Stara Szafa i Mała Sowa - Loki i Caillou już razem

Patmol pisze:czemu upojny?

bo myślałam, że poświęcisz week-end na poszukiwania własciciela, skoro go nie chcesz, mimo, że taki cudny

A Georg-inia chyba sobie zostawi Rustiego ...

ale jakbym go miała szukać przez weekend?
sprawdziłam ogłoszenia lokalne, ale nie ma

popiszę trochę papierowych - i Młoda porozwiesza; może jakaś lecznica tam jest - to i w lecznicy
a po szkole w poniedziałek poszuka czy tam ktoś czegoś jeszcze nie powiesił :wink:

Patmol pisze:ale jakbym go miała szukać przez weekend?

chodzić i pytać ludziów w okolicy, wieszać ogłoszenia, rozglądać się, za takimi ręcznie pisanymi, rozwieszonymi na latarniach, zaczepiać ludziów wyprowadzających pieski, czy jakiemuś znajomemu pies nie uciekł - no jakoś tak to sobie wyobrażałam

Ale mógł go tez ktoś z samochodu wystawić i odjechać

Fantastyczny opis :mrgreen:

pozytywko, moje do dzisiaj się piorą, gryzą, po mordzie dają

ale to taka zabawa, nikt nie cierpi, krew się nie leje, a kotka jeszcze sama potem zaczepia. Więc ich walki to chyba dobry znak, póki oczywiście nie zauważysz że dzieje sie coś naprawdę złego. Ale jakoś wątpię

wiesz, jak on ją atakuje to nie jest zabawa, tylko chęć przepędzenia, albo ukatrupienia (to dziś rano)
Ale powoli otucha wstępuje we mnie, bo to, że dał się wylizać to jest jak podpisanie aktu o nieagresji.
A Mała mi naprawdę zaimponowała, on ją "niszczy" od pięciu dni, a ona postanowiła okazać mu, że jej na nim zależy - szacun dla Małej.
Potem spali na sąsiednich krzesłach

Tak naprawdę nieprzyjemnie jest tylko rano, jakby on po obudzeniu był niezadowolony, że problem nie zniknął sam w ciągu nocy.
Potem, w ciągu dnia jest całkiem poprawnie.
Teraz nabuczała na moja córkę, która ja zabrała z dużego pokoju, a ona przecież chciała bawić się z Dużymkotem

Pozytywko, to norma.

U nas jest tak - lizu, lizu, lizu, kocham cię przyjaciółko, ja ciebie też, lizu, lizu, a teraz zamiast lizania ugryzę cię w brzuch, dam ci w mordę i będziemy uprawiać przez 5 minut zapasy, ok, już wystarczy tych zapasów, kocham cię, lizu, lizu, a teraz dam ci w ryj i nasyczę na ciebie, ty wstrętna parówo.

I tak w kółko :ryk:

pozytywka pisze:A Mała mi naprawdę zaimponowała, on ją "niszczy" od pięciu dni, a ona postanowiła okazać mu, że jej na nim zależy - szacun dla Małej.

ha

ona została przecież odpowiednio przeszkolona przez MOJE koty

a gdybyś nie zamykała drzwi od pokoju w którym śpicie na noc?

Conchita pisze:Pozytywko, to norma.
U nas jest tak - lizu, lizu, lizu, kocham cię przyjaciółko, ja ciebie też, lizu, lizu, a teraz zamiast lizania ugryzę cię w brzuch, dam ci w mordę i będziemy uprawiać przez 5 minut zapasy, ok, już wystarczy tych zapasów, kocham cię, lizu, lizu, a teraz dam ci w ryj i nasyczę na ciebie, ty wstrętna parówo.
I tak w kółko

o kruca, no to fajne perspektywy

nie lubię gryzienia

ale koty uwielbiają takie zapasy :mrgreen:

ogony kręcą młynka i dwóch zawodników stoi słupka naprzeciwko
i atak :mrgreen:

i jeszcze raz :mrgreen:

a potem razem śpią :wink:

Ale one się naprawdę lubią

Razem śpią, ganiają się wesoło. Nie gryzą się tak, żeby któraś wrzeszczała z bólu, to takie kocie przepychanki, chociaż czasem wygląda groźnie. A Melisa potrafi się wyszczerzyć na Manię jak czarna pantera

Zajrzyj do Amyszki - tam się dzieje :twisted:

Przy wprowadzeniu trzeciego do stada było dość ponuro ale to przeszłość. Ich wzajemne relacje sa właśnie takie jak pisze Conchita a dotego BOGATO ilustrowane - będziesz miała poglądówkę :ok:

viewtopic.php?f=1&t=125304&start=0

Patmol pisze:
pozytywka pisze:A Mała mi naprawdę zaimponowała, on ją "niszczy" od pięciu dni, a ona postanowiła okazać mu, że jej na nim zależy - szacun dla Małej.

ha ona została przecież odpowiednio przeszkolona przez MOJE koty
a gdybyś nie zamykała drzwi od pokoju w którym śpicie na noc?

nie da rady, bo to jest okrutna graciarnia i Loki nie powinien miec tu wstępu, bo ciągle coś zrzuca i robi się jeszcze większa graciarnia :strach:

Poza tym chłopaki (TŻ i Loki) chodzą późno spać, hałasują, bawią się, gadają, świecą światło i to przeszkadza. Mnie przeszkadza.
Z kolei nie chcę sytuacji, że TŻ śpi z oboma kotami, bo obiecałam, że nie będzie musiał :mrgreen:

Caillou ładnie idzie spać ze mną, a wtedy Loki ma swojego Dużego tylko dla siebie - też nie chcę go tego pozbawiać.

No i najważniejsze - Caillou wstaje o 4tej rano - to jest pora kiedy TŻ śpi, gdyby mu wtedy urządzili oboje kipisz nad głową, to na pewno przestałby być przyjacielem kotów, a co gorsza ludzi też :-/

Przynajmniej na razie nocna izolacja musi być.

acha, no to Dziewczyny spoko
jak uważacie, że mogą się bić, to niech się biją
przypominam tylko że Caillou wygląda jak królik miniaturka i jest ze 3 razy lżejsza od niego
no i jednak dziś piszczała z bólu? strachu? w każdym razie jej się nie podobało, że on na niej leży i usuiłuje ugryźć

Generalnie i tak jest całkiem nieźle

Chociaż tęsknię za takimi obrazkami, jak Patmol zamieszczała - Tymoteusz obejmujący łapą Caillou, Ruda i Mała śpiące razem, Patmol opiekuńczy
no, wiecie - takie fajne koty opiekujące się młodszą koleżanką

ciekawe czy kiedykolwiek zdołam zrobić takie zdjęcie

No przestań, to dopiero kilka dni i sytuacja zmienia się dynamicznie

To myślę, że trochę potrwa to poranne obrażanie się Lokiego.

Ale moim zdaniem bardzo dobrze wszytko się układa; takie walki są dobrym wstępem do późniejszej zabawy
chociaż początkowo może to budzić obawy

Stara Szafa i Mała Sowa - Loki i Caillou już razem

Kto przegląda forum