nową część wątku.
Selene00 wierzę, że przy Twojej determinacji na pewno uda się w końcu dotrzeć do sedna problemu u Noise'a.
I to NA PEWNO nie jest fip! nie ma takiej opcji.
Kochana trzymaj się, Noise w końcu wydobrzeje :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 27, 2011 14:50 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Dzięki dziewczyny. :1luvu:
Trzymam się jak mogę. Staram się nie dopuszczać do siebie przykrych myśli. Nie bardzo mi to wychodzi, ale mam Kikę, która jak widzi, że z matką coś nie tak, to mnie opitala.
Dobry opieprz nie jest zły. :wink:
Może ktoś wie, objawem jakiej choroby jest, gdy kot wisi nad szklanką z wodą?
Noise zawsze dużo pił, co wydawało mi się naturalne zważywszy, że jadł najwięcej suchej karmy.
Teraz też sporo pije.
Od dłuższego czasu zdarzają mu się takie zawieszenia nad wodą. :roll:
Aaa i jeszcze pragnę zaznaczyć, że badania dotyczące nerek wyszły ładne 52,2 przy normie 30,2-68,1.
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 27, 2011 16:19 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Nadmierne pragnienie, chudnięcie może wskazywać cukrzycę, ale wyniki badań na to nie wskazują :?
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 27, 2011 16:22 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Nerki
a parametry nerkowe były badane raz?
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 27, 2011 16:49 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Były, są ok.
Obecne wyniki jak porównać z poprzednimi, to są rewelacyjne.
Normalnie skakałabym z radości, tylko że niestety one niczego nie tłumaczą. :roll:
Dziś pytałam Anię o tarczycę.
Powiedziała, że absolutnie NIE i jest tego pewna.
Noise nie gorączkuje i to jest dobry objaw /to oczywiste! :lol: /, bo jakby nie potwierdzał hipotezy FIP, a przynajmniej zdecydowanie ją oddalał. :ok:
Ładnie je! W jakiś irracjonalny sposób mnie to cieszy. Po czym pytam samą siebie "i co z tego!?"
Wczoraj oczywiście poświęciłam się lekturze dotyczącej fipu. Wyczytałam, że 0,05% osobników przeżywa to świństwo.
Dziś obudziłam się z wiarą, że jeśli nawet to właśnie Noise będzie w tych procentach!
I tego zamierzam się trzymać!
Dostał swoją kłujkę. Jutro oczywiście powtórka.
Jeśli wczoraj wzięłam Kaszmira tak na wszelki wypadek, bo zdawało mi się że bardziej sapie, to dziś wiem, że ma megagila, aż bańki nosem puszcza.
A poza tym, to mam zamiar patrzeć w przyszłość optymistycznie, bo od piątku to nie wiem jak żyję.
Zamiast wstawić czajnik, włączam pralkę, zamiast zalać wrzątkiem herbatę, zalewam cukier, zamiast wyrzucić śmieci do kosza, wywalam do ziemniaków etc...etc...
Jadąc do weta zastanawiałam się nad swoją poczytalnością!
Widziałam dwie dzikie kaczki pod blokiem! 8O 8O
Parka! Kaczorek jakby adorował partnerkę, a ta udawała, że nie dostrzega jego awansów. :wink:
Oczywiście wyobraźnia podsunęła mi ogrom niebezpieczeństw jakie czyhają pod mym blokiem na ową parkę.
Przeszło mi przez myśl, że nawiały z zoo.
Po powrocie znalazłam numer do ogrodu i zadzwoniłam z zapytaniem, czy aby jakiś kaczek im nie brakuje. :? :oops:
Nie brakuje!! Pan bardzo grzecznie, z pewną pobłażliwością mi wytłumaczył, że dzikie kaczki przysiadają nawet w mieście, gdy zmęczą się lotem. :oops:
Obciach! Dobrze, że się nie przedstawiłam!
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 27, 2011 16:55 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Iwona, dobra podejście tak trzymaj :ok: :ok: :ok: :ok:
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 27, 2011 19:29 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Pierwsze rybne żarcie jakie zrobiło u mnie furorę!!!
Gourmet Diamant tuńczyk z krewetkami!
Noise zjadł pół puszeczki.
Dawno nie wdziałam, bu mu coś aż tak smakowało!
Pozostałe koty też wielce były kontente, choć dostało im się mniej, bo na głowę przypadło po 1/3 puszki.
Te puszki w założeniu były dla Noisa, ale jakoś nie umiem nie dać pozostałym. :lol:
Wewnętrzny głos mówi mi, że nie przystoi. :wink:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 27, 2011 19:48 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Dobrze że Noisik pojadł z apetytem :)
trzymam kciuki za wyjaśnienie,poprawę zdrowia i apetyt :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 27, 2011 20:56 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

1. część wątku, wstyd przyznać, przegapiłam :oops:. Teraz będę śledzić i podczytywać. Trzymam oczywiście kciuki z całych sił za trafną i dającą się opanować diagnozę. Rozumiem stres związany z niewiedzą co dolega Nosikowi :( i mam nadzieję, że uda się wszystko wyjaśnić.
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 27, 2011 23:39 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Witanko :mrgreen:
Lepiej późno niż wcale. :wink: :ok:
Też ostatnio znalazłam wątki, które długo umykały mej uwadze. :oops:
Może dlatego, że odkąd postanowiłam że Kaszmir jest mój, staram się nie wchodzić na wątki kocich nieszczęść.
Ostatnio bardziej patrzę na forum koty niż kociarnię.
Powód mej decyzji jest oczywisty - miękka jestem.
I-wsza część wątku była w moim odczuciu zabawna.
Ta zaczęła się kulawo.
Mimo wszystko humor mi chyba powraca, bo Noise uznał, że zaserwowana przed chwilą płastuga w beszamelowym sosie też jest przepyszna! :D :ok:
Jutro muszę tych puszek dokupić więcej!!! :ok:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 28 gości