wyleżałam się za wszystkie czasy, byłyśmy z mamą w mojej pracy, zaniosłam kotkom jedzonka, chociaż chrupek były 2 pojemniki, jeden dała koleżanka, a drugi nasypał ochroniarz, potem pojechałyśmy sobie pochodzić po mieście, kupiłam wątróbkę w galerii, i po takim spacerku znów się zdrzemnęłyśmy,
w ogródku pojemniki znów puste, więc dołożyłam jedzonka, Seniorka nie chciała na spacerek, bo jaką jakiś kawaler zbłąkany atakował, a ona kompletnie nie zainteresowana..
Pysi też nie wypuszczam po jednej Proverze uspokoiła się, no i w tym tygodniu planuję ją zawieźć na sterylkę