Co do testów - wiesz, wiedzieć zawsze warto, zwlaszcza jesli planuje sie ewentualne dokocenie. Lub też jesli masz jakies podstawy przypuszczać, że coś moze byc nie tak, żeby uwzglednić przy leczeniu. Miecia była czas jakiś wolnozyjąca, więc mogła się zetknąć z nosicielami.
Jesli wszystko ok, Miecia ma być jedynaczką - to dla wlasnej spokojności ja bym po prostu zrobiła testy przy okazji innych badań.
A jak sutki kotki - nadal powiekszone, czy się juz hormony uspokoiły? (Przepraszam, ze nie odpisałam na tamto pytanie, watek mi się jakoś schował)