Edytka1984 pisze:kamari - przepraszam z góry że to na Twoim wątku śmiecę,ale może ktoś coś mądrego doradzi
viewtopic.php?f=22&t=125797\
Ty masz doświadczenie przy Niusi ...
Zajrzałam tam, ale jest jeszcze mało informacji, żeby dziewczynie coś doradzić. Wtedy na pewno dużo osób pomoże.
Lidka, ten cudak na zdjeciu z Niusią, to Myszol, którego trzeba dokarmiać, więc będzie ze mną na razie łaził tam i nazad. A takie oczka to chciałby mieć Jasiek
Mam juz dla Jasia nowe leki, właśnie je zapodałam. Dr Garncarz kazał się skontaktować za 10 dni, ale na pewno pojadę jeszcze w tym tygodniu do naszego doktora, niech spojrzy - zwłaszcza, że diagnozę postawił dobrą. 10 dni bez kontroli to za długo na moje nerwy
Dzisiaj również Rudy zaliczył weterynarza, doszczepialiśmy grzybicę. Udało mi się go w końcu podtuczyć i już nie wygląda jak zagłodzone biedactwo

Zresztą wygląda pięknie i zdrowo, sierść lśni, nóżka zarosła, przybica nie poleciała dalej i ubytków sierści już prawie nie widać.
Rudy nauczył się już domowego życia: zna dźwięk otwieranej lodówki, wie, że trzeba lecieć zająć miejscówkę (juz nie siedzi grzecznie z boczku, tylko normalnie pcha się przed szereg

), a przy składaniu pościeli trzeba go zwalać z poduszki, bo zwykłe prośby olewa totalnie

No i uwielbia jak się go całuje w nos

A jak mi już tak dobrze idzie dzisiaj ze zdjęciami, to pokażę jeszcze najnowszą Omisię - cały czas nie mogę się nadziwić, jaka ona piękna
