Koty i psy - znalezione, podrzucone, bezdomne

Toż to jakieś potwory macie w tych Gliwicach, nie koty

nie potwory,

tylko potforki, :lol:

malutkie, biedniutkie, :cry:

wymagające delikatności, czułości i miłosci :1luvu:

a te wystające ząbki i szeroka paszcza to tylko złudzenie :ryk:

delfinka pisze::
dobrze się czyta wątek gdy co chwila dobre wieści przychodzą

Dobre wieści dodają skrzydeł, ale moje na razie są oklapnięte.
Niestety, nie mam pomysłu (już nie mam pomysłu), co zrobić, żeby rudo biały kot i Perełka nie trafili do schroniska. Domowe, radosne koty, cały czas "przy człowieku", a lada moment :cry:

Rudasek ma czas do 25 marca, zdjęcia fatalne, jego właściciel za granicą, przecież na takie niewyraźne zdjęcia nawet ogłoszeń nie ma co robić.
Perełka, koteczka z wyglądu jakich wiele, 4 letnia, czasu też mało. Tylko młode obecnie mają wzięcie, nawet 2 letni kot dla niektórych jest stary

jeśli Rudy trafiłby do schroniska - to na pewno szybko znajdzie dom - bo rudy, naprawdę w to wierzę.
Kotce - trzeba ogłoszeń - trywialne - ale jako kotka z domu, nie schroniskowa ma większą szansę...
Zasypać net ogłoszeniami - Cat Angel pomoże - pakiet nie jest drogi, może ktoś zasponsoruje?

dagmara-olga pisze:jeśli Rudy trafiłby do schroniska - to na pewno szybko znajdzie dom - bo rudy, naprawdę w to wierzę.

obawiam, że gdy choćby na moment tylko, trafił do schronu, od razu ma gwarantowane złapanie syfa.
Nie wolno do tego dopuścić!
Korespondentko, choćby zdjęcia był fatalne, trzeba mu robić ogłoszenia, w skali masowej.
Gdy zdecydujesz się założyc mu wątek na kociarni, opisz jego sytuację, i daj jakiekolwiek zdjęcia.
Poza tym jest wątek dla "czerwienią malowanych", tam też trzeba go zgłosić.

Podklejam to gdzie się da, więc pozwolę sobie także tutaj:

Dziś w Gliwicach, przy ulicy Sokoła, została znaleziona srebrna kotka z błękitnymi oczami i ciemnym pręgowanym ogonem. Jest bardzo miła, przyjazna, łasi się do ludzi i mruczy. Została zabrana do lecznicy i przebadana - prócz świerzbowca w uszach nic jej nie dolega. To straszna gaduła, mocno zdenerwowana. Trafiła na DT do mojej mamy, w okolicy zostaną rozwieszone ogłoszenia o znalezionym kocie.

Jeśli do 30.03 nikt się nie odezwie to kotka zostanie wysterylizowana (podejrzewam, że może nie być wycięta) i skierowana do adopcji. Koteczka wygląda tak:

Kontakt w sprawie kotki - Gosia B

Łomatko, ale cudo!!!! :1luvu:

Dzisiaj dom znalazła Lira i jeżeli wszystko się ułoży po mojej myśli, to z szylkretką zamieszka Rudy kocurek, teraz czekam tylko do 25-go na przyjazd jego właściciela.
Trzymać kciuki proszę :ok:

* niestety dzień później Lira wróciła :cry:

szylkretka z rudym!
pyszny pokazowy zestaw :mrgreen:

Coś się ruszyło w sprawie Zyci? Była osoba nią zainteresowana, tak?

No i jak tam Boluś? To pewne, że nie widzi na to jedno oko? Wymaga zakraplania drugiego, tak? Jak sobie radzi w schronie?

delfinka pisze:szylkretka z rudym!
pyszny pokazowy zestaw

Już nie będzie zestawu, Lira wróciła - w mieszkaniu zaczęła szaleć i drapać, jeszcze przed wydaniem mówiłam, że nie jest to kotka od razu na kolanka i że trzeba dać jej czas. Nie dostała szansy.

Catnaperka pisze:Coś się ruszyło w sprawie Zyci? Była osoba nią zainteresowana, tak?
No i jak tam Boluś? To pewne, że nie widzi na to jedno oko? Wymaga zakraplania drugiego, tak? Jak sobie radzi w schronie?

Tak, pani jest nadal zainteresowana Zytą, a w zasadzie Zyta miała trafić do ojca tej pani, który ma już 12-to letniego kocura. Sytuacja się trochę skomplikowała, bo pani znalazła jakąś kocią biedę, zabrała ją do mieszkania i okazało się, że jej rezydentka dostała furii, więc w chwili obecnej nowa kotka mieszka u ojca.

Boluś nie widzi na lewe oko, właśnie zadzwoniłam do weta, żeby to potwierdzić na 100 %. Na prawe widzi. Wymaga zakraplania obydwu oczu. Jak sobie radzi ? No cóż, w końcu ma jedzenie bez walki, ale ja myślę, że on był kiedyś domowym kotem, bo bardzo się garnie do człowieka, nie ma w nim krzty drapieżności, a jak się znalazł na śmietniku tego się pewnie nie dowiemy.
Na psy "syczy", natomiast chętnie wyjada z psich misek :mrgreen:

Mamy remont w schronisku i w kociarni pomieszkują przemycone :mrgreen:

psiaki.
Jak Bolek wyskoczy z klatki to najpierw robi obchód kociarni w poszukiwaniu jedzenia -niezależnie od tego ile wcześniej zjadł, jak znajdzie psią michę to nie patrząc na zawartość - wyżera.

Taaa, na durnotę ludzi to nie ma lekarstwa.
Biedna Lira, musiała traumę przeżyć :evil:

Kot, który raz schron opuścił nigdy nie powinien do niego powrócić

Korespondentka pisze:
Mamy remont w schronisku i w kociarni pomieszkują przemycone psiaki.

przemyć tu parę fotek tych psiaków :wink:

delfinka pisze:przemyć tu parę fotek tych psiaków

Przemycam

Nie mam zdjęć szczeniaków, a szczeniaki to też "moja działka",
jutro lub w niedzielę zrobię, ale szczeniaczki to wiadomo, dosyć szybko domki znajdą.
Nie mam też zdjęć filigranowej suńki.

Muniek i Mobik to rezydenci, raczej bez szansy na adopcję,
jeden i drugi po wypadku, jeden i drugi niezbyt młody.

Muniek Baletmistrz
Obrazek

Mobik

I młode panienki do towarzystwa :ryk:

Zorka uciekinierka
Obrazek

Kozalinka hałaśliwa - za oknem kociarni jest wybieg na który wyprowadzam
dobermankę. Kozalina na jej widok przemienia się w lwa.
Obrazek

Baletmistrz mi się bardzo podoba :-)

a skąd to imię?

dagmara-olga pisze:Baletmistrz mi się bardzo podoba a skąd to imię?

Spójrz na jego tylne nogi, a w zasadzie na zdjęciu widać tylko 1 tylną nogę. Muniek chodzi na kolanach, zarzuca mu tyłkiem jak baletmistrzowi.
Nie ma też czucia, jeżeli chodzi o załatwianie się.

Koty i psy - znalezione, podrzucone, bezdomne

Kto przegląda forum