Tasia i Tycia - część pierwsza i z pewnością nie ostatnia

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Sob mar 26, 2011 11:27 Re: Tasia i Tycia - nieplanowane dokocenie

pasi, mogę do was wpaść w ten weekend poznać tycinkę i taś-tasię, czy zbytnia burza w domu? bo może jutro podrzuciłabym ci kolczyki? :)

:ok: :ok: :ok:

Kocuria

 
Posty: 4075
Od: Nie kwi 02, 2006 12:47
Lokalizacja: Kraków / Tricity

Post » Sob mar 26, 2011 11:30 Re: Tasia i Tycia - nieplanowane dokocenie

Kocuria pisze:pasi, mogę do was wpaść w ten weekend poznać tycinkę i taś-tasię, czy zbytnia burza w domu? bo może jutro podrzuciłabym ci kolczyki? :)

:ok: :ok: :ok:

Wpadaj :D Zgadamy się na pw

Pasibrzucha

 
Posty: 4561
Od: Sob lis 06, 2010 10:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob mar 26, 2011 11:52 Re: Tasia i Tycia - nieplanowane dokocenie

Ale wieści 8O 8O
:ok: :ok: :ok:
jestem tak zaskoczona/zachwycona, ze nic się juz nie odzywam
oby tak dalej :)

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob mar 26, 2011 12:38 Re: Tasia i Tycia - nieplanowane dokocenie

Spróbuj co chwilę wsadzać ją do kuwety, zwłaszcza po jedzeniu/posiłku. Jak zrobi coś poza kuwetką, pozbieraj i wrzuć do środka, tak aby czuła swój zapach. Ja nowym kotom zawsze ograniczałam przestrzeń do jednego pokoju, tak aby najpierw nauczyły się korzystać z kuwety, a potem poznały resztę mieszkania. Później wypuszczałam je w dzień, kiedy mogłam obserwować, a w nocy nadal zamykałam w pomieszczeniu z kuwetą. Jak któreś sikało poza, to dostawiałam następną (kuwetę, miskę) w miejscu, gdzie sikało. Lepiej nie zostawiać żadnych szmatek/ubrań/kocyków/papierów na ziemi. Na buty też bym uważała. :lol: Dzieciaczek może mieć co jakiś czas wpadki. Jak chcesz, to mogę pożyczyć kuwetę (przez Kocurię?), mam taką jedną małą płaską.

_namida_

 
Posty: 2410
Od: Pon mar 22, 2010 16:36

Post » Sob mar 26, 2011 13:57 Re: Tasia i Tycia - nieplanowane dokocenie

pozytywka pisze:jestem tak zaskoczona/zachwycona, ze nic się juz nie odzywam
oby tak dalej :)

No jaaak to tak - ale ja chcę, żebyś się odzywała! :crying:

Dziękuję namido :) Robię jak radzisz, zobaczymy, jaka panienka jest pojętna ;)
Kuwetę drugą zrobiłam z płaskiego pudełka, folii i rzecz jasna żwirku, na noc zamykam Tycią w łazience z całym ekwipunkiem. Z ograniczeniem jej terytorium do jednego pokoju nie ma problemu, bo mieszkamy w kawalerce :lol:
Annazoo wyszła po dwugodzinnej sesji fotograficznej, niebawem wrzuci zdjęcia, a ja właśnie ładuję filmiki na YT - zaraz będą :mrgreen:

Pasibrzucha

 
Posty: 4561
Od: Sob lis 06, 2010 10:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob mar 26, 2011 14:07 Re: Tasia i Tycia - nieplanowane dokocenie

U mnie bardzo dobrze zdała egzamin patelnia taka do pieczenia ciast. Kosztuje grosze, nie jest duża, ale wystarczająca na takiego kociaka. Nasypałam żwirku, a Malutka od razu załapała, że to trzeba TU.
Jak już się zakumplowała z Kośką i miała dostęp stały do łazienki, gdzie stoi normalna kuweta zaczęła z niej korzystać i nie wchodziła do swojej.
Ta jedna kuweta wystarcza mi po dzień dzisiejszy, dziewczyny zgodnie z niej korzystają, tylko każda załatwia się w swoim końcu kuwety.
Czekamy na zdjęcia, powodzenia :ok:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Sob mar 26, 2011 14:16 Re: Tasia i Tycia - nieplanowane dokocenie

Pasibrzucha pisze:Jestem zmaltretowana na dziesiątą stronę, jak wyjęta krowie z gardła. Annazoo (złote serce, dziękuję Ci kochana) już jak widzę zadbała o wszystko w najdrobniejszym szczególe, podczas kiedy tutaj jeszcze dziś rano odbywały się burzliwe rozmowy na temat statusu Tyciej. Koniec końców na pewno u nas zostaje ( 8O ) - DT póki nie wyprowadzimy ją na "ludzi" z dużym prawdopodobieństwem DS. Nie spodziewałam się, że to może być takie wyczerpujące <i tu mi brak emotki uśmiechu przebijającego ze zmęczenia i nadmairu emocji>

Teraz zadanie nr 1: nauczyć Małą sioo do kuwety. Alix, mówisz, żeby grudkę od Taśki przenieść? Jeszcze jakaś rada? Przenoszę Tycią tam co jakiś czas, zwłaszcza po jedzeniu.

Albo ją zamknij w pomieszczeniu z kuwetą, wzbogaconą sikiem Tasi, albo obserwuj, jak zaczyna rozpłaszczać doopcię, to buta na kuwetę. No i po posiłku jak najbardziej. Można pogrzebać jej łapką w żwirku.
Pasi i Towarzyszu - wielki szacun :ok: :dance: i gratulacje!
Pasibrzucha pisze:Leżą na łóżku!!! Obie!!! Nawet metra odległości nie ma!!!

No i widzisz jak dobrze idzie :ok:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Sob mar 26, 2011 14:22 Re: Tasia i Tycia - nieplanowane dokocenie

Narażę Was, moje drogie, na bolesny skręt karku, ale warto - zobaczcie, jak ta słodzina się myje po podkradnięciu Tasiowej (!!!) surowej wołowiny :1luvu:

http://www.youtube.com/watch?v=NaCvBhwneSw

Pasibrzucha

 
Posty: 4561
Od: Sob lis 06, 2010 10:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob mar 26, 2011 14:30 Re: Tasia i Tycia - nieplanowane dokocenie

A tu jeszcze na zachętę, zanim Annazoo wrzuci resztę :)

Obrazek

Pasibrzucha

 
Posty: 4561
Od: Sob lis 06, 2010 10:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob mar 26, 2011 14:33 Re: Tasia i Tycia - nieplanowane dokocenie

:1luvu: :1luvu: :1luvu: Piiingwiiiin :1luvu: :1luvu: :1luvu:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Sob mar 26, 2011 14:34 Re: Tasia i Tycia - nieplanowane dokocenie

hmm, ta wódka w tle... :lol:

jaka jesteś przesłodka, tycinko :1luvu:
te trzecie powieki nieładne są, co wet miał o nich do powiedzenia? podnosisz jej jakoś odporność?

Kocuria

 
Posty: 4075
Od: Nie kwi 02, 2006 12:47
Lokalizacja: Kraków / Tricity

Post » Sob mar 26, 2011 14:36 Re: Tasia i Tycia - nieplanowane dokocenie

Obrazek

na początek
a potem opowieść :)

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob mar 26, 2011 14:37 Re: Tasia i Tycia - nieplanowane dokocenie

Kocuria pisze:hmm, ta wódka w tle... :lol:

jaka jesteś przesłodka, tycinko :1luvu:
te trzecie powieki nieładne są, co wet miał o nich do powiedzenia? podnosisz jej jakoś odporność?

To nie wódka, to muskat :P

Powieki już znacznie lepsze i tak są, wet mówi, że 1. robaki, 2. zapalenie spojówek - leczona na jedno i drugie :)
A z tą odpornością to co mogłabym zrobić? :oops:

Pasibrzucha

 
Posty: 4561
Od: Sob lis 06, 2010 10:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob mar 26, 2011 14:42 Re: Tasia i Tycia - nieplanowane dokocenie

Pasibrzucha pisze:
Kocuria pisze:hmm, ta wódka w tle... :lol:

jaka jesteś przesłodka, tycinko :1luvu:
te trzecie powieki nieładne są, co wet miał o nich do powiedzenia? podnosisz jej jakoś odporność?

To nie wódka, to muskat :P

Powieki już znacznie lepsze i tak są, wet mówi, że 1. robaki, 2. zapalenie spojówek - leczona na jedno i drugie :)
A z tą odpornością to co mogłabym zrobić? :oops:


muskat, powiadasz? 8)

beta-glukan albo witamina c w kropelkach, oba dostępne w normalnych aptekach. jeśli kupisz b-g (~30zł za 60 tabetek), to uważaj, żeby kupić kapsułki, nie tabletki - łatwiej się wysypuje zawartość. jedna kapsułka to 5 kocich dawek, ja swoim wysypuję całą kapsułkę na jedzenie raz na dwa-trzy dni (znaczy jedna kapsułka dzielona na dwa kociszcza) - dawkowanie uzgodnione z wetem.
truskawa miała tak wysunięte trzecie powieki, że nie było widać tęczówki praktycznie - po b-g zniknęło niemal natychmiast, teraz podaję im profilaktycznie.
witaminki c nigdy nie podawałam :oops:
Ostatnio edytowano Sob mar 26, 2011 14:44 przez Kocuria, łącznie edytowano 2 razy

Kocuria

 
Posty: 4075
Od: Nie kwi 02, 2006 12:47
Lokalizacja: Kraków / Tricity

Post » Sob mar 26, 2011 14:43 Re: Tasia i Tycia - nieplanowane dokocenie

Cudne pingwiniątko... :1luvu:

Co do odporności - moje malutkie buraski dostawały beta glukan, teraz czasem całe lekomańskie towarzystwo dostaje tran... :lol:

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 8 gości