» Pt mar 18, 2011 19:10
Re: Oswajanie dzikuna. Mam go z Koterii :)
Wczoraj Żabcia przeżywała moment regresu i unikała głaskania. Dziś natomiast, ledwo włączyłam telewizor, to się stawiła do zabawy i nie tylko. Mogłam ją dotykać, drapać za uszami, nawet lekko palcami za skórę ją wzięłam, żeby oswajała różne formy dotyku. Coś mi się zdaje, że ona jest prawdziwą dzikunką i przedtem nigdy w życiu żadnych podobnych karesów nie znała. Kontempluje to głaskanie jako coś dla niej nowego, ale miłego. Zaczyna rozumieć, co to jest. Chyba dlatego wcześniej widok głaskanych i mruczących kolegów nie robił na niej wrażenia. A dziś uważnie gapiła się, kiedy potem zamiast niej głaskałam Szkrabka.
Dziś w dawnym pokoiku Żabci zrobiłam generalne porządki i przywróciłam tapczan do stanu pierwotnego, tyle że pod kapą zostawiłam folię. Ułożyłam tam poduchę i kocie posłanka. Zobaczymy, czy Żabcia, która tam nie załatwiała się już od tygodni, nie ulegnie pokusie. Mam nadzieję, że nie, bo przez ten czas zaczęła wykorzystywać inne kanapy wyłącznie do spania, doceniając wygodę tych mebli.