Gucio wygląda i czuję się dobrze

.
Jak zwykle przywitał mnie radośnie machając ogonem.
Wygłaskaliśmy się, wyczesaliśmy i pochodziliśmy po parku, w którym znajduje się przytulisko.
Nie miałam aparatu, ale dostanę zdjęcia na maila i wtedy wstawię je do wątku.
Same zobaczycie jak dobrze wygląda.
Wczoraj Gucio miał szansę na dom, ale "przegrał"z innym pieskiem.
Wiem, że jego domek gdzieś czeka i gdy weźmie Gucia będzie szczęśliwy, że wybrał właśnie jego.
On ma tyle pokładu miłości do dania... ech gdy tylko przykucnę to zaraz przytula się do mnie,
albo gramoli na kolana.