ale mam dzień do duuuuuuuuuuuuuuuuuupy
ale kotecek zwany Oskarkiem wczoraj mnie zaskoczył - przyszedł i się przytulił
trwało to może z godzinkę, ale zawsze
paskudna Ala robi duże postępy w oswajaniu

- dałam jej spokój z przytulaniem

i chętnie wychodzi na jedzonko i nie wieje za każdym razem jak się poruszę w pokoju, zabawy z Oskarkiem i obserwacja jego zachowania dużo daje
co do głównej kosmitki no cóż podejście do pozostałych kotecków jak zwykle bez zmian
ale bawi się z krzykaczami, mruczy i się przytula i przymierza się do zmiany miejsca spania
mam nadzieję, że dorzyję doświąt wielkanocnych bo mam dosyć - chyba mam cosik poprzestawiane bo nie mogę się skupic w pracy
duży krzykacz w miarę OK - oczy ma zaropiałe jak ruda32 i jej Zuza nie wiedziałam, że to przenosi się siecią

ale czuje się co raz lepiej
