Szalony Kot pisze:To nie łapiemy?Możesz mi tylko podrzucić łapki, sama tam posiedzę, książkę sobie wezmę jaką...
Szalony, nie, nie podrzucę Ci łapek - zajmie mi to tyle samo czasu, co wybranie się tam z Tobą

Przykro mi, ale naprawdę nie dam rady - nie mogę.
Jak jest ktoś z samochodem, kto może pomóc, to wezmę klatki ze sobą.
Jeśli do 17tej nikt się nie zgłosi, to zostawię je dla Alebów w lecznicy, jak będę po Romana. Przepraszam, nie rozdwoję się
