Łódź, próba adopcji kotów ze schronu na Kosodrzewiny.

Doczytalam... Femka, trup, nie trup, ale wariat to Ty jestes na bank. Skuteczny wariat. :ryk:

Wyobrazilam sobie Wasza akcje na drodze - musialo byc interesujaco. Sliczny ten benek, choc bardzo zabiedzony. Mysle ze ma szanse na fajny dom.
Serniczek, gieroj jestes - ja bym sie nie odwazyla gmerac kolo pyska obcemu, rannemu psu. Raz sie odwazylam (gluuupia), to mam blizne do dzis - pies mial otwarte zlamanie tylnej lapy, okazalo sie ze lancuchowy sasiadki - poza szokiem i bolem, dochodzilo pewnie "skrzywienie lancuchowe". Dziabnal nie pytal.

Femcia ale zapuścisz żurawia co i jak z labką?????prosze prosze prosze....

po pierwsze primo, nie tylko ja. Była tam ze mną jeszcze annskr i sąsiadka z Rosanowa. Ciągle jakoś ten fakt wszystkim umyka :twisted:

Serniku, będę tam w poniedziałek. Na pewno spróbuję się dowiedzieć. Dla mnie ta adopcja to też ogromne zaskoczenie, bo gdy około 11 wyjeżdżałam ze schronu, wszyscy bardzo kibicowali, żebym domu szukała.

Femka, czy psica była wysterylizowana?

na szczęście tak.

Uffff... kamień spadł mi z serca.
Niech będzie szczęśliwa i kochana w nowym domu.

Mam nadzieję, że uda się psiakowi :ok:

.

Doczytuję od początku, z emocjami bardzo różnymi. Idę doczytywać dalej.

MariaD pisze:
Femka pisze:
PcimOlki pisze:Myślę, że Femka rozegrała to tak, żebyś innego wyjścia nie miała. Znaczy miała byś jedno: po trupach.

PcimOl, wyrażaj się z szacunkiem, mówisz o moim trupie

Po Twoim trupie jechałabym z szacunkiem i namaszczeniem włączywszy stowną muzykę.

Ale to mnie zabiło :ryk:

Edit: doczytałam. Niech się suni szczęści w nowym domu :ok:

I kciuki za dobry dom dla benka :ok:

O co chodzi z tym wyrokiem w postaci Wojtyszek?

Femka pisze:po pierwsze primo, nie tylko ja. Była tam ze mną jeszcze annskr i sąsiadka z Rosanowa. Ciągle jakoś ten fakt wszystkim umyka

Serniku, będę tam w poniedziałek. Na pewno spróbuję się dowiedzieć. Dla mnie ta adopcja to też ogromne zaskoczenie, bo gdy około 11 wyjeżdżałam ze schronu, wszyscy bardzo kibicowali, żebym domu szukała.

Nie umyka, Boze bron. Oczami wyobrazni widzialam dwie "wariatki" na ruchliwej trasie, obsobaczajace niesfornych kierowcow i ganiajace za padajacym na pyszcz "cielakiem". Widok co najmniej piekny. A potem dyskusja o Twoim trupie, o jezdzie po nim powoli i z nalezytym szacunkiem... No, sorry! :ryk:

Femko podoba mi się to co robisz i to serce, które wkładasz w taką pracę, jednak to, jak traktujesz ludzi nie jest w porządku.

Zrobiło mi sie przykro, ze potraktowalas mnie jak jakiegos bullterriera poszczutego przez którąkolwiek Fundację. Wiesz, myślę, ze troche większa dawka tolerancji do ludzi by Ci sie przydała. Nie wiem skąd u Ciebie ten jad i chęć upokorzenia innych.
Co to zmieni? To, ze czlowiek, który dal pare groszy Medorowi czy innej Fundacji już tego nie uczyni?
Czy to Twoje naskakiwanie zrobi coś dobrego dla zwierząt? Szczerze wątpie.

Ja mam tylko nadzieje, ze sunia bezlapka trafila do osoby swiadomej i kochajacej, i ze nie wroci...

Karilka, w pierwszej chwili chciałam Ci nawet odpowiedzieć. Ale skoro do Ciebie nie dotarło do tej pory, jaki jest kaliber zachowania fundacji, to już nie dotrze.
Najważniejsze, że mimo istnienia fundacji, benek żyje i ma się dobrze. I nie ma pojęcia, jakich ma przyjaciół.

EDIT: robiło Ci się przykro? Oj, to straszne. My przez cały czas przeżywałyśmy euforię.

Karilka pisze:
Co to zmieni? To, ze czlowiek, który dal pare groszy Medorowi czy innej Fundacji już tego nie uczyni?

i znowu te grosze...

Karilka pisze:Femko podoba mi się to co robisz i to serce, które wkładasz w taką pracę, jednak to, jak traktujesz ludzi nie jest w porządku.

Zrobiło mi sie przykro, ze potraktowalas mnie jak jakiegos bullterriera poszczutego przez którąkolwiek Fundację. Wiesz, myślę, ze troche większa dawka tolerancji do ludzi by Ci sie przydała. Nie wiem skąd u Ciebie ten jad i chęć upokorzenia innych.
Co to zmieni? To, ze czlowiek, który dal pare groszy Medorowi czy innej Fundacji już tego nie uczyni?
Czy to Twoje naskakiwanie zrobi coś dobrego dla zwierząt? Szczerze wątpie.

Karilka, uważasz, że zachowanie Medora było OK?

Zosia, Jakże znamienne, że w postach Karilki nie ma słowa, że stało się źle, że nie powinno się to wydarzyć. Jest natomiast poczucie krzywdy i obawa, że ktoś nie wpłaci datku.
Norma.

Łódź, próba adopcji kotów ze schronu na Kosodrzewiny.

Kto przegląda forum