jest ok-Jadziunia miała dość poważne szycie bo nitka jej pękła w poprzek,dokładnie nad cięciem,czyli pośrodku szycia,nie puściła na szwie tylko pekła.Czyli wet.jest pewna że jadziunia musiała albo spaść skądś albo wykonać nieudany skok albo się uderzyć
zachodziłyśmy w głowę z Dużą Jadwini kiedy i gdzie mogła tak chuliganić ale kto wie co kicie robia jak nas nie ma...
ważne że Jadzia już zszyta i teraz trzeba trzymać kciuki za to żeby zrosła się ładnie i tym razem raz a dobrze
no i Jadziunia ma zaleconą dietkę-czyli jedzonko normalne ale minimum smakołyków-z gatunku tych najsmaczniejszych a najbardziej niezdrowych typu np.wątróbka,szyneczka, śmietanka,tłusty serek ,bo wet. zauważyła oznaki leciutkiego ,na razie,otłuszczenia jelitek.
ale Jadziunia wypiękniała,tak jakby się rozrosła-tzn. nie utyła ale nabrała takich ładniejszych proporcji ciałka-tak jakby się troszke wydłużyła-słowem wyzgrabniała
widać że kicia jest zadowolona z zycia i niestety...mnie chyba nie poznała
jest przylepą więc daje się głaskać każdemu,nie to co Erniunio-indywidualista,ale nie zauważyła chyba,ze jestem w jej życiu kimś kogo powinna znać..
zdjęcia wstawi mój TŻ jutro
czyli za udaną rekonwalescencję Jadwini
