ruda Miroir i pies Noyau czyli jak zaprzyjażnić koty z psem?

Patmol

zawsze chciałaś mieć psa :ryk:

A ja się zastanawiałam, jaki kot ci się trafi, jak Caillou wyjedzie
taki psi kot

Bardzo proszę o szczegóły znalezienia się pieska u ciebie

nie mów, że sam przyszedł, bo masz wycieraczkę z czarnym kotem

Nie, nie przyszedł sam - młoda go przyniosła.

Zadzwoniła po południu, że koło jej szkoły biega od rana koło przystanku szczeniaczek.
Jest głodny i wystraszony i zagląda ludziom w oczy, a tam jest bardzo ruchliwa ulica.
Szczeniaczek :evil:

Czy Młoda oczu nie ma? :twisted:

No i jeszcze mówiła, że pytała okolicznych ludzi i takich bab co się tam kręcą , ale nikt go nie zna
a ten piesek na ulice wchodzi

no to się ugięłam i zgodziłam, żeby przywiozła :oops:

ale to jest całkiem dorosły pies, tylko, że w wersji miniaturowej

pies wielkości kota :wink:

pies jest zachwycony, śpi albo macha do nas ogonem, Młody jest zachwycony :mrgreen:

ja wcale

ładną obrożę kupiłam? :mrgreen:

Kurcze Patmollku zacznę tak ..witajcie Obrazek

no teraz to mi oczy wyszły na wierzch dosłownie

chwilkę mnie nie ma a tu nagle u Ciebie psiak słodziak :?:

Rzeczywiście masz dobre serce ( to po pierwsze ) i masz szczęście do zwierząt,albo one do Ciebie ( to po drugie)
psiak naprawdę śliczny i młodziusio wygląda - ale skoro latał bez obróżki raczej nikt się po niego nie zgłosi ( miałam na osiedlu ten sam przypadek przed świętami bożego narodzenia
no nic...to chyba pogratuluję Ci nowego przyjaciela w domu :piwa:

a jak kociaste na niego reagują?

ja..tam się nie dziwię,że Młody zachwycony :ok:

Cudny psiaczek :1luvu:

Bardzo dobrze wychowałaś dzieci, są wrażliwe na los zwierząt :ok:

A to nadal nie jest takie powszechne, niestety.

Edytka1984 pisze:ale skoro latał bez obróżki raczej nikt się po niego nie zgłosi

nie odbierajcie mi ostatniej nadziei :oops:

Łapa jest psem zafascynowana. Siedzi i się na niego gapi.
Prawie na niego wchodzi i się na niego gapi.
Ale jak pies podchodzi do niej bliżej, bo tez chce się przywitać - to Łapa staje się jednym wielkim fochem. Irokez i prychanie.
Jest oburzona, że pies gapi się na nią.

Patmol tak samo. Tylko, że on rozsądnie gapi się ze stołu i pies nie może do niego podejść. :wink:

no to czekam na fotorelację

Łapa to się może gapić na psa ale jak już psiak chce sie przywitać to prycha hehe

Patmolku,Ty i Twoje dzieci macie coś czego brakuje wielu ludziom....dobre serca i widać,że mądrze wychowałaś swoje dzieciaki :1luvu:

Dziękuje za miłe słowo

ale wcale nie jestem przekonana, że branie go było rozsądne z mojej strony :oops:

Patmol pisze:ale wcale nie jestem przekonana, że branie go było rozsądne z mojej strony [/size]

heh a swoją drogą to sąsiedzi pewnie myślą,że Ty jakiś handel zwierzętami prowadzisz?
jak nie nowy kot to psiak

Patmol, ciekawe czy plujesz sobie w brodę, że dobrze wychowałaś dzieci :mrgreen:

A poważnie - jestem pod wrażeniem
wielki szacun chapeaux bas
Piesek jest cudny, naprawdę urokliwy, ale po co ci dziewczyno jeszcze pies w czasie remontu

Trzymam kciuki, żeby znalazł się właściciel, albo, żeby koty się przestały stroszyć

A obroża bardzo ładna, taka słoneczna

Im częściej TŻ będzie wychodził z pieskiem na dwór, tym częściej będzie chodził po klatce i po świecie z otwartmi oczami - no nie wiem, czym to może zaskutkować

Pasibrzucha wczoraj znalazła malutkiego pingwinka

Ja na wszelki wypadek kupiłam stopery do uszu, a okulary zepsuły mi się jeszcze w lecie, więc chodzę po świecie pół ślepa

:ok:

kciuki za wyklarowanie się sytuacji

Patmolku, przecież ten maluch by zginął.
Ale nie martw się, zarejestrowałaś się na Dogo, może się znajdzie fajny domek.

Z psem biega na razie Młoda

Młody jest psem oczarowany - jakby zobaczył samego Św. Mikołaja.

Remont przełożony na kwiecień, bo dopiero w kwietniu Pan od remontu będzie miał dla nas czas
- a ja chce tego konkretnego Pana :mrgreen:

Czyli mam miesiac czasu na znalezienie właściciela /właścicielki albo DS. :kotek:

Ruda

Erin pisze:Patmolku, przecież ten maluch by zginął.

Według mnie to nie jest maluch, ale dorosły całkiem pies.

Jak się nie znajdzie właściciel - to będzie trzeba iśc z nim do weterynarza i założyć mu książeczkę.
Dobrze, że przynajmnie nie trzeba go nosić -tylko sam chodzi. :ok:

No tak pamiętam jak ja kiedyś marzyłam by mieć psa

dlatego reakcja Młodego mnie nie dziwi - wręcz przeciwnie

czyli ekipę do wyprowadzania psa masz w postaci Młodej?
troskliwe dzieciaczki :1luvu:

troszkę zadomowienia i Ruda będzie włazić psu na głowę :mrgreen:

Patmolku, będzie dobrze, nie martw się na zapas :ok:

Erin pisze:Patmolku, będzie dobrze, nie martw się na zapas

bardzo dziękuje

trochę czasu :ok:

i sie odnajdzie stęskniony właściciel :mrgreen:

Wy mi lepiej powiedzcie w prostych słowach co ja mam mu dawać jeść i jak często.
Psie chrupki średnio mu smakują, żeby nie powiedzieć że wcale mu nie smakują - kpiłam jakieś boscha.
Mięsko - bardzo.
Dla psa gotuje się kaszę z mięsem? ryz z mięsem?
Nie mam dzisiaj czasu czytać ABC na dogo :oops:

Chyba można i jedno, i drugie do mięsa dodawać.
Kurna, ja zawsze chciałam mieć psa, w rodzinie też były w zasadzie tylko psy.
I swego czasu nawet się trochę wyedukowałam w tym temacie, a teraz tabularaza :roll:

Niestety, starość nie radość, jak mówi staropolskie przysłowie :roll:

ruda Miroir i pies Noyau czyli jak zaprzyjażnić koty z psem?

Kto przegląda forum